Apetyt inwestorów na staking Ethereum znacznie spadł. W tym tygodniu kolejka osób chcących pełnić rolę walidatora skurczyła się do zera. Jest to niewiarygodne odchylenie od szczytu z 10 czerwca 2023 r., kiedy w kolejce do stakingu było 96 508 walidatorów. Jaki jest powód tego trendu? Przyjrzyjmy się sytuacji nieco bliżej.
Tymczasem wieloryby przez cały czas gromadzą aktywa cyfrowe przed hossą. Posiadacze adresów z co najmniej milionem ETH stanowią w tej chwili 32,3 procent całkowitej podaży tej kryptowaluty.
Czy wiesz, iż Wirex rozdaje 1000 WXT zupełnie za darmo? Sprawdź jak je odebrać w naszym artykule: darmowe kryptowaluty.
Według analityków Santiment jest to najwyższy wynik od 2016 roku. Zainteresowanie monetą przez cały czas utrzymuje się na poważnym poziomie.
Jednocześnie sama sieć spotkała się z krytyką rosnącej centralizacji, którą wyrazili analitycy banku JPMorgan. Według nich wysoka popularność platform stakujących stwarza ryzyko dla blockchaina, ponieważ w tej chwili zależy on od niewielkiej liczby dużych graczy.
Co się dzieje ze stakingiem Ethereum?
Walidatorzy przechowują historię transakcji w sieci, walidują nowe transfery i dodają nowe bloki. W przypadku Ethereum, do pełnienia takiej roli wymagane jest 32 ETH, co sprawia, iż niewielu inwestorów kryptowalutowych może sobie na to pozwolić.
Na poniższym wykresie kolorem niebieskim zaznaczono zmniejszanie się kolejki “wejściowej”, czyli liczby osób, które chcą uzyskać tytuł walidatora i zacząć otrzymywać za niego nagrody. Na czerwono zaznaczono również kolejkę “wyjścia” – są to ci członkowie sieci, którzy wycofują swoje etery ze stakingu i przestają wypełniać swoje obowiązki.
Jak już zauważyliśmy, 16 października liczba chętnych do zostania walidatorami w sieci Ethereum po raz pierwszy spadła do zera. Oznacza to, iż tego dnia nikt nie chciał wysłać swojego ETH do stakingu.
Sama kolejka jest tworzona ze względu na specyfikę techniczną procesu stakowania. Tylko 3600 walidatorów dziennie może wykonywać jednoczesne operacje wejścia i wyjścia. W ten sposób sieć jest chroniona przed gwałtownym spadkiem liczby walidatorów, co mogłoby mieć negatywny wpływ na jej bezpieczeństwo.
Wraz z rozmiarem kolejki spadł również średni czas oczekiwania przed stakowaniem. O ile w szczytowym momencie sięgał on 45 dni, w tej chwili inwestorzy muszą czekać zaledwie kilkadziesiąt minut.
Średnia roczna rentowność steakingu również osiągnęła dno. Spadła ona z 5,2% w czerwcu 2023 r. do obecnych 3,5%.
Co jest przyczyną?
Współzałożyciel platformy liquid steakingowej Stader Labs przedstawił oczywiste wyjaśnienie trendu spadkowego wskaźników. Według niego wszystkiemu winny jest spadek ogólnej aktywności rynkowej, długoterminowy spadek wartości ETH i wynikający z tego brak zainteresowania ekosystemem ze strony potencjalnych inwestorów.
Trend ten potwierdza również przerwa we wzroście tokenów stETH, które są wydawane stakerom etheru za pośrednictwem platformy Lido. Dla przypomnienia, pozwala ona na wysyłanie dowolnej ilości ETH do stakingu – choćby mniej niż 32 jednostki. Oznacza to, iż choćby drobni inwestorzy nie spieszą się z odsyłaniem monet do stakingu.
Deweloper Lido Finance, Serafim Chekker, podzielił się innym założeniem: spadek aktywności był naturalnym wynikiem aktualizacji Shapella w kwietniu 2023 roku. Natychmiast po jej wydaniu staking stał się bardzo popularny, ale szum stopniowo słabł.
Dla przypomnienia, Shapella to połączenie dwóch aktualizacji Shanghai i Capella. Aktualizacja po raz pierwszy od grudnia 2020 r. umożliwiła wycofanie kryptowaluty ze stakingu. Dzięki temu ta metoda zarabiania przyciągnęła sporo inwestorów.aktywacji Shapelli mogli oni bowiem wypłacać środki ze stakingu, więc wszelkie obawy o ryzyko i niemożność odzyskania swoich monet gwałtownie zniknęły.
Powrót do neutralnych czasów?
Współzałożyciel StakeWise, Kirill Kutakov, zauważył, iż popyt na staking powrócił do “naturalnej” wartości sprzed aktywacji Shapella.
“Uznałbym to za zły znak tylko wtedy, gdy częstotliwość wypłat ze StakeWise przekracza częstotliwość wpłat inteligentnych kontraktów.”
W związku z tym, dopóki liczba chętnych walidatorów w sieci Ethereum znacznie przewyższa liczbę osób opuszczających tę rolę, branża blockchain nie ma się czym martwić.
Obecnie ilość nowych monet w stakingu rzeczywiście spadła do wartości, która była średnia przed aktywacją Shanghai. Okazuje się, iż komentarze Kutakova rzeczywiście się potwierdziły.
Według platformy Nansen, w smart kontrakcie depozytowym Ethereum znajduje się w tej chwili ponad 27,7 miliona ETH, czyli około 23,1 procent podaży altcoina w obiegu. W sieci aktywnych pozostaje 864 289 walidatorów.
Według Checkera, szum wokół stakingu powróci po tym, jak w tym obszarze pojawią się duże sumy pieniędzy od profesjonalnych inwestorów instytucjonalnych. Ponadto nowy trend wzrostowy w sferze zarabiania na stakingu nie powstanie w ciągu jednego dnia – jest to długi proces, który może potrwać miesiące. W międzyczasie krótkoterminowe amerykańskie obligacje skarbowe pozostają bardziej atrakcyjną inwestycją, oferując w tej chwili rentowność na poziomie 5,35% rocznie.
Podsumowanie
Stakowanie kryptowalut nie jest złą rzeczą w przypadku niedźwiedziego trendu na rynku monet. I chociaż amerykańskie obligacje rządowe przynoszą w tej chwili wyższy procent w porównaniu z roczną rentownością stakingu Etherium, kurs wymiany ETH może znacznie wzrosnąć podczas przyszłej hossy.
BeInCrypto Polska - Popularność stakingu Ethereum spadła do zera