Prezes Banku Światowego David Malpass w wywiadzie dla BBC powiedział, iż jest zaniepokojony niektórymi pożyczkami udzielanymi przez Chiny rozwijającym się gospodarkom w Afryce. Według niego warunki, na jakich udzielane jest wsparcie finansowe powinno być bardziej przejrzyste. Co budzi największe zastrzeżenia w działalności Chin?
Pożyczki z Chin jak lichwa?
Państwa rozwijające się często pożyczają pieniądze od innych państw lub organizacji międzynarodowych, aby sfinansować najważniejsze sektory gospodarki. Pieniądze pompuje się głównie w infrastrukturę, edukację i rolnictwo. Jednak gwałtowny wzrost stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych i innych dużych gospodarkach w ciągu ostatniego roku powoduje, iż spłaty kredytów są droższe. Dzieję się tak ponieważ wiele z tych pożyczek jest dokonywanych w walutach obcych, takich jak dolary amerykańskie lub euro. W tej sytuacji państwa Afryki muszą szukać ratunku. Znajdują go często w Pekinie, który stał się w ostatnich latach jednym z największych źródeł pożyczek dla gospodarek rozwijających się. Badanie przeprowadzone przez Kiloński Instytut Gospodarki Światowej pokazuje, iż w latach 2016-2021 Chiny pożyczyły 185 miliardów dolarów 22 państwom. Malpass jest zaniepokojony, iż często umowy, dotyczące tych pożyczek są mgliste, przez co strona pożyczająca jest narażona na niekorzystne warunki spłaty.
Takie działania to nic nowego
Malpass powiedział, iż omawiany problem nie dotyczy wyłącznie chińskiego finansowania. We wspomnianym wywiadzie stwierdził bowiem, iż „nawet historia pożyczek udzielanych przez zachód, nie zawsze była powodem do dumy. choćby pożyczki Banku Światowego nie zawsze były najlepsze”. Dodał również, iż wszyscy powinni się zastanowić nad tym, w jaki sposób można poprawić jakość udzielanego wsparcia finansowego. Chodzi o to, by nie było ono niekorzystne dla potrzebujących państw. Ponadto ustępujący prezes Banku Światowego wyraził zaniepokojenie tym, iż wyższe ceny żywności, nawozów i energii, będące konsekwencją wojny na Ukrainie, nadwyrężają budżety rządowe w biedniejszych krajach. Według niego pogłębiło to tylko i tak poważne problemy gospodarcze, z jakimi mierzą się państwa afrykańskie.