Qualcomm staje do pojedynku – w październiku w londyńskim Trybunale ds. Konkurencji rozpocznie się proces, który może przedefiniować relacje producentów telefonów z dostawcami chipów. Brytyjska organizacja konsumencka Which? oskarża firmę o nadużycie dominującej pozycji poprzez narzucanie producentom telefonów — w tym Apple i Samsungowi — konieczności opłacania wygórowanych opłat licencyjnych niezależnie od użycia chipów Qualcomm. Kwota roszczeń sięga 480 mln funtów (ok. 646,8 mln USD), a dotyczyć ma blisko 29 mln konsumentów, którzy kupili iPhone’y lub telefony Samsung od 2015 roku.
Which? argumentuje, iż praktyka „no license, no chips” działa jako ukryty podatek: opłaty licencyjne są zbiorowo przerzucane na użytkowników, niezależnie od faktycznego wkładu technologicznego Qualcomm w konkretne urządzenie. Qualcomm utrzymuje, iż licencjonowanie patentów standardowych (SEP) jest zgodne z rynkowymi normami, a pozwem błędnie została przedstawiona relacja między sprzedażą układów a opłatami patentowymi.
Choć to państwowy proces zbiorowy, kluczowym pytaniem nie będzie bezpośrednio wysokość odszkodowań — to może być ustalone później — ale dopuszczalność pozwu zbiorowego i związek między polityką Qualcomm a szkodą konsumencką. Zainteresowanie sądu wzbudził już sam sposób przygotowania ekspertyz: nowy prezes Trybunału skrytykował nadmiar materiałów dowodowych i subiektywność analiz branżowych przed procesem.
To nie pierwszy raz, gdy Qualcomm staje w ogniu antitrustowych oskarżeń. W USA, w sporze z Federalną Komisją Handlu (FTC), sąd apelacyjny uchylił wcześniejsze orzeczenie, iż polityka „no license, no chips” narusza prawo antymonopolowe. W Kalifornii konsumencki pozew z 2023 r. został oddalony.
Dla branży technologicznej — zwłaszcza tanich producentów telefonów — wyrok w Londynie może stać się precedensem. jeżeli Trybunał uwzględni argumenty Which?, otworzy to furtkę do podobnych roszczeń na innych rynkach. o ile jednak Qualcomm wygra, będzie miał silny argument na rzecz utrzymania strategii licencjonowania.