Przyszłość przeglądarki Google zagrożona. Samsung i Microsoft coś szykują?

1 rok temu

W miarę jak szalony wyścig, napędzany sztuczną inteligencją nabiera tempa, giganci Doliny Krzemowej rzucają się sobie do gardeł. Choć Google od wielu lat przeprowadzało badania nad sztuczna inteligencją, po 'dealu’ z firmą OpenAI (ChatGPT), rynki widzą przewagę po stronie Microsoftu. Wpadka 'google’owskiego’ chatbota Bard tylko dała paliwa tej teorii. Według jednej z teorii przeglądarka Bing, do której Microsoft zaimplementuje rozwiązania AI zabierze znaczne udziały w rynku Google. Oczywiście, scenariusz ten wydaje się prawdopodobny. Na rynkach pojawiły się dziś informacje o zastąpieniu Google domyślną wyszukiwarką Microsoft Bing, przez koreański koncern Samsung. Oznaczałoby to rozwiązanie trwającej prawie 12 lat umowy.

  • Jeśli coś nie może trwać wiecznie, oznacza, iż w końcu się skończy. Nie ma drzew rosnących do nieba. Historyczne przypadki pokazują, iż niezwykle trudno jest utrzymać tak olbrzymią, długą hegemonię w sektorze, jak od blisko dekady posiada Google
  • Gdy Twój udział w rynku wynosi przeszło 80%, wobec rozwoju i badań konkurencji wydaje się iż może tylko spadać. Istnieje spora szansa, iż cierpliwie pracujący nad produktami konkurenci zabiorą Google 2%, 5%, a może choćby 15% udziałów. Prawda? Nie do końca – ale to wyjaśnimy poniżej

Źródło: Bloomberg

Wpadka Bard na paryskiej konferencji spowodowała największą od 2008 roku sprzedaż akcji Alphabet. Blisko 100 miliardów dolarów zostało wymazanych 8 lutego ponieważ AI podzieliła się z widzami niedokładnymi informacjami. Choć od tej pory walory Alphabet znacznie odbiły, stare bolączki Google’a nie zniknęły. Znów wracają.

Piętrzące się problemy?

New York Times opublikował w weekend raport, w którym punktował nadchodzące wyzwania dla Google’a. Roczny budżet przeglądarki wynosi ok. 162 mld USD. Ponad połowa zysków Alphabet (spółki matki Google’a) pochodzi z reklam, zatem. Biznes ten jest silnie cykliczny i zależy od koniuntkury gospodarczej.

Wg. danych z 2022 roku, Google’a było odpowiedzialne choćby za ponad 90% organicznego’ ruchu w przeglądarkach świata. Pierwszy problem Google’a to wspomniany Bing. Mniejszy gracz jest dziś na fali. Szacunki analityków wskazały, iż Google rocznie zarabiał ok. 3 mld USD dzięki umowie z Samsungiem – jednym z największych sprzedawców elektroniki na świecie. \

Inna warta 20 miliardów dolarów jest związane z podobnym kontraktem z firmą Apple (AAPL.O) – ta na tą chwile nie wydaje się zagrożona. Odnośnie kontraktu z Google z Samsungiem możemy być niemal pewni, iż wygaśnie. Prawdopodobnie nie dojdzie do jego odnowienia. Szefowie koncernów Alphabet (Google) i Samsung nie ustosunkowali się jeszcze do rynkowych rewelacji. Wszystko to tylko podsyca strach Wall Street o przyszłość Google’a. Czy uzasadniony?

Ospały gigant

Niektórzy analitycy widzą w Google giganta, który załamuje się pod własnym ciężarem. Na problem z monopolem branży wskazali m.in. analitycy Atlantic Equities. Rynek nie wie wciąż jak dużych nakładów będzie kosztować Google nawiązanie równorzędnej walki z Bingiem. Raport NYT wskazuje na coś jeszcze większego. Wg. niego Google będzie dosłownie ścigał się w projektowaniu zupełnie nowej wyszukiwarki napędzanej AI. Ta oferowałaby spersonalizowane doświadczenia. Wydaje się dziwne? Niekoniecznie.

Wiele powszechnie uzywanych marek zostało w tyle i nigdy nie dogoniło rywali ponieważ w porę nie rozpoczęło wydawać fortuny na R&D. Przykładem z lat ostatnich może być Nokia, choć w jej przypadku w grę wchodziły także inne czynniki. Uderzenie ze strony Samsunga, lidera usług Android Premium może być bolesne. I jeżeli definitywnie zostanie potwierdzone, będzie stanowić pozytywny fakt – dla Microsoftu. W 2022 reklamy odpowiadały za blisko 80% przychodów Google i stanowiły ponad 72% przychodów z reklam. To właśnie reklamy w wyszukiwarce są tuż po Google Play, najbardziej wysoko-marżowym segmentem Google’a, z ponad 50% marżami. Wg. danych Trefis reklama stanowi choćby 70% obecnej wyceny firmy Google. Nie dziwmy się zatem, iż umowa Samsunga z Microsoftem może zaważyć na nastrojach. Pojawi się wówczas pytanie – kto i kiedy będzie następny?

Z dużej chmury, mały deszcz

Ostatnio aktualizowane dane za styczeń 2023 nie pokazują znaczącej dynamiki spadku Google. Jednoczesnie przeglądarka nie była w stanie osiągnąć ponad 90% udziałów w rynku, osiągniętych w 2018 roku. Ale podobnie słabe i lepsze okresy za sobą ma Bing! Jego udział wygląda na śladowy – na tle Google. Dane pokazują jednak, iż w od 2020 zanotował blisko 35% wzrost, wobec 3% spadku Google. To jednak wciąż za wcześnie by mówić o jakiejkolwiek detrozniacji. Nie zapomnijmy także, iż Google dysponuje potężnym doświadczeniem i budżetem na badania oraz rozwój.

Firma nie posiada znaczącego zadłużenia i generuje dodatnie przepływy pieniężne. Zdecydowana większosć biznesów, firm i pracowników korzysta z Google przez co może być ciężko Bingowi przedrzeć się z ofertą do klienta biznesowego. Im więcej trudu ze strony milionów firm kosztowałaby ta zmiana, tym mniej prawdopodobne, iż nastąpi. Wydaje się, iż efekt sieciowy może co najmniej częściowo amortyzować spadek udziałów w rynku. Produkt Bing musiałby naprawdę mieć znaczącą przewagę technologiczną by wyzwolić masową emigrację z Google.

Idź do oryginalnego materiału