Pepco jest bardzo lubianym sklepem i raczej nie narzeka na popularność. Jednak zawirowania na szczeblu kierowniczym oraz bankructwo głównego właściciela negatywnie odbijają się na wizerunku i wiarygodności tego przedsiębiorstwa. Co mogłoby wyciągnąć sklep z dołka?
Akcje Pepco budzą niepokój. Sklep notuje niechlubne rekordy
Sklep Pepco należy do jednych z najpopularniejszych w Polsce. Nie daje to jednak firmie stabilizacji, ani spokoju na giełdzie. Od początku roku kurs akcji spółki spadł już o 35%. Aktualny kurs jest gorszy od najlepszego w historii aż o 50%. Po drodze widać delikatne odbicia. Jednak to za mało. W samym tylko wrześniu straty wynoszą już około 20%. Przyczyny, która doprowadziła do takiej sytuacji, eksperci upatrują między innymi w rezygnacja dyrektora generalnego ze stanowiska. W zeszły piątek Trevor Master, który pełnił tę funkcję od marca 2022 roku, ogłosił rezygnację. Zastąpił go przewodniczący rady dyrektorów Andy Bond. Ponadto analitycy wskazują, iż negatywny wpływa na kurs akcji Pepco miała również szacunkowe informacje spółki o wyniku EBIDATA, który ma być niższy od pierwotnych prognoz.
Bankructwo głównego właściciela
Analizując przyczyny kłopotów Pepco na GPW, nie sposób nie wspomnieć o bankructwie głównego właściciela. W lipcu zarząd spółki Steinhoff International (72% udziałów w sieci) niemalże jednogłośnie przegłosował uchwałę o rozwiązaniu spółki. Wiadomość była dość zaskakująca, ponieważ przed tym wydarzeniem spółka sukcesywnie zwiększała liczbę placówek w Europie. Decyzja, jak oceniają eksperci, wiążę się licznymi oszustwami księgowymi, jakie miały miejsce w spółce. Dariusz Dadej analityk Noble Securities, w rozmowie z PAP ocenił, iż Kursowi Pepco bardzo pomogłaby jasna deklaracja o zakończeniu procesu sprzedaży spółki. Chyba iż inwestorzy finansowi będą stać na stanowisku, iż rozwijają spółkę do momentu, kiedy będzie nadawała się do sprzedaży po wyższych cenach.