Śląski Związek Gmin i Powiatów chce zmian w dotowaniu niepublicznych przedszkolu, by nie tracili na tym wszyscy mieszkańcy, pisze "Fakt". Zdaniem samorządowców zwiększanie finansowania niepublicznych placówek, gdy rosną dotacje dla przedszkoli publicznych, musi się skończyć.
Duże zmiany w finansowaniu przedszkoli i szkół
Śląscy samorządowcy przypominają, iż w 2025 roku doszło do dużych zmian w finansowaniu oświaty w Polsce. W nowym modelu subwencja zastąpiona została tzw. potrzebami oświatowymi. Związkowcy ze Śląskiego Związku Gmin i Powiatów uważają, iż to dobry czas, aby "dostosować zasady finansowania wychowania przedszkolnego, w szczególności w odniesieniu do placówek niepublicznych", czytamy w Fakcie". Reklama
"Uważamy, iż trwanie przy dotychczasowych zasadach funkcjonowania dotacji dla niepublicznych placówek przedszkolnych wprowadza niepotrzebne nieporozumienia wysokości przekazywanych dotacji" - czytamy w piśmie Związku publikowanym przez dziennik.
Zdaniem samorządowców konieczny jest przejrzysty system finansowania niepublicznych placówek w całym kraju, bo to placówki, które dysponują również własnymi środkami, co nie jest w tej chwili brane pod uwagę.
Wyższe opłaty za przedszkola. Rodzice powinni płacić więcej?
Niepubliczne przedszkola nie finansują się jednak same. W dużej mierze bazują na opłatach pobieranych od rodziców i to tutaj samorządowcy widzą możliwość zwiększania ich dochodów:
"Dotowanie niepublicznych przedszkoli odbywa się kosztem mieszkańców, ponieważ gminy każdorazowo zwiększając finansowanie publicznych przedszkoli, z automatu muszą zwiększyć dotowanie niepublicznych placówek wychowania przedszkolnego" - tłumaczy Dariusz Skrobol, przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego ŚZGiP cytowany przez "Fakt".
Zwiększenie finansowania ma miejsce na przykład przy wprowadzaniu dodatkowych zajęć, wydłużeniu czas pracy przedszkola czy przy dokonaniu zakupów pomocy dydaktycznych.
5 tys. zł czesnego i dotacje publiczne w prywatnych przedszkolach
Dotacje dla niepublicznych przedszkoli wynoszą do 75 proc. tego, co trafia do publicznych placówek. Przewodniczący ŚZGiP uważa, iż to przez cały czas stawia w gorszej sytuacji przedszkola państwowe, zarówno pod kątem finansowym, jak i w kontekście obowiązków prawnych.
Nauczanie bezpłatne w przedszkolach publicznych przysługuje zwykle przez pięć godzin dziennie. Za każdą kolejną godzinę opieki rodzice płacą 1,44 zł, a dodatkowo opłacają także ewentualne zajęcia dodatkowe i wyżywienie. Prywatne placówki to czesne w wysokości od około 500 do choćby 5 tys. zł miesięcznie. Tutaj także do czesnego należy doliczyć koszty wyżywienia, materiałów edukacyjnych i zajęć dodatkowych.
Według danych GUS w 2024 roku w Polsce działało 22,5 tys. placówek wychowania przedszkolnego. Około 30 proc. z nich to podmioty niepubliczne otrzymujące dotacje z gmin.