Bitcoin pozostanie oficjalnie uznanym środkiem płatniczym w Salwadorze. I nie tylko to, ale jego rola w kraju się jeszcze zwiększy. Planowana jest także budowa Bitcoin City – miasta specjalnie dedykowanego inwestorom w kryptowaluty. Zapowiedzi tej treści padły przed wyborami, jakie czekają Salwador w niedzielę.
Ich autorem jest wiceprezydent Felix Ulloa, który bronił autorskiego programu prezydenta Nayiba Bukele. Bronił głównie przed krytyką zza granicy, bowiem w kraju żyje się raczej innymi problemami. Wedle przewidywań, Bukele miażdżąco wygra elekcję i uzyska kolejną kadencję. To samo dotyczy notowań partii prezydenta w wyborach parlamentarnych.
Wszystko to można by przypisać „silnorękiemu” sposobowi sprawowania przezeń władzy – gdyby nie to, iż odniósł on autentycznie i niezaprzeczalne sukcesy w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej, uprzednio przeżerającej kraj. Z problemem tym nie potrafiły poradzić sobie całe generacje przywódców (o ile w ogóle próbowali, zamiast czerpać profity). Sprawia to, iż cieszy się niekłamanym, szerokim poparciem wśród mieszkańców.
Nayib Bukele dokonał tego drakońskimi metodami – czyli jedynymi skutecznymi w tym przypadku. Ściągnęło to na niego krytykę różnych pięknoduchów, lamentujących, iż łamano prawa człowieka członków gangów. Jednak Salwador, który w poprzednich latach uchodził za jeden z najbardziej niebezpiecznych państw świata – w ostatnich latach autentycznie odetchnął z ulgą. Tym bardziej, iż nie były to jedyne dokonania nader nietypowego prezydenta.
„The shining city upon a hill”
Legalizacja Bitcoina jako normalnej waluty przyniosła eksplozję inwestycji w krypto w tym kraju. Dalej nie wszystkim to się zresztą podoba. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF), przy okazji negocjacji warunków 1,3 miliarda dolarów kredytu, próbował wymusić
zachęcić Salwador do rezygnacji z tego. Jak zadeklarował wiceprezydent Ulloa, nie tylko do tego nie dojdzie, ale rola Bitcoina jeszcze się zwiększy.
Po rozpoczęciu spodziewanej drugiej kadencji rząd Bukele planuje bowiem emisję państwowych obligacji bitcoinowych. Potwierdził także, iż wschodni Salwador w istocie będzie miejscem, gdzie powstać ma Bitcoin City. Będzie to zwolnione z podatków miasto-enklawa, obliczone jako fiskalny i regulacyjny raj w celu przyciągnięcia biznesu kryptowalutowego.
Salwador zamierza także kontynuować program „złotej krypto-wizy”, czyli programu nadawania obywatelstwa inwestorom, którzy zainwestują w kraju w kryptowaluty, w wymiarze 1 miliona dolarów lub więcej. To zresztą także nie budzi szczególnego entuzjazmu IMF. Jak dodał Ulloa, spodziewa się on, iż obiekcje IMF zostaną wyjaśnione – nie ma jednak mowy o ustępstwach wobec Funduszu.