Pierwszego stycznia 2025 roku Polska po raz drugi w historii objęła stery Rady Unii Europejskiej. Priorytetem jej półrocznej prezydencji ma być bezpieczeństwo Europy w okresie wzmożonych napięć geopolitycznych, definitywne odejście od paliw rosyjskich i niższe ceny energii. To zadanie dla 27 ministrów z państw członkowskich, którzy mają wspólnie analizować i uzgadniać prawo unijne. Jego realizację rozpoczyna jednak zgrzyt z ambasadorem Węgier.
Z początkiem stycznia 2025 roku Polska objęła przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Według zapowiedzi polskiego rządu, najważniejszym punktem prezydencji ma być bezpieczeństwo Europejczyków, w tym definitywne odcięcie systemów przesyłowych od dostaw paliw rosyjskich i niższe ceny energii.
Trio prezydencji, czyli spójne działania
Prezydencja w Radzie UE jest sprawowana w systemie rotacyjnym kolejno przez wszystkie państwa członkowskie po sześć miesięcy każde, począwszy od stycznia i od lipca danego roku. Przedstawiciele państwa sprawującego prezydencję w Radzie UE, zarówno na szczeblu ministerialnym, jak i eksperckim, są odpowiedzialni za ustalanie porządku obrad posiedzeń poszczególnych gremiów Rady UE oraz prowadzenie negocjacji w gronie państw członkowskich.
Kontynuację działań państw sprawujących półroczne prezydencje zapewnia traktat lizboński z 2009 roku, który zawiera zapis o tzw. systemie trio prezydencji. Oznacza on współpracę trzech kolejno po sobie sprawujących prezydencję państw. Kraje te przygotowują wspólnie z Komisją Europejską 18-miesięczny program pracy. Na jego podstawie każde z trzech państw opracowuje własny, bardziej szczegółowy sześciomiesięczny program.
Po raz pierwszy Polska sprawowała prezydencję w Radzie w drugiej połowie 2011 roku, kiedy to wraz z Danią i Cyprem tworzyła wspomniane trio. Dziś, tak jak wówczas, rozpoczyna kadencję po której przewodnictwo obejmą kolejno Dania (od 1 lipca do 31 grudnia 2025 roku) i Cypr (od 1 stycznia do 30 czerwca 2026 roku).
Siedem filarów bezpieczeństwa
Polacy obejmą stery z hasłem przewodnim „Bezpieczeństwo, Europo”. Motto prezydencji ma być podparte siedmioma filarami bezpieczeństwa, tj. zdolność do obrony, ochrona ludzi i granic, odporność na obcą ingerencję i dezinformację, zapewnienie bezpieczeństwa i swobody działalności gospodarczej, transformacja energetyczna, konkurencyjne i odporne rolnictwo oraz bezpieczeństwo zdrowotne.
– Polska obejmuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Będzie to prezydencja w wielu wymiarach przełomowa. Rozpocznie się w trudnym, naznaczonym konfliktami czasie, a naszym zadaniem będzie przekonanie wszystkich 27 państw Unii, iż Europa ma szansę przez cały czas być najbezpieczniejszym, najbardziej stabilnym miejscem na Ziemi. To właśnie bezpieczeństwo będzie naszym priorytetem podczas nadchodzących sześciu miesięcy – podkreśla premier Donald Tusk, cytowany na stronie polskiej prezydencji.
– Unia Europejska to nie tylko polityka 27 państw, ale przede wszystkim jednolity rynek i wymiana handlowa. Te relacje budują naszą wspólnotę. Tak samo jak podstawowe europejskie wartości: demokracja, praworządność, rozwój i współpraca. Zrobimy wszystko, aby bezpieczeństwo Europy było faktem – dodaje premier Tusk.
Szanse Polski
Amerykański klimatyczny think-tank „Clean Air Task Force” wskazał możliwości działań podczas prezydencji Polski w Radzie UE i szanse związane z polską prezydencją.
