Biuro Analiz Makroekonomicznych PZU podtrzymuje prognozę wzrostu PKB w Polsce o ok. 3,6% w tym roku – mimo słabszej produkcji w listopadzie – i zakłada (w bazowym scenariuszu) takie samo tempo wzrostu gospodarczego w 2026 r., poinformował główny ekonomista PZU Dawid Pachucki. Mimo słabszej końcówki roku w najbliższych kwartałach spodziewa się wzrostu krajowej konsumpcji i inwestycji.
„Perspektywy wzrostu gospodarczego w Polsce pozostają dobre, a aktywność gospodarczą wspierać będzie wzrost popytu krajowego. Rozczarowujące w listopadzie wyniki produkcji przemysłowej wpisują się w słabszą ostatnio koniunkturę w globalnym, w tym europejskim, przetwórstwie. Mimo słabszej końcówki roku w najbliższych kwartałach spodziewamy się wzrostu krajowej konsumpcji i inwestycji” – napisał Pachucki w komentarzu.
Zwrócił uwagę, iż po serii pozytywnych zaskoczeń w listopadzie wyniki produkcji przemysłowej w Polsce rozczarowały. Z danych GUS wynika, iż w ubiegłym miesiącu produkcja spadła o 1,1% r/r, przy medianie prognoz, w zależności od źródła ankiet, na poziomie +2,7-2,9% Jeszcze we wrześniu krajowy przemysł rósł w tempie 7,6% r/r, bijąc oczekiwania rynkowe o blisko 2 pkt proc. W październiku tempo tego wzrostu spowolniło wprawdzie do 3,3% r/r, pod wpływem m.in. wysokiej bazy odniesienia, ale sam wynik okazał się lepszy od konsensusu o niemal 1 pkt proc.
Po skorygowaniu danych GUS o wpływ czynników sezonowych miesięczny spadek produkcji sprzedanej przemysłu w listopadzie pogłębił się w Polsce do 1,6% (z 1% w październiku), a odsezonowany indeks tej kategorii ekonomicznej wyraźnie przesunął się na południe względem wrześniowego szczytu, dodał.
„Słabszy koniec roku w polskim przemyśle wpisuje się w gorszą ostatnio koniunkturę w sekcji przetwórstwa przemysłowego na świecie, w tym w strefie euro i w Niemczech. Zgodnie z niedawno opublikowanymi przez S&P Global danymi wstępnymi indeks PMI dla niemieckiego przetwórstwa spadł w grudniu już drugi miesiąc z rzędu do 47,7 pkt z 48,2 pkt w listopadzie i wobec 49,6 pkt w październiku. W samym grudniu, zdaniem autorów badania, subindeks produkcji w przypadku przetwórstwa za Odrą po raz pierwszy od dziewięciu miesięcy spadł poniżej neutralnego poziomu 50 pkt, co oznacza kurczenie się aktywności” – czytamy dalej w komentarzu.
Ekonomista PZU wskazuje, iż grudniowe pogorszenie koniunktury przemysłowej w Niemczech odbiło się na zagregowanym wyniku w tym obszarze dla całej strefy euro, gdzie przemysłowy PMI spadł do 49,2 pkt z 49,6 pkt w listopadzie, mimo zaskakującej poprawy koniunktury we Francji. Dane miękkie oraz twarde wskaźniki, jak chociażby indeks monitorujący ruch samochodów ciężarowych na niemieckich autostradach, sugerują, iż końcówka roku w europejskim przemyśle, po względnie dobrym październiku, może być już słabsza. Wspomniany indeks przejazdów ciężarówek spadł w listopadzie o 0,8% m/m po uwzględnieniu efektów kalendarza. Dotychczas mocniejsze zmiany tego indeksu dość dobrze indykowały sytuację w przetwórstwie Niemiec.
Globalnie również widać nieco słabszą koniunkturę w przetwórstwie przemysłowym. Wprawdzie w listopadzie PMI J.P. Morgan i S&P Global dla światowego przetwórstwa utrzymał się powyżej neutralnego progu 50 pkt (czwarty miesiąc z rzędu), jednak poziom tego indeksu spadł o 0,4 pkt względem października, a tempo poprawy koniunktury było najsłabsze w całym wspomnianym okresie, czytamy także.
Spowolnienie światowego przetwórstwa odczuwają także krajowe firmy. Polska gospodarka ma jednak amortyzatory w postaci wysokiego wzrostu popytu konsumpcyjnego i powrotu do wzrostu inwestycji. Zgodnie z danymi GUS spożycie ogółem w trzech pierwszych kwartałach br. rosło realnie w ujęciu rocznym w tempie odpowiednio 2,3%, 3,8% i 4,4%, a inwestycje odpowiednio 6,4%, -0,7% i 7,1% r/r. W samym III kwartale po odsezonowaniu spożycie ogółem wzrosło realnie o 1% kw/kw, a inwestycje o 3,5% kw/kw. W tendencji wzrostowej utrzymuje się popyt gospodarstw domowych na towary, gwałtownie w ujęciu rocznym rośnie też produkcja usług. Spadek inflacji CPI (do 2,5% r/r w listopadzie) pozwala utrzymywać solidny poziom siły nabywczej wynagrodzeń, których nominalne tempo w listopadzie w sektorze przedsiębiorstw niespodziewanie przyspieszyło do 7,1% r/r z 6,6% w październiku. W grudniu według danych GUS bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) utrzymał się na listopadowym poziomie -9,9 pkt, a wskaźnik wyprzedzający (WWUK) poprawił się m/m o 0,5 pkt, do -7,0 pkt. Grudniowe poziomy obu tych wskaźników dla tego miesiąca były najwyższe od grudnia 2019 r. Sugeruje to, iż konsumpcja gospodarstw domowych wciąż będzie rosła w przyzwoitym tempie.
„W najbliższych kwartałach spodziewamy się wysokiego realnego wzrostu inwestycji. Silne przyspieszenie kontraktacji środków unijnych na przełomie 2023 i 2024 r., uwzględniając historyczne opóźnienia względem raportowanych przez GUS zmian nakładów brutto na środki trwałe, pozwala oczekiwać, iż szczyt temp wzrostu inwestycji w tym cyklu środków unijnych przypadnie w okolicy pierwszej połowy 2026 r. Jak już pisaliśmy, inwestycje przyspieszyły już w III kwartale br., a popyt na dobra inwestycyjne wciąż się utrzymuje. Jak zaraportowali krajowi statystycy, w listopadzie produkcja dóbr inwestycyjnych wzrosła w Polsce o 3,7% r/r pomimo spadków w pozostałych głównych grupowaniach przemysłowych (z wyjątkiem produkcji dóbr konsumpcyjnych nietrwałych, gdzie wzrost był bliski stagnacji, +0,2% r/r). Kolejny rok dla inwestycji może okazać się lepszy niż bieżący” – napisał Pachucki.
„Podtrzymujemy prognozę wzrostu PKB w 2025 r. w ujęciu realnym na poziomie około 3,6%, mimo słabszej produkcji w listopadzie. Takie tempo wzrostu gospodarczego jest też w naszym scenariuszu bazowym dla przyszłego roku. Nie wykluczamy jednak, iż w przypadku szybszego od zakładanego w tej chwili wzrostu inwestycji w 2026 r., a jest na to szansa zwłaszcza w obszarze nakładów współfinansowanych środkami unijnymi, również wzrost zagregowanej aktywności gospodarczej w kraju może być nieco wyższy, niż szacujemy obecnie” – zakończył ekonomista PZU.
Źródło: ISBnews

4 godzin temu








