Prezes BlackRock wieści 'wielki dobrobyt’. To czeka gospodarkę i świat w XXI wieku?

1 rok temu

Laurence D.Fink, założyciel i aktualny CEO BlackRock, największego funduszu na świecie z 9,5 bln USD aktywami w zarządzaniu na łamach Bloomberga udzielił wywiadu podczas swojej wizyty biznesowej w Niemczech. Przewodnim tematem wywiadu była sytuacja Stanów Zjednoczonych oraz rysujące się ramy globalnej gospodarki w dalszej części XXI wieku. Nazywany 'królem Wall Street’ CEO apelował przedde wszystkim o więcej nadziei i wiary w dalszy wzrost globalnego dobrobytu. Podkreślił, iż aktualnie obserwuje największy strach wśród biznesmenów w całej dotychczasowej karierze. Czy słusznie?

Poniżej w punktach wymienimy co generalnie stwierdził prezes BlackRock odpowiadając na pytania? Jakie widzimy ramy ekspansji globalnej gospodarki? Przypomnijmy, fundusz BlackRock od niemal 30 lat rozwija oprogramowanie ALADDIN, wykorzystywane do zarządzania ryzykiem i analizy danych. Na pomysł jego stworzenia wpadł Fink. Miało to miejsce po tym jak po wzrostowej passie stracił na rynku 100 mln USD jako trader obligacji w First Boston. W ocenie Finka niebawem świat będzie musiał mierzyć się z poważnymi wyzwaniami i dał zrozumieć, iż nie wszystkie będą mogły zostać rozwiązane bez wdrażania środków nadzwyczajnych.

Przekaz Finka

  • Gospodarka USA jest bardzo zdrowa, a programy rządowe jak Chips ACT czy IRA będą tworzyć nowe miejsca pracy. Będzie miało to dodatkowy wymiar proinflacyjny. Stany Zjednoczone przyjęły zbyt mało imigrantów co zrodziło presję inflacyjną. Rynki finansowe reagują różnie i są napędzane przez emocje. BlackRock koncentruje się na kreowaniu wartości dla swoich udziałowców i ludzi, którzy wierzą w pomyślną transformację świata. Fink zaznaczył, iż długoterminowo pozostaje olbrzymim optymistą co do ogólnego rozwoju gospodarek;
  • W szerszym kontekście biznesy prywatne jak i całe kraje (uczone przykładem problemu Niemiec) będą szukały i eliminowały słabości związane z szeroko pojętymi zależnościami ekonomicznymi. Nie musi to być wyłącznie kwestia rynku energii ale także szerzej – rynku pracy czy łańcuchów logistyczno-produkcyjnych. To w ocenie Finka sprawia, iż w tej chwili inflacja stanie się znacznie bardziej ugruntowana i 'naturalnie podwyższona’. Jednocześnie nie spodziewa się by wynosiła ona kilkanaście procent jak w latach 70-tych. Raczej będzie to po prostu oczywisty trend z którym muszą jakoś poradzić sobie banki centralne. W ocenie Finka stopy procentowe w USA zostaną utrzymane na poziomie znacznie wyższym niż 5% przez prawdopodobnie następnych wiele lat
  • By odpowiedzieć na pytania związane z ESG (od tej terminologii powoli odchodzi BlackRock) światowi przywódcy muszą stworzyć system finansowania oparty na pieniądzach z rynku prywatnego, nie tylko na wpływach z podatków. Prezes BlackRock podkreślił, iż deficyt budżetowy największych gospodarek puchnie co ogranicza finansowanie fiskalne i stwarza potencjał do budowy nowego systemu. W którym mogłyby partycypować fundusze inwestycyjne
  • Zdaniem Finka Chiny mają potężny potencjał ponieważ mieszkańcy Państwa Środka oszczędzają ok. 50% procent zarobków (wobec 35% przed pandemią). Wynika to jego zdaniem z krótkotrwałych czynników sezonowych (lockdowny, Covid, zamieszanie regulacyjne), które z czasem przeminą zostawiając gospodarkę z potężną ilością pieniędzy, które ostatecznie trafią do gospodarki stymulując jej wzrost. Wiele firm tymczasem walczy z przeniesieniem produkcji poza Chiny, które przez dziesięciolecia oferowały najkorzystniejsze środowisko wspierające 'deflację’.

