Projekt ustawy medialnej w cieniu polityki

2 godzin temu

Kolejna odsłona konsultacji nowego projektu ustawy medialnej. Tym razem Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego obiecuje, iż media publiczne mają być wolne od polityki. Zapowiedź ta budzi ironiczny uśmiech nie tylko w środowisku opozycji.

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska próbuje przekonać dziennikarzy i pracowników mediów, iż nowy projekt zapewnia mediom niezależność i realne finansowanie przez skarb państwa.

Likwidacja RMN i upolitycznienie KRRiT

W poniedziałek na stronie MKiDN ukazała się informacja, iż założenia ustawy ponownie będą konsultowane w trybie publicznym. „Projekt ma na celu odpolitycznienie mediów publicznych, zapewnienie stabilnego finansowania oraz wdrożenie do polskiego porządku prawnego Europejskiego Aktu o Wolności Mediów [EMFA – red.]” – napisali urzędnicy.

Nowy projekt ustawy zakłada m.in. likwidację Rady Mediów Narodowych i nowe kompetencje dla Krajowej Rady Radiofonii Rady i Telewizji.

Jest propozycja, aby, powiększyć skład KRRiT z pięciu do dziewięciu członków i wprowadzić kadencyjność. To rozwiązanie funkcjonowało kilkanaście lat temu. Wówczas w KRRiT rządziły duże partie, m.in. SLD i PSL oraz UW. Proponowane regulacje – jak podkreśla prawicowa opozycja – są powrotem do skrajnego upolitycznienia KRRiT.

Pieniądze podatników

Twórcy nowej ustawy chcą znieść abonament za media publiczne. Zaproponowano roczną dotację 2,5 mld złotych dla TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, ale nie wykluczono ich działalności komercyjnej.

Poprzednie oficjalne konsultacje projektu ustawy pomijały ważne środowiska, w tym największą w kraju organizację medialną – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

Dziennikarze złośliwie komentują, iż prace nad ustawą potrwają lata, bo reformę środków przekazu rząd zaczął od bezprawnego przejęcia mediów publicznych w grudniu 2023 roku i niszczenia mediów konserwatywnych.

hub

Idź do oryginalnego materiału