Według przewodniczącego Rezerwy Federalnej Jerome Powella możliwe jest obniżenie stóp procentowych we wrześniu br. Wypowiedź ta wywołała wręcz furię ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa, który oświadczył, iż „FED powinien zrobić to już dawno temu” i zapowiedział, iż „zwolni Powella”. Analitycy zauważają, iż Trump zamiarami podporządkowania sobie Rezerwy Federalnej może wywołać wielki kryzys i odwrót od dolara.
Jerome Powell przemawiając na konferencji Jackson Hole zauważył, iż ryzyko dla rynku pracy rośnie, ale wciąż jest też ryzyko powrotu inflacji, więc o ile istnieje możliwość obniżki stóp, o tyle decyzja nie została jeszcze ustalona.
Traderzy jednak gwałtownie stwierdzili, iż oznacza to duże prawdopodobieństwo obniżki przez Rezerwę Federalną stóp procentowych o jedną czwartą punktu procentowego na spotkaniu 16-17 września, przypisując temu około 85% prawdopodobieństwa. Oznaczałoby to, iż pęka dotychczasowy consensus, wedle którego FED poczeka do grudnia na obniżkę o ¼ punktu procentowego i do końca roku można spodziewać się obniżki o połowę punktu procentowego z obecnego zakresu 4,25%-4,50%.
„Stabilność stopy bezrobocia i innych środków rynku pracy pozwala nam postępować ostrożnie w miarę rozważania zmian w naszym stanowisku politycznym. Niemniej jednak, dzięki polityce na terytorium restrykcyjnym, perspektywy wyjściowe i zmieniająca się równowaga ryzyka mogą uzasadnić dostosowanie naszego stanowiska politycznego” – powiedział Powell międzynarodowym ekonomistom i decydentom na dorocznej konferencji w Wyoming.
Jednak Powell nie daje żadnych gwarancji ostrzegając przed ciągłym ryzykiem inflacji i mówiąc, iż wpływ ceł na ceny konsumenckie jest „teraz wyraźnie widoczny”, a możliwe jest, iż „presja wzrostu cen na cłach może wywołać bardziej trwałą dynamikę inflacji”.
W ten sposób według analityków, decydujący będzie następny raport o zatrudnieniu, który ukaże się 5 września, oraz najnowsze raporty na temat inflacji. Ostatni raport z rynku pracy wykazał, iż w okresie od lipca do maja nastąpiło pewne ochłodzenie, chociaż stopa bezrobocia wynosiła przez cały czas niskie 4,2%.
„Podczas gdy rynek pracy wydaje się być w równowadze, jest to interesujący rodzaj równowagi, która wynika z wyraźnego spowolnienia zarówno podaży, jak i popytu dla pracowników. Ta niezwykła sytuacja sugeruje, iż ryzyko spadków zatrudnienia rośnie. I jeżeli ryzyko to się zmaterializuje, może to się stać szybko” – powiedział szef FED.
„Przewodniczący Powell przyszedł bardziej gołębi niż oczekiwano” – stwierdził Thomas Hayes, przewodniczący Great Hill Capital.
Uwagi Powella spowodowały eksplozywną reakcję prezydenta Donalda Trumpa twierdzącego, iż nie ma ryzyka inflacji, a FED powinien „natychmiast obniżyć stopy procentowe”.
„Z jakiegoś powodu następuje to zbyt późno. Powinien był je przyciąć rok temu. Jest za późno” – powiedział Trump. W rzeczywistości FED obniżył stawki o pełny punkt procentowy w miesiącach po zeszłorocznej konferencji Jackson Hole.
Trump choćby nie ukrywa, iż nie znosi Powella i chce zmusić go do rezygnacji, by zastąpić go jednym ze swoich lojalistów. w tej chwili usiłuje dodatkowo zmusić do rezygnacji gubernator Lisę Cook pod zarzutem „oszustwa podatkowego”. Na jego osobiste zawiadomienie Departament Sprawiedliwości rozpoczął dochodzenie w sprawie hipotek na dwóch nieruchomościach gubernator Cook. W trakcie konferencji Jackson Hole stwierdziła ona, iż nie da się zastraszyć i nie poda do dymisji.