Nowe technologie i AI – Fink to technokrata?

Prezes BlackRock podkreślił, iż AI jest technologią transformującą, która w oczywisty sposób zmieni świat. Zamiast jednak szukać potencjału do wzrostu bezrobocia ludzie powinni myśleć jakie nowe zawody stworzy. Ilu ludzi przebranżowi się w naturalny sposób. Podkreślił, iż BlackRock nie zwolnił w związku z AI żadnej osoby, wręcz przeciwnie. Widzi w niej narzędzie potęgujące efektywność i produktywność pracowników. W tym tylko roku fundusz zatrudnił ok. 1000 nowych osób i w tej chwili daje pracę ponad 20,000 ludzi. Fink zauważył, iż robotyzacja i automatyzacja produkcji przeniesie łańcuch produkcyjny z powrotem do USA.

Larry Fink uważa, iż świat powinien zastanowić się nad implikacjami wynikającymi z całkowitego przejścia do aut samojezdnych. Ponieważ zjawisko to może spowodować choćby 5 milionów nowych bezrobotnych ale w jego ocenie każdego roku będzie mogło ocalić życie choćby 1,2 miliona ludzi, którzy giną w wypadkach. jeżeli samochody poruszane byłyby poprzez AI rocznych wypadków na całym świecie wg. wstępnych szacunków byłoby ok. 5000. W ocenie Finka sztuczna inteligencja powinna być też stosowana by zmniejszyć opieszałość i skrócić procesy decyzyjne na szczeblu politycznym.

Uważa, iż świat w którym wybranymi procesami decyzyjnymi zarządza AI byłby w pozytywnym sensie 'szybszy’. Co potencjalnie byłoby korzystne dla rynków. Firmy nie musiałyby latami czekać na pozwolenia, środki z finansowania, a społeczeństwa opłacać rzeszy polityków spowalniających gospodarczy wzrost. Fink wyraźnie uważa, iż AI może stać się przekleństwem dla bardzo ludnych gospodarek ponieważ z uwagi na robotyzację i automatyzację nie będzie potrzeby aby miejsc pracy było tak wiele (fabryki, zakłady przemysłowe, docelowo także usługi). W jego ocenie kryzys demograficzny Zachodu paradoksalnie może wesprzeć dobrobyt obywateli państw rozwiniętych.

Podsumowanie

Głównym przesłaniem Finka do globalnych inwestorów było 'Więcej nadziei’. Prezes BlackRock sprawiał wrażenie jakby na świecie nie było problemu, którego nie można byłoby rozwiązać. Podkreślił potężny potencjał inwestycyjny Chin, który jest niesłusznie ignorowany poprzez krótkoterminowe obawy związane z gospodarką i geopolityką. Jednocześnie jednak wg. Finka globalna gospodarka stoi przez całą siatką wyzwań, na każdym polu. Od emisji dwutlenku węgla i klimatu, przez inflacyjną presję wynikającą ze zmiany łańcuchów logistycznych po polityczny kryzys w USA.

Wydaje się, iż wypowiedź w tonie pełnym nadziei jest w oczywistym interesie BlackRock. W 2022 roku, który był fatalny dla amerykańskich akcji fundusz odnotowywał rekordowe odpływy inwestorów, powierzających mu kapitał. Mimo to Fink sprawia wrażenie jakby wierzył w wysyłany przez siebie przekaz. Zauważył, że świat zmierza do dużo większej produktywności, co potencjalnie podniesie ogólny dobrobyt i zadowoli rynki finansowe w długim horyzoncie inwestycyjnym, który od zawsze był celem BlackRock. Podobnie do wielu innych miliarderów także Fink 'obawia się’ kryzysu politycznego w USA. Po szczęśliwym uniknięciu bankructwa USA 'serwują’ blisko 40% posiadaczom (udział zagranicznych podmiotów w rynku obligacji Stanów) kolejne argumenty … Aby pozbyć się go.

Idź do oryginalnego materiału