– Prezydencja Polski w 2025 roku stanowi wyjątkową okazję do kształtowania polityki energetycznej i klimatycznej UE w sposób uwzględniający różnorodność regionalną, spójność społeczną i innowacje technologiczne. Wykorzystując swoje doświadczenie oraz potencjał przemysłowy, Polska może przyczynić się do dostosowania priorytetów UE do potrzeb Europy Środkowo-Wschodniej, jednocześnie wspierając wspólne cele klimatyczne i gospodarcze — pisała na stronie internetowej „Clean Air Task Force” Alessia Virone.
Virone wyliczała, iż wśród potencjalnych tematów, którymi może zająć się Polska są między innymi: technologia wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS), produkcja czystego gazu wodorowego (clean hydrogen), skupienie się na kreowaniu zachęt dla tworzenia „zielonych” miejsc pracy, dywersyfikowaniu dostaw energii bądź wspieraniu innowacyjnych ich źródeł.
Polska prezydencja może w ten sposób połączyć swoje interesy wynikające, chociażby z faktu bycia trzecim największym producentem gazu wodorowego w Unii Europejskiej (po Niemczech i Holandii) z interesami Wspólnoty, która realizuje program „Zielonego Nowego Ładu”, w tym wypadku jego przemysłowej części.
Ceny energii w dół
Według zapowiedzi, Polska prezydencja zamierza kontynuować dyskusję nad sposobem ograniczenia wysokich cen energii.
– Wysokie ceny energii są najważniejszym czynnikiem ograniczającym konkurencyjność gospodarki UE. W ramach prac ECOFIN polska prezydencja zamierza kontynuować dyskusję na temat makroekonomicznych sposobów ograniczenia negatywnych skutków zbyt wysokich cen energii oraz samego obniżenia cen energii – napisano.
W dokumencie podano, iż prezydencja polska będzie także dążyć do poprawy funkcjonowania oraz konkurencyjności europejskich rynków kapitałowych poprzez priorytetowe traktowanie prac nad projektami legislacyjnymi służącymi wzmocnieniu unii rynków kapitałowych, które będą sprzyjać zwiększeniu zaangażowania kapitału prywatnego w finansowanie gospodarki oraz zielonej i cyfrowej transformacji.
Oficjalna inauguracja i pierwszy zgrzyt z Węgrami
Trzeciego stycznia o godz. 20:00 w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej odbyła się oficjalna inauguracja polskiej prezydencji, podczas której wypowiadali się m.in. premier Donald Tusk i przewodniczący Rady Unii Europejskiej Antonio Costa.
Co ciekawe, w dniu uroczystości wiceminister ds. europejskich Magdalena Sobkowiak-Czarnecka stwierdziła, iż ambasador Węgier nie będzie mile widziany w Warszawie. Przyznała, iż brak zaproszenia dla premiera Węgier to konsekwencja przyznania azylu politycznego byłemu ministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu (PiS).
Jej zdaniem, Węgry same postawiły się na marginesie Unii Europejskiej i są w tej chwili jedynym krajem w Unii Europejskiej objętym procedurą kontroli praworządności. Wiceminister wspomniała także o 150 zagadnieniach, które nie zostały przez Węgry dokończone i w trakcie prezydencji Polska będzie nad nimi pracować.
– Dziś inaugurujemy polską prezydencję w UE. Sprzątamy po przykrym okresie węgierskiej prezydencji. Stawiamy nowe wyzwania, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa – stwierdził przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Konwiński we wpisie na platformie X.
– Węgry do końca ubiegłego roku miały prezydencję w Unii Europejskiej, więc o ile tak decyduje Donald Tusk, to świadczy o tym, iż nie przestrzega reguł również w skali europejskiej, a nie tylko ogólnopolskiej – skomentował Mariusz Błaszczak.
Biznes Alert
Ukraina liczy na pomoc Polski w wejściu do Unii. Zełenski mówi o silnej prezydencji Polaków