KO o wydatkowaniu środków: mamy nadzieję, iż tempo przyśpieszy
Nieprawidłowe wydatkowanie środków z KPO to nie jedyne oskarżenie z jakim w tej chwili musi mierzyć się minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Wątpliwości budzi również tempo w jakim wydawane są środki - pisze portal Money.pl.
Jak dotąd w ramach KPO zawarto 823,4 tys. umów na ponad 140 mld zł w ramach tzw. kontraktacji, co oznacza, iż środki te już zostały zabezpieczone. Stanowi to 53,6 proc. całości alokacji z KPO. Jednak ilość środków, które fizycznie wydano jest znacznie niższa. "Od początku wdrażania KPO na inwestycje wydano ponad 27,2 mld zł, z czego ponad 22,4 mld zł w latach 2024-2025, co wskazuje na znaczący wzrost dynamiki inwestowania środków w ramach KPO" - podaje Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR). Reklama
Na niskie tempo wzrostu zwracają uwagę członkowie Koalicji Obywatelskiej. "Tempo realizacji KPO to główny powód obniżenia przez nas prognozy wzrostu PKB na 2025 rok" - stwierdza jeden z rozmówców z obozu rządzącego, odpowiadając na pytania portalu Money.pl. Prognozy wzrostu gospodarczego Polski w 2025 r. zostały obniżone do 3,3 proc. z 3,6 proc., a w 2026 r. do 3,0 proc. z 3,1 proc.
Obawy o prawidłowe wydatkowanie środków wyraziła również Dorota Łoboda, posłanka Koalicji Obywatelskiej. "Mamy zapewnienia Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, która mówi, iż wszystko idzie w dobrym tempie, choć budzi to też nasze wątpliwości, biorąc pod uwagę to, co się ostatnio wydarzyło z KPO. Mamy jednak nadzieję, iż to tempo przyspieszy, konkursy będą rozstrzygane i pieniądze gwałtownie będą płynęły tam, gdzie możemy je sensownie wydać" - mówi posłanka KO.
"Wielokrotnie mówiłem o tym, iż po dwuletnich opóźnieniach PiS-u, mój rząd musi być w tej sprawie szczególnie aktywny. jeżeli już mają za cokolwiek dymisjonować panią Pełczyńską-Nałęcz, to właśnie za ten brak aktywności" - dodaje Marek Sawicki z PSL.
"Musimy pamiętać, iż mamy dwuletnie opóźnienie w programie"
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, jeszcze przed rozpoczęciem afery z KPO, tłumaczyła, iż za wydatkowanie środków z KPO odpowiedzialni są poszczególni ministrowie, a znaczna część KPO to pożyczki, co wpływa na opóźnienie w rozliczeniach.
"Musimy pamiętać też, iż mamy dwuletnie opóźnienie w programie. Ruszyliśmy z tym półtora roku temu, musieliśmy odblokować wypłatę, przygotować nabory i negocjować z Brukselą zmiany. KPO polega na refinansowaniu, a nie prefinansowaniu, jak jesteśmy przyzwyczajeni w przypadku funduszy unijnych. Znaczna część KPO to pożyczki, a one są rozliczane później, muszą być tylko zakontraktowane do 2026 roku" - mówiła ministra.
Pełczyńska-Nałęcz zapewniała, iż "jest ogromna determinacja, żeby inwestycje zostały w maksymalnym stopniu zrealizowane". "To widać np. po żłobkach, docelowo mamy sfinansować utworzenie 48 tysięcy miejsc żłobkowych, w tej chwili gotowych jest około 8 tysięcy. Tak samo z internetem. Dzięki KPO mamy podłączyć 800 tysięcy gospodarstw domowych do szerokopasmowego Internetu, do tej pory uzyskało taki dostęp 60 tysięcy" - mówiła.