Przeleci obok Ziemi i zniknie. Czym naprawdę jest 3I/ATLAS?

10 godzin temu

Dzisiaj, 19 grudnia 2025 roku, międzygwiezdny obiekt 3I/ATLAS znajdzie się w punkcie największego zbliżenia do Ziemi. Minie nas w odległości, około 270 milionów kilometrów. Choć większość uczonych zapewnia, iż obiekt jest kometą spoza Układu Słonecznego, to są i tacy, którzy mówią, iż nie musi tak być. Profesor Avi Loeb, astronom z Uniwersytetu Harvarda spekuluje nawet, iż ów przybysz napędzany jest energią jądrową i został stworzony przez istoty rozumne.

3I/ATLAS ma się znaleźć najbliżej naszej planety w godzinach porannych w piątek. Choć nie będzie widoczny gołym okiem, przy sprzyjających warunkach atmosferycznych da się go zaobserwować choćby niewielkim teleskopem jako punkt przypominający nieco jaśniejszą gwiazdę. Będzie to jedyna taka okazja badawcza. Po opuszczeniu Układu Słonecznego obiekt już nigdy do nas nie powróci.

Jego aktualne położenie i trajektorię można śledzić na interaktywnych mapach Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz w transmisjach na żywo, m.in. prowadzonych przez projekt Virtual Telescope.

Kosmiczny przybysz spoza Układu Słonecznego

3I/ATLAS został odkryty 1 lipca 2025 roku przez teleskop systemu ATLAS w Chile. Już pierwsze obserwacje wskazały, iż porusza się po orbicie hiperbolicznej, co jednoznacznie oznacza, iż nie jest związany grawitacyjnie ze Słońcem i przybył z przestrzeni międzygwiezdnej.

Zagadkowa trajektoria, niezwykła jasność i brak klasycznych cech komety sprawiły, iż 3I/ATLAS wzbudził kontrowersje. Obiekt nie wykazuje bowiem typowego dla komet warkocza ani śladów emisji gazów. Co więcej, porusza się ruchem przeciwnym do kierunku obrotu planet, co czyni jego analizę i potencjalne przechwycenie niemal niemożliwym przy obecnym poziomie technologii.

W dyskusji pojawił się głos prof. Aviego Loeba z Uniwersytetu Harvarda, znanego z badań nad międzygwiezdnymi obiektami i hipotez o pozaziemskiej technologii. W opublikowanej analizie zwraca uwagę, iż 3I/ATLAS może odbiegać od znanych schematów naturalnych ciał niebieskich.

„Nie twierdzimy, iż 3I/ATLAS to technologia. Ale nauka powinna uwzględniać wszystkie hipotezy, dopóki nie zostaną wykluczone. Ignorowanie możliwości tylko dlatego, iż są niewygodne lub mało prawdopodobne, nie jest naukowe – to emocjonalna reakcja, a nie chłodna analiza” – podkreśla prof. Loeb we wpisie na Medium.

Dodaje również, iż reakcje środowisk naukowych i decyzyjnych często nie nadążają za tempem zmian w przestrzeni kosmicznej, a to może prowadzić do ryzykownych zaniedbań.

Europejska Agencja Kosmiczna uspokaja

Zdecydowana większość środowiska naukowego pozostaje jednak sceptyczna wobec spiskowych teorii. NASA tłumaczy anomalie znanymi zjawiskami fizycznymi, takimi jak kriowulkanizm, nierównomierne nagrzewanie lodowej bryły czy procesy wymiany ładunków odpowiedzialne za emisję promieniowania rentgenowskiego. Jak podsumował prof. Chris Lintott z Oksfordu, teorie o statku kosmicznym są równie wiarygodne jak twierdzenie, iż „Księżyc jest zrobiony z sera”.

Z kolei według Europejskiej Agencji Kosmicznej 3I/ATLAS nie stanowi żadnego zagrożenia dla Ziemi ani innych planet. Jego przelot przez nasz Układ Słoneczny to jednak wyjątkowa okazja badawcza – obiekty tego typu niosą informacje o procesach formowania się planet i komet wokół innych gwiazd.

Obserwacje obiektu są w tej chwili prowadzone jednocześnie z Ziemi i z orbity. Kosmiczny Teleskop Hubble’a, teleskopy Gemini oraz rentgenowskie obserwatoria ESA XMM-Newton i japońska misja XRISM dostarczyły bezprecedensowych danych, w tym pierwszych w historii zdjęć międzygwiezdnej komety w promieniach rentgenowskich. Widać na nich rozproszoną poświatę wokół jądra.

Test dla obrony planetarnej

Niezależnie od sporów, przelot 3I/ATLAS stał się impulsem do największych w historii ćwiczeń obrony planetarnej. NASA, ESA, Międzynarodowa Sieć Ostrzegania o Asteroidach (IAWN) oraz Siły Kosmiczne USA aktywowały zintegrowane systemy obserwacyjne, określane jako „rój sensorów”. Oficjalnie to test procedur i kalibracja systemów wczesnego ostrzegania, nie reakcja na realne zagrożenie.

3I/ATLAS, obnażył bowiem braki w systemach obserwacyjnych i reagowania. Choć obiekt przekroczył granice Układu Słonecznego tysiące lat temu (ocenia się, iż około 6 wieku p.n.e, czyli w czasach, gdy nie było jeszcze – uważanych za najstarsze cywilizacje – Sumerów na Bliskim Wschodzie, ani sformalizowanych struktur ludzkich doliny Indusu na półwyspie Indyjskim ), został wykryty dopiero teraz. Jednocześnie porusza się z taką prędkością, iż obecne technologie nie są w stanie go przechwycić ani dokładnie zbadać z bliska.

To argument za rozwojem nowych systemów detekcji, autonomicznej analizy danych i szybkich misji przechwytujących. To też istotny sygnał dla sektora kosmicznego i przemysłu obronnego. Pojawia się potrzeba budowy nowych typów sond i pojazdów, które będą zdolne do szybkiego reagowania na niespodziewane zjawiska.

Idź do oryginalnego materiału