Prezydent Francji przedstawia wizję budowania europejskiej obronności. Chce odejść od zakupów spoza Wspólnoty

news.5v.pl 2 tygodni temu

Macron odniósł się do ustalonych na szczycie nowych metod dozbrajania Wspólnoty, zaznaczając, iż proces ten powinien łączyć się z budową europejskiego przemysłu obronnego. — W obliczu obecnych zagrożeń (…) musimy w ciągu najbliższych lat zbudować autonomiczne zdolności obronne Europy — powiedział francuski prezydent.

— W tym celu należy określić obszary priorytetowe, czyli takie, gdzie jesteśmy zależni . Następnie zidentyfikować najlepsze firmy (…) i spróbować poprawić oraz przyspieszyć ich zdolności produkcyjne — ocenił. Dodał, iż kraje członkowskie powinny dokonać pod tym kątem ponownej oceny aktualnych zamówień.

Ta kwestia dzieli kraje UE

Kwestia, czy unijne pieniądze mogą być wydawane na zakup broni z państw trzecich jest tematem spornym między krajami UE. Francji, która ma jeden z silniejszych przemysłów obronnych w Europie, zależy, aby środki te były przeznaczane głównie na broń z UE. Z kolei Polska, która w ostatnich latach dokonała dużych zakupów broni koreańskiej i amerykańskiej, nie chce tak restrykcyjnych zasad.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Macron ocenił, iż budowa europejskiego przemysłu obronnego powinna być realizowana m.in. przez zaciągnięcie przez UE wspólnego długu. Jego zdaniem nie powinno się w tej kwestii pozostawiać członkom UE zbyt dużej dowolności na poziomie budżetów krajowych. — Między państwami członkowskimi istnieje wiele różnic i jeżeli naprawdę chcemy mieć duże programy europejskie i europejską bazę przemysłową, potrzebujemy też europejskiego finansowania — powiedział.

Zdaniem Macrona finansowaniu rozwoju przemysłu obronnego mogłyby służyć nowe „zasoby własne” UE. Wspomniał tu o pomyśle ustanowienia podatku od usług cyfrowych.

Francuski prezydent uznał, iż teraz moment na dyskusję o wspólnym zadłużeniu jest odpowiedni, bo w ostatnich latach słabnie w UE opór w tej sprawie.

Dodał, iż rozpoczął na ten temat rozmowy z przyszłym kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem. — Idziemy do przodu, nasze zespoły są w ciągłym kontakcie, to istotny moment dla jedności francusko-niemieckiej — uznał.

Idź do oryginalnego materiału