Pracowałem w destylarni Roger Groult calvados! Marzenia się spełniają! Odkąd tylko zainteresowałem się alkoholami, zawsze chciałem być najbliżej ich produkcji jak jest to możliwe. Od dziesięciu lat przejawia się to moim dążeniem do odwiedzania wszystkich destylarni, które da się odwiedzić.
Odwiedziny w Normandii – ojczyźnie calvadosu
Po licznych wizytach w Szkocji, USA, Francji czy Irlandii wiem jedno! Jako turysta możesz odwiedzać destylarnie, ale nie masz żadnych szans na zbliżenie się do faktycznej produkcji. Odwiedzałem destylarnie zarówno jako turysta, bloger i choćby VIP z rekomendacji polskich oddziałów korporacyjnych. Nigdy nie udało mi się wziąć udziału w produkcji tak naprawdę, tzn. nie stojąc i patrząc, czy naciskając wskazany przycisk tylko naprawdę pracując.
Destylarnia Roger Groult Calvados
Wszystko zmieniło się, kiedy odwiedziłem destylarnię, w która ma prywatnego właściciela, a ja zaprzyjaźniłem się z nim. Jean Roger Groult, należy do rodziny, które produkuje calvados od pięciu pokoleń. Prywatnie jest PRZEMIŁYM facetem! JR już podczas spotkania na VINEXPO w czerwcu zeszłego roku zgodził się na pokazanie mi tajników swojej destylarni. Pozostało mi tylko wsiąść w samochód i dojechać do Normandii, co oczywiście bez wahania uczyniłem. A na miejscu? Absolutny odlot! Zobaczcie jak wyglądała moja „nocna zmiana” we wspaniałej destylarni calvadosu Roger Groult na północy Francji
Dodam jeszcze, iż za kilka tygodni opublikuję także nieco poważniejszy program nakręcony w destylarni Roger Groult, który przypominać będzie ten dot. armaniaku, który obejrzycie tutaj.
UPDATE Wideo jest już dostępne. Zobaczycie je klikając tutaj.