Spadki cen i niewielkie zainteresowanie, ale import trwa…
Wczoraj jedna z firm przetwórczych z zagłębia grójeckiego poprzez pracowników działu zakupów wysłała swoim dostawcom wiadomość SMS, w którym poinformowała, iż ze względu na dalsze spadki cen koncentratu na rynku światowym, spore zapasy w kraju i niewielkie zainteresowanie kupców, są zmuszeni do obniżenia ceny skupu od (…). Nie była to jedyna firma, która zdecydowała się na podobny krok.
Trudno o sensowny komentarz, zwłaszcza wobec tego, co obserwujemy w innych przetwórniach. Sadownicy i dostawcy, którzy dziś podzielili się z nami informacjami, mają dysonans poznawczy…
W tym samym czasie obserwujemy na rynku trzy zjawiska
- większe podmioty importują duże ilości koncentratu jabłkowego z Ukrainy
- niezależnie od skali produkcji firmy informują dostawców o obniżkach cen
- dostawy surowca są bardzo małe jak na październik i nikt nie pracuje na pełnych wydajnościach
Koncentrat jabłkowy – niższe ceny i niższy popyt
Jakkolwiek byśmy nie omawiali każdego z powyższych zjawisk, widać sprzeczności. Trudna sytuacja na rynku koncentratu jest faktem. Najwięksi odbiorcy z Europy Zachodniej nie chcą płacić powyżej 2000 euro za tonę produktu, a takich cen dotyczyły letnie kontrakty.
Płynność i handel są dalekie od sytuacji sprzed roku, gdy i ceny, i popyt były rekordowe. To fakt, który trzeba podkreślić. Jednak z drugiej strony, skoro sytuacja jest trudniejsza i popyt jest niewielki, to po co importować koncentrat z Ukrainy?