
Postęp w technologii OLED, szczególnie w wariancie QD-OLED, zaczyna realnie przekształcać rynek monitorów komputerowych — zwłaszcza w segmencie premium. Według raportu TrendForce, już w 2025 roku aż 73% dostaw monitorów OLED będzie bazować na QD-OLED, w porównaniu z 68% w roku bieżącym. Wzrost jest wyraźny, ale bardziej znaczące są sygnały świadczące o tym, iż QD-OLED przestaje być niszowym wyborem dla entuzjastów, a staje się strategicznym kierunkiem dla marek z wyższej półki.
QD-OLED zyskuje na znaczeniu
Za wzrostem zainteresowania stoją konkretne przewagi technologiczne. Dzięki emisji światła z niebieskich pikseli OLED i wzbudzaniu kropek kwantowych, panele QD-OLED oferują lepszą jasność, żywsze kolory i szerszy gamut kolorów niż tradycyjne WOLED czy LCD. Dla graczy i profesjonalistów — głównych adresatów tej technologii — to najważniejsze cechy.
Wprowadzenie 27-calowych modeli UHD oraz monitorów QHD o częstotliwości 500 Hz wyraźnie pokazuje, iż QD-OLED zmierza w kierunku mainstreamu segmentu high-end. Prognozowany wzrost udziału QD-OLED wśród 27-calowych monitorów z 32% do 47% w ciągu roku sugeruje, iż producenci są gotowi inwestować w nowe formaty i wyższe rozdzielczości — również z myślą o przyszłości pracy hybrydowej i rozrywki.
Technologia dojrzewa — z problemami
Nie wszystko jednak idzie gładko. QD-OLED wciąż walczy z ograniczoną trwałością paneli — wynikającą z naturalnej degradacji niebieskich pikseli OLED — oraz trudnościami w zarządzaniu światłem resztkowym w ciemnych scenach. To właśnie te ograniczenia powstrzymują część producentów sprzętu IT przed masowym wdrażaniem tej technologii poza segmentem premium.
Jednocześnie postęp technologiczny jest zauważalny. Wprowadzenie zielonej warstwy emisyjnej pozwala zwiększyć wydajność świetlną choćby o 30%, co przekłada się na mniejsze zużycie energii i lepszą jakość obrazu. Na uwagę zasługują również ulepszenia w procesie osadzania atramentu — tzw. atramenty PICO — które umożliwiają uzyskanie rozdzielczości 4K przy gęstości pikseli 140 PPI na 32-calowych ekranach. To techniczny krok milowy, który czyni QD-OLED realną alternatywą choćby w środowiskach projektowych i CAD.
Koszty: problem przejściowy czy bariera?
QD-OLED przez cały czas pozostaje drogim rozwiązaniem — głównie z powodu kosztów materiałów emisyjnych i folii QD. Choć optymalizacja procesów (jak recykling atramentów z wydajnością 80%) obniża koszty produkcji, to pełny efekt skali ma zostać osiągnięty dopiero po 2027 roku, gdy zakończy się amortyzacja linii produkcyjnych Samsunga Display (SDC). Wtedy też spodziewana jest kolejna generacja paneli, bardziej odporna na wypalanie i trwalsza.

IT jako motor innowacji
Rynek telewizorów OLED zwalnia, wypierany przez coraz tańsze i większe ekrany LCD oraz Mini LED. To segment IT, a nie domowej rozrywki, staje się dziś głównym poligonem dla innowacji OLED — od laptopów po transparentne wyświetlacze do zastosowań przemysłowych. TrendForce sugeruje, iż właśnie tutaj odbędzie się najważniejsza faza adaptacji technologii — niekoniecznie na masową skalę, ale z dużym wpływem na kierunek rozwoju całej kategorii wyświetlaczy.
Rosnąca konkurencja między QD-OLED a WOLED napędza inwestycje w efektywność energetyczną, jasność i trwałość. Ale o przyszłości tej technologii zdecyduje nie tylko jakość obrazu, ale także zdolność producentów do redukcji kosztów i przekonania klientów, iż premium może stać się nowym standardem.