Własne mieszkanie to dla architektów wnętrz nie tylko przestrzeń do życia, ale też laboratorium testowe, miejsce eksperymentów i wizytówka projektowego podejścia. Zespół nanovo.studio stworzył wnętrze, które łączy zaawansowaną świadomość estetyczną z głębokim zrozumieniem funkcji i potrzeb codzienności. Choć na początku padło stanowcze „nie chcemy białego”, ten jeden pozornie prosty postulat otworzył drogę do odważnych decyzji projektowych, nietypowych materiałów i bezkompromisowej konsekwencji w realizacji.
Zespół, na co dzień zajmujący się kompleksowym projektowaniem i realizacją wnętrz pod klucz, postawił przed sobą konkretne cele. Kluczowa była otwarta przestrzeń, maksymalne dopasowanie do ich własnych przyzwyczajeń oraz wprowadzenie elementów zaprojektowanych i wykonanych przez współpracujących z nimi wykonawców. Jak podkreślają, rozwój pracowni to także rozwój całego zaplecza wykonawczego – to, co powstaje w ich mieszkaniu, jest często precyzyjnym testem rozwiązań, które później oferują klientom. A iż przeprowadzki i nieruchomości to ich pasja, mają gdzie próbować.

W efekcie powstała przestrzeń o radykalnie przemyślanej funkcji. Wprowadzono liczne zmiany w układzie — część ścian została wyburzona, inne zbudowano od nowa. Na piętrze pojawiła się dodatkowa łazienka, garderoba oraz gabinet oddzielony szklanymi przegrodami. W całym apartamencie znajduje się tylko jedna para drzwi — do łazienki na parterze — co świadczy o konsekwencji w budowaniu otwartej struktury wnętrza.
Unikalność projektu wyraża się także w materiałach i detalach. Zrezygnowano ze standardowych umywalek i drzwi. Na ścianie w strefie dziennej znalazł się klinkier elewacyjny, w kuchni pojawił się blat z granitu nagrobkowego, a w łazienkach — farba pokryta lakierem. Na podłodze położono mikrocement, w całym wnętrzu dominują szkło i stal. choćby przycisk do WC został wykonany na zamówienie w zaprzyjaźnionej ślusarni. W ramach konsekwentnej strategii kolorystycznej, ograniczono paletę do jednego, niestandardowego koloru stworzonego metodą prób i błędów — obecnego zarówno w elementach stalowych, jak i zabudowach stolarskich.
Estetyka wnętrza to kontynuacja tego, co znajduje się na zewnątrz budynku. Projekt autorstwa pracowni Małeccy zakładał wykończenie elewacji klinkierem, który przenika także do części wspólnych i — w tym przypadku — do prywatnej przestrzeni mieszkalnej. Klinkier stał się ważnym spoiwem stylistycznym, nawiązującym zarówno do architektury, jak i do śląskiej tożsamości miejsca.
W mieszkaniu udało się stworzyć przestrzeń, która pomimo użycia surowych, ciemnych materiałów, nie przytłacza. Jest przytulna, dobrze doświetlona i funkcjonalna. Kuchnia z charakterystycznym blatem, jadalnia i salon płynnie się przenikają. Gabinet, choć wydzielony, nie traci kontaktu z resztą domu dzięki transparentnym przegrodom. Łazienki są integralną częścią całego założenia — nie różnią się stylem ani wykończeniem, stanowią naturalną kontynuację dominującego języka projektowego.
Największą dumą autorów są detale i spójność. Każdy element został zaprojektowany indywidualnie. Największym wyzwaniem — jak często bywa — było połączenie zaawansowanych rozwiązań z codzienną funkcjonalnością. Wnętrze powstało z myślą o architektach, którzy w nim mieszkają, ale też o ich przyszłych klientach — to katalog doświadczeń, pomysłów i sprawdzonych koncepcji, które mają realne zastosowanie w dalszej pracy projektowej.
Produkty wykorzystane w projekcie:
- Podłogi: mikrocement
- Płytki: KronoCeramiche, Mirage, 41zero42
- Meble: AdriannaFurniture, Noti, Fameg
- Oświetlenie: Chors, AqForm, Marset
To wnętrze to przykład autorskiego podejścia, odwagi i projektowej konsekwencji — prawdziwa opowieść o tym, jak mieszka architekt wnętrz.












Fot. Patryk Polewany
oprac. na podst.: mat. prasowe nanovo.studio