Przecieki o rekonstrukcji rządu. Polska 2050 i Lewica podzielone

5 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Posłowie Polski 2050 mieli powiedzieć w rozmowie z PAP, iż "Lewica ma za dużo" i powinna stracić część stanowisk w rządzie podczas zapowiadanej rekonstrukcji. Co więcej, Szymon Hołownia miałby starać się o zachowanie pozycji Marszałka Sejmu. Politycy Lewicy twierdzą jednak, iż są spokojni o swoją pozycję.


W poniedziałek odbyło się spotkanie liderów koalicji rządzącej, podczas którego rozmawiano m.in. o zapowiadanej na lipiec rekonstrukcji rządu. Jak przekazał później współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, w spotkaniu udział wzięli premier Donald Tusk, wicepremier i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Całe spotkanie miało trwać dwie godziny.
Na wtorkowej konferencji prasowej, Hołownia poinformował dziennikarzy, iż na spotkaniu Tusk zapowiedział liderom koalicji, iż w przyszłym tygodniu przedstawi zarys swojego pomysłu na zmiany w strukturze Rady Ministrów. Co więcej ustalono, iż liderzy koalicji będą spotykać się na każdym posiedzeniu Sejmu.Reklama


Rekonstrukcja rządu. Polska 2050 nie chce oddać marszałka Sejmu


Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) Jan Grabiec, pytany w środę przez dziennikarzy o rekonstrukcję rządu, zaznaczył, iż wszelkie decyzje, w tym personalne, należą do premiera i całej "koalicji 15. października".
- Premier będzie komunikował te informacje. Każdy z nas, członków Rady Ministrów, jest do dyspozycji premiera - wskazał.
Polska 2050 cały czas liczy, iż marszałkiem Sejmu pozostanie Szymon Hołownia, choć - zgodnie z treścią umowy koalicyjnej - od listopada miał go zastąpić Czarzasty. Jeden z posłów Polski 2050-TD powiedział PAP, iż Lewica nie może mieć jednocześnie czterech ministrów, wicepremiera i marszałka Sejmu. Dodał, iż w przyszłym tygodniu premier ma przedstawić konkrety ws. rekonstrukcji, jednak - jak podkreślił - podobna zapowiedź była też w tym tygodniu i poprzednim.
- Siła w parlamencie powinna odpowiadać sile w rządzie, a teraz tak nie jest - dodał inny poseł Polski 2050, zaznaczając, iż "Lewica ma za dużo".
Jak podała "Gazeta Wyborcza", Hołownia miał zaproponować Czarzastemu, by obaj weszli do rządu jako wicepremierzy. Drugą propozycją miało być przekazanie stanowiska wicepremiera Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz, czyli obecnej ministrze funduszy i polityki regionalnej. Według dziennika, Hołownia "gra taktycznie", by utrzymać stanowisko marszałka Sejmu, ponieważ wie, iż Czarzasty nie zgodzi się na wejście do rządu. Politycy Lewicy zdementowali te doniesienia w rozmowie z PAP.
- Bzdura, nie padła żadna tego typu propozycja - powiedział PAP jeden z czołowych posłów klubu Lewicy.
- To plotki rozpuszczane przez Polskę 2050, która jako jedyna chce zmienić umowę koalicyjną - stwierdził inny polityk Lewicy.
Rozmówcy PAP podkreślili, iż dotychczas podczas rozmów liderów nie padły żadne propozycje zmian personalnych. Tym samym politycy Lewicy zapowiedzieli, iż poseł ich klubu, wiceszef MSZ Andrzej Szejna, który od kilku miesięcy przebywa na urlopie, wróci do pracy w resorcie, gdy tylko zakończy się procedura prowadzona w jego sprawie w ABW.
W marcu służby poinformowały, iż realizowane są czynności zmierzające do ustalenia, czy Szejna daje rękojmię zachowania tajemnicy. Czasowy dostęp do dokumentów ściśle tajnych miał mu wydać szef MSZ Radosław Sikorski (KO). Bezpłatny urlop wiceministra planowo kończy się 30 czerwca.
- o ile Szejna do końca czerwca nie otrzyma poświadczenia bezpieczeństwa to przedłuży urlop na kolejny miesiąc - stwierdził poseł Lewicy, który ocenił kontrowersje związane z problemami alkoholowymi Szejny oraz nieprawidłowym rozliczaniem tzw. kilometrówek jako "nieistotne".


niedługo rekonstrukcja rządu. Kto pożegna się ze stanowiskiem?


Według tego samego rozmówcy PAP pozycja ministry ds. równości Katarzyny Kotuli z Nowej Lewicy jest niezagrożona. Poseł Lewicy podkreślił, iż dyrektywy Unii Europejskiej zobowiązują państwa członkowskie do powołania co najmniej jednego organu ds. równości.
Według źródła, o ile Kotula straci stanowisko ministra, to w podobnej sytuacji będzie Marzena Okła-Drewnowicz z PO (ministra ds. polityki senioralnej), Adriana Porowska z Polski 2050 (ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego) oraz Marcin Kierwiński z PO (minister-członek Rady Ministrów, pełnomocnik ds. koordynacji odbudowy po powodzi).
- W ostateczności Kotula będzie pełnomocnikiem rządu - dodał.
Polityk Lewicy przekazał też, iż jedynym "konkretem", jaki padł dotychczas ze strony premiera podczas rozmów, jest utworzenie "superresortu" koordynującego politykę gospodarczą. Z relacji posła wynika, iż Ministerstwo Rozwoju i Technologii miałoby zostać "wchłonięte" przez Ministerstwo Finansów, którego szefem wciąż byłby Andrzej Domański.
- Wówczas Ministerstwo Przemysłu też byłoby jakoś zrekonstruowane - przekazał polityk Lewicy.
Posłowie Lewicy zaapelowali do mediów o spokój.
- Im bliżej zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta (6 sierpnia), tym więcej nieprawdziwych informacji będzie się pojawiało w kuluarach - ocenił jeden z polityków.
- Każdy chce coś ugrać dla siebie więc będą wypuszczać do mediów różne plotki - dodał inny.
Z kolei poseł PSL, pytany o oczekiwania ws. rekonstrukcji, podkreślił, iż jego ugrupowanie jest ugodowe, a umów, w tym umowy koalicyjnej, trzeba dotrzymywać. Polityk przyznał, iż nie wierzy w żadną rekonstrukcję rządu.
Hołownia zaprzeczył we wtorek, aby ustalono już priorytety umowy koalicyjnej.
- Nie zaczęła się dyskusja na temat zmiany, ustalenia priorytetów, opatrzenia ich klauzulą czasu - wymieniał Hołownia. - Żałuję tego, bo to jest mój postulat - on cały czas leży na stole - dodał.
Jak mówił, poniedziałkowe spotkanie koalicjantów upłynęło "w dobrej, konstruktywnej atmosferze wzajemnego zrozumienia".
- Mam nadzieję, iż koalicja 15. października z jeszcze większym impetem ruszy do przodu ku nowym wyzwaniom, które rysuje przyszłość - dodał Hołownia.
Przeprowadzenie rekonstrukcji rządu premier zapowiedział w swoim sejmowym expose 11 czerwca, które poprzedziło głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu. Premier poinformował o zamiarze złożenia tego wniosku dzień po II turze wyborów prezydenckich, które wygrał popierany przez PiS Karol Nawrocki. Tusk mówił, iż w lipcu dojdzie do rekonstrukcji gabinetu, oznaczającej zmianę struktury rządu oraz "nowe twarze".
Idź do oryginalnego materiału