Pusta kasa Gazpromu. Rosjanie muszą szykować się na znaczące podwyżki

7 godzin temu
Zdjęcie: /AFP


Kasa Gazpromu z powodu przedłużającej się w wojny w Ukrainie świeci pustkami. Poważnym problemem okazały się regulowane ceny gazu, które nie pozwalają na utrzymanie i rozwój infrastruktury gazowej. Z tego powodu kierownictwo Gazpromu coraz głośniej domaga się od Kremla choćby trzykrotnych podwyżek cen gazu, które mogą uderzyć w portfele Rosjan jeszcze w tym roku.


Wojna w Ukrainie prowadzona przed Władimira Putina - jak informuje "Rzeczpospolita" - pozbawiała Gazprom rynków przynoszących największe zyski. Według szacunków analityka BCS Ronalda Smitha, zakończenie przesyłu gazu przez Ukrainę od 1 stycznia 2025 r. pozbawi Gazprom choćby 6 miliardów dolarów rocznych przychodów.


Kasa Gazpromu świeci pustkami. Chcą trzykrotnej podwyżki cen gazu dla Rosjan


Problemy Gazpromu pogłębiają się każdego miesiąca, wraz z ograniczonym wpływem środków z zagranicznych rynków. Koncern z powodu przynoszących strat i ogromnych długów musi zwalniać pracowników. Gazprom swoje problemy chce przerzucić na portfele wszystkich Rosjan. Reklama


Kierownictwo Gazpromu domaga się od Kremla trzykrotnych podwyżek cen gazu. Zdaniem szefa departamentu strategicznego Gazpromu Aleksieja Sacharowa, cena gazu dla Rosjan musi wzrosnąć do poziomu, który umożliwi Gazpromowi gazyfikację regionów i realizację projektów inwestycyjnych, co w tej chwili jest niemożliwe.


"Obecny poziom regulowanych cen hurtowych gazu w Rosji nie zapewnia tworzenia zasobów finansowych w ilościach wystarczających na dokonywanie niezbędnych inwestycji kapitałowych w utrzymanie i rozwój infrastruktury gazowej w interesie rosyjskich odbiorców. A to nie może nie wpłynąć na niezawodność dostaw gazu w długoterminowej perspektywie" - ostrzegał Aleksiej Sacharow podczas czwartkowego (23 stycznia) posiedzenia rady ekspertów w rosyjskim parlamencie.


Gazprom przynosi straty. Przespał czas inwestycji w Rosji


Gazprom w tej chwili notuje straty. Obowiązująca od 2015 roku stawka wynosi 62,5 rubla za transport tysiąca metrów sześciennych gazu na odległość 100 kilometrów, podczas gdy koszty firmy sięgają 109 rubli. Aby osiągnąć rentowność, Gazprom potrzebuje stawki w wysokości 170 rubli i o taką kwotę apeluje do Kremla.


Do wybuchu wojny w Ukrainie Gazprom sowicie zarabiał na handlu z Unią. W tym czasie zaniedbał rosyjski rynek, oddając blisko 40 proc. innym dostawcom gazu - m.in. Rosneftowi, Łukoilowi i mniejszym producentom, którzy oferowali lepsze umowy i szybsze warunki dostaw.
Koncern nie inwestował także w magistrale gazowe. W wyniku tego - jak podaje "Rz" - w kraju o największych zasobach gazu na świecie, dostęp do niego ma niecałe 70 proc. obywateli.


Ceny gazu w Rosji już wzrosły po ataku na Ukrainę


Gdyby doszło do podwyżek cen gazu dla Rosjan, oznaczałoby to kolejny skok cen w ostatnim czasie, bowiem ceny już poszły w górę po rosyjskim ataku na Ukrainę.
Od momentu wybuchu wojny rząd Rosji wprowadził największą od ponad dekady indeksację cen gazu dla obywateli. W ubiegłym roku ceny wzrosły o 11,2 proc., a w 2022 roku o 3 proc. latem i dodatkowo o 8,5 proc. w grudniu.
Kolejną podwyżkę zaplanowano na 1 lipca 2025 roku w wysokości 10,2 proc., co oznacza, iż łączny wzrost cen gazu od początku inwazji na Ukrainę wyniesie 37 proc.
Idź do oryginalnego materiału