[RAPORT] Z euro czy bez. Przyszłość polskiego pieniądza

3 tygodni temu

Kwestia przystąpienia Polski do strefy euro od zawsze była tematem polaryzującym debatę publiczną. Z jednej strony – zgodnie z zapisami traktatów – do euro wejść musimy, z drugiej nie jest jasne, kiedy to ma się stać. Konkretnej daty nie wyznaczono.

Od lat Polska klasa polityczna uprawia w tym zakresie prokrastynację: skoro nie musimy przyjmować euro już teraz, róbmy wszystko, by przyjąć euro jak najpóźniej. Jest to rezultat faktu, iż idea przyjęcia euro w polskim społeczeństwie nigdy nie cieszyła się wielką sympatią. Z badania przeprowadzonego na Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna wynika, iż w tej chwili poparcie dla wejścia Polski do euro jest na rekordowo niskim poziomie i spada. Dzisiaj wynosi 26 proc., choć jeszcze w styczniu tego roku wg Eurobarometru wynosiło niecałe 31 proc.

Wśród entuzjastów euro znajdują się prawdopodobnie głównie przedsiębiorcy i ich rodziny, gdyż wśród korzyści ze wspólnej waluty najczęściej wymieniane są eliminacja ryzyka kursowego i spadek kosztów transakcyjnych. Sceptyczna jest zaś najszersza możliwa grupa społeczna, tj. konsumenci, ponieważ największą obawą związaną z euro okazuje się wzrost cen i obniżenie poziomu życia.

Kto ma rację?

W raporcie WEI pt. „Wykorzystać niezależność – euro vs złoty” z 2021 r. przeanalizowaliśmy argumenty zwolenników i przeciwników. Okazało się, że… w oparciu o wiedzę ekonomiczną nie można jednoznacznie tego rozstrzygnąć. Dr Arkadiusz Sieroń, autor raportu pisał: „…ani analiza teoretyczna, ani empiryczna, nie dostarczają silnych dowodów ani za przyjmowaniem, ani za nieprzyjmowaniem euro”. Gdy nie można jednoznacznie określić, czy korzyści danej polityki będą większe niż koszty, wskazana jest szczególna ostrożność. Rekomendacją naszego raportu „z punktu widzenia zarządzania ryzykiem” było „pozostanie przy walucie krajowej”.

Podkreślamy jednak, iż samo posiadanie własnej waluty nie jest gwarantem dobrobytu i wzrostu. Własna waluta służy nam we adekwatny sposób tylko, jeżeli jest odpowiednio zarządzana, a historia zna całkiem świeże przypadki, gdy rządy i władcy celowo psuli pieniądz, szkodząc własnym obywatelom i poddanym. Jednak dobrze prowadzona polityka pieniężna jest tylko warunkiem koniecznym, a nie wystarczającym rozwoju. Najistotniejsza jest polityka i prawo gospodarcze. jeżeli są one zbyt skomplikowane, zbyt interwencyjne, redystrybucyjne i nastawione wrogo do sektora prywatnego, wówczas zamiast rozwoju mamy stagnację.

W hierarchii potrzeb ekonomicznych Polski obniżenie obecnej, przekraczającej założony cel inflacji jest bardzo ważne, ale jeszcze ważniejsze są deregulacja gospodarki i rezygnacja z marnotrawnej i antyrozwojowej budowy państwa socjalnego.

Poniżej najważniejsze wnioski z raportu:

  • Rekordowo niskie poparcie dla przyjęcia przez Polskę waluty euro.74 proc. społeczeństwa nie chce rezygnować ze złotego na rzecz wspólnej waluty europejskiej. To trzech na czterech Polaków, którzy obawiają się tej zmiany.
  • Społeczne poparcie dla euro maleje z roku na rok (spadek z 35 proc. do 26 proc.). W 2023 roku euro popierało 35 proc. Polaków, na początku 2024 roku było to już tylko 31 proc., a teraz zaledwie 26 proc.
  • Wśród entuzjastów euro znajdują się prawdopodobnie głównie przedsiębiorcy i ich rodziny.Zwolennikami wprowadzenia euro są najpewniej przedsiębiorcy – aż 18 proc. Polaków uważa, iż wprowadzenie euro w Polsce oznaczałoby „łatwiejsze rozliczenia międzynarodowe między firmami”.
  • Największa obawa – skok cen i zubożenie społeczeństwa. Aż 70 proc. kobiet i 55 proc. mężczyzn najbardziej obawia się wzrostu cen po wprowadzeniu euro.
  • Kobiety szczególnie obawiają się euro (80 proc.).Aż 80 proc. kobiet sprzeciwia się wprowadzeniu euro, w porównaniu do 66 proc. mężczyzn. Wynika to z praktycznego podejścia – kobiety, częściej odpowiadające za domowe budżety, widzą zagrożenie dla finansów rodzinnych w postaci wzrostu cen.
  • Młodsi również niechętni euro (24 proc.). Tylko 24 proc. osób do 34. roku życia popiera przyjęcie euro. choćby wśród młodszych, często bardziej otwartych na integrację europejską, euro nie znajduje szerokiego poparcia.
  • Obrona złotówki to obrona polskiej tożsamości i odrębności.Dla wielu Polaków złoty to coś, co nas wyróżnia na tle innych krajów. W badaniu wielokrotnie powtarzały się głosy: „jesteśmy Polakami i naszą walutą jest złoty”, „to część naszej tożsamości”, „bez złotówki będziemy jak każdy inny kraj Unii”.

Zapraszamy do zapoznania się z naszym raportem „Z euro czy bez. Przyszłość polskiego pieniądza”:

POBIERZ RAPORT

Idź do oryginalnego materiału