[RAPORT] Centralizacja a efektywność. Co należy wiedzieć o projektowanym systemie ROP w Polsce
2 godzin temu
Ministerstwo Klimatu i Środowiska opracowało założenia nowego (mocno opóźnionego) systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), który został przedstawiony w formie projektu (mocno opóźnionej) ustawy do publicznych konsultacji.
Mechanizm ROP, który w założeniach ma wprowadzić ustawa zakłada, iż producenci wprowadzający na rynek produkty w opakowaniach mieliby wnosić modulowaną opłatę publicznoprawną (daninę) od kilograma wprowadzonych opakowań. Opłata będzie zależna od rodzaju i jakości opakowań. Operator będzie dystrybuował ją do gmin, a te miałyby pokrywać koszty selektywnej zbiórki odpadów, w tym ich utylizację i recykling.
Według informacji Ministerstwa, polski system ROP ma wzorować się na czeskim rozwiązaniu, przy czym wstępne założenia systemu jednoznacznie wskazują na podobieństwo do modelu węgierskiego. Kluczową różnicą jest fakt, iż podczas gdy w Czechach (i w większości państw EU) operatorem systemu jest podmiot prywatny (organizacja odzysku EKO-KOM), w Polsce rolę administratora miałaby przejąć instytucja państwowa – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dodatkowo na Węgrzech do końca 2011 roku system ROP bazował na działaniu organizacji odzysku (podmiotu prywatnego), a od 2012 roku działalność ta została znacjonalizowana. Koszty do pokrycia przez wprowadzających opakowania są określane przez prawo, a nie wynikają z rachunku ekonomicznego. To pozwala również stwierdzić, iż propozycja MKiŚ jest bliższa rozwiązaniom węgierskim.
Obecny system opiera się na zdecentralizowanych płatnościach od producentów do wielu prywatnych organizacji odzysku. Nowy model centralizuje roczny przepływ finansowy w wysokości ok. 5 mld zł, który trafia do NFOŚiGW. Fundusz ten następnie redystrybuuje środki do gmin, recyklerów i innych uczestników systemu. Jest to zatem mechanizm kreujący potężnego państwowego pośrednika finansowego, który będzie miał znaczący wpływ na cały sektor odpadowy.
Wstępne założenia polskiego systemu z państwowym operatorem i opłatą o charakterze publiczno-prawnym wykazują znacznie większe podobieństwo właśnie do węgierskiego modelu ROP. Eksperci Warsaw Enterprise Institute ostrzegają, iż ten parapodatkowy model oparty na państwowym podmiocie będzie nieefektywny środowiskowo i kosztowny dla przedsiębiorców i konsumentów. Potwierdzają to dane – węgierski system zapewnia jeden z najniższych poziomów zbiórki w UE, odnotowując zaledwie 39,9 proc. recyklingu odpadów opakowaniowych w drugiej połowie 2023 roku. Kontrastuje to z wydajnością systemów opartych na organizacjach utworzonych przez producentów, np. takich jak w Czechach, gdzie w 2022 roku osiągnięto 71 proc. recyklingu opakowań ogółem.
Istotą efektywności systemu ROP nie jest wysokość opłaty fiskalnej, ale adekwatnie zaprojektowany i wdrożony mechanizm ROP, oparty o system, w którym przedsiębiorcy są aktywnie zaangażowani w proces zbiórki odpadów, poprzez przynależność do organizacji odzysku, a nie jedynie uiszczają opłatę na rzecz państwa. To jedyne sprawdzone rozwiązanie zapewniające jednocześnie optymalne koszty dla konsumenta, jak również wymagany poziom recyklingu odpadów opakowaniowych, który dla Polski (i wszystkich innych państw UE) określony jest na poziomie 65 proc. w 2025 r. oraz 70 proc. w 2030 r.
Tymczasem proponowany polski system ROP, będący de facto parapodatkiem, to krok w kierunku zupełnie odwrotnym niż przewidują zasady ekonomiczne oraz przepisy unijne: dyrektywa odpadowa, oraz rozporządzenie dotyczące opakowań i odpadów opakowaniowych (PPWR Packaging and Packaging Waste Regulation).
WEI przestrzega, iż działanie w obszarze redukcji negatywnego wpływu opakowań i odpadów opakowaniowych powinno iść w parze z zapewnieniem efektywnego systemu ROP, który wykorzystując maksymalnie zdrową konkurencję wśród przedsiębiorców, zapewni osiągnięcie celów środowiskowych, tj. najwyższego poziomu recyklingu, przy najniższych kosztach dla konsumenta. O ile udział władz centralnych jest wskazany w stworzeniu efektywnego systemu, licencjonowaniu i nadzorze nad operatorami ROP, to scentralizowanie wszystkich środków finansowych i wszystkich funkcji systemu w jednym, administracyjnym ręku uczyni mechanizm ROP fikcją, gdyż uniemożliwi efektywne relacje poszczególnych uczestników łańcucha wartości.
Ponadto powierzenie i scentralizowanie systemu wokół jednego dużego państwowego podmiotu, czyli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, budzi obawy związane z niską efektywnością działania z powodu sztywnych procedur, braku presji konkurencyjnej i podatności na wpływy polityczne. Skutkuje to biurokratycznym obciążeniem i wysokimi kosztami administracyjnymi. Wprowadzenie centralnego systemu ROP zarządzanego przez taką instytucję może zwiększyć koszty i obciążenia dla przedsiębiorców, a w ostatecznym rozrachunku dla wszystkich konsumenta, który te koszty pokryje w cenie produktu.