Przeglądając doniesienia poprzednich miesięcy, niejednokrotnie można się było natknąć na wzmianki o organizacji Ostatnie Pokolenie. Organizacja ta, skupiająca radykalnych, bezkompromisowych (zdaniem zwolenników) lub fanatycznych (zdaniem krytyków) aktywistów ekologicznych, zasłynęła ze swoich akcji. Rozmyślnie uciążliwych, najczęściej nielegalnych, a niekiedy także destrukcyjnych.
Działacze, których skupia Ostatnie Pokolenie, działając w myśl apokaliptycznej teorii środowiskowej, uważają, iż w celu wymuszenia realizacji swoich postulatów wolno im wszystko. A jeżeli choćby czegoś nie wolno, to wszystko jest dopuszczalne – chodzi bowiem o wartość (dla nich) najwyższą).
Ostatnie Pokolenie blokuje zatem drogi, przyklejając się do nawierzchni. Wdziera się do prywatnych obiektów, okupując je (i niekiedy narzekając przy tym na fakt, iż właściciel odmawia im dostępu do toalet). Działacze wspinają się także na obiekty infrastruktury, próbują blokować transporty czy działalność elektrowni etc.
Dotąd akcje takie, prócz furii kierowców i kłopotliwych pytań w sferze publicznej o kwestię przestrzegania prawa oraz tolerowania jego łamania, kończyły się najczęściej miałkimi konsekwencjami. Aktywiści ekologiczni z zadowoleniem dawali się aresztować (bowiem i tak prawie natychmiast ich wypuszczano), pozując na męczenników. Do rzadkości należały jednak sytuacje, by faktycznie pociągnięto ich do odpowiedzialności.
Tym jednak razem może być inaczej. W Niemczech organizację uznano bowiem za podmiot terrorystyczny. Postępowanie w Niemczech w sprawie działań Ostatniego Pokolenia trwały już od ponad roku, z inicjatywy bawarskiego sądu. W maju 2023 r., w toku skoordynowanej akcji, niemiecka policja przeszukała szereg mieszkań aktywistów organizacji.
Znaleziono wówczas fundusze w wysokości 1,4 miliona euro. Pochodzenie tych pieniędzy – a zwłaszcza ich kwota – jawiły się jako bardzo niejasne. Ostatnie Pokolenie oficjalnie utrzymuje się bowiem z działań „crowdfundingowych” i datków sympatyków. Natknięto się także na plany ataku (sensu stricte terrorystycznego) na jeden z rurociągów w Niemczech.
W konsekwencji w Niemczech zamrożono aktywa grupy, zamknięto jej stronę, a także poddano „monitoringowi” aktywność jej członków. Na początku tego miesiąca zaś niemieckie organy ścigania wykonały kolejny krok – i formalnie uznały grupę za terrorystyczną.
Pytanie, czy pójdą za nią faktyczne działania? Czy też w dalszym ciągu „oficjalnie” oskarżeni o terroryzm aktywiści będą podejmować swoje „akcje w obronie klimatu” bez realnych konsekwencji?