Rezerwa Federalna w tej chwili jest podzielona. Szefująca jastrzębiom gubernator z Cleveland Beth Hammack, powiedziała, iż cięcia mogą nastąpić, ale w tej chwili nie jest pewne czy inflacja pozostanie
„w trajektorii bliżej celu”. Inni gubernatorzy, jak Christopher Waller, twierdzą, iż wpływ ceł będzie niewielki i krótkotrwały, a obniżki stóp są teraz uzasadnione w celu ochrony osłabiającego rynku pracy. Należący do skrajnych gołębi Waller, negujący często negatywny wpływ inflacji, jest według Bloomberga na „krótkiej liście Trumpa do zastąpienia Powella”, podczas gdy Hammack jest „następna w kolejce do odstrzału” po Cook.
Na ogół jednak gubernatorzy zgadzają się na pewną obniżkę stóp procentowych. Spory wzbudza tylko wielkość tej obniżki i tempo jej przeprowadzenia. Warto też zauważyć, iż na konferencji Powell dokonał aktualizacji ram strategicznych Rezerwy Federalnej stwierdzając, iż jej mandat w dużym stopniu zależy od stabilności cen.
W obecnym roku FED na każdym spotkaniu utrzymywał stopy procentowe na dotychczasowym poziomie z wytłumaczeniem, iż trzeba sprawdzić w jaki sposób polityka administracji Trumpa wpłynie na inflację, która pozostaje powyżej 2% celu banku centralnego.
„(Powell) mówił poczekaj i zobacz. Teraz jesteśmy bardziej w obozie, iż „czekaliśmy, widzieliśmy i nie zobaczyliśmy wiele”. Wygląda teraz na prawdopodobne, iż wpływ ceł będzie bardziej jednostkowy… Myślę, iż rynek pracy zwalnia. Polityka od dłuższego czasu jest dość restrykcyjna” – powiedział były gubernator FED Randall Krozsner.
Jak stwierdził Stephen Stanley, główny ekonomista USA w Santander US Capital Markets, podział w FED jest wyraźny – jedna frakcja chce wielu cięć stóp, druga tylko jednego, zaś trzecia chce jeszcze czekać i przez cały czas nie podejmować żadnych decyzji.
„Wrześniowym przesłaniem będzie prawdopodobnie jedno cięcie i zobaczymy, co się stanie” – skomentował.
„Występuje dwustronne ryzyko i wobec tego, iż istnieją bardzo rozbieżne poglądy komitetu, myślę, iż najłatwiejszym wyjściem jest powolna ścieżka cięć stawek” – powiedział Matthew Luzzetti, główny ekonomista USA dla Deutsche Bank. Jak dodał, decydenci Rezerwy mogą rozpocząć ten proces w przyszłym miesiącu „a dalsze działania są bardziej zależne od danych”.
Media przypominają, iż to Trump w czasie swojej pierwszej kadencji wysunął Jerome Powella na stanowisko szefa FED, mając nadzieję, iż dzięki niemu będzie mógł prowadzić własną politykę monetarną. Jednak Powell gwałtownie okazał się niezależny i głuchy na żądania prezydenta. w tej chwili też, jak stwierdził w Jackson Hole, nie zamierza odejść przed końcem kadencji upływającej w maju 2026 r. Powell został na drugą kadencję mianowany przez prezydenta Joe Bidena „w uznaniu dla jego fachowości”. Trump jednak nie rezygnuje nie tylko z dymisji Powella, ale i zmuszenia do dymisji kilka innych członków Rezerwy, by zastąpić ich ludźmi, którzy są absolutnie wobec niego lojalni.
Jednak, jak stwierdzili analitycy i ekonomiści zapytywani przez AFP, takie działania niosą za sobą ogromne ryzyko, mogą bowiem spowodować kryzys zaufania i odwrót od dolara oraz kryzys finansowy „o takich rozmiarach, iż kryzys subprime z 2008 roku może się wobec niego wydawać niewielkim kryzysem lokalnym”.