W kontekście polityki monetarnej oraz inflacji w Stanach Zjednoczonych możemy być świadkami niemal powtórki z historii. W drugiej połowie 2024 roku Rezerwa Federalna obniżyła stopy procentowe z poziomu 5,5% do 4,5%, mimo iż inflacja wzrosła z 2,5% do 3%. W efekcie realna stopa procentowa, czyli różnica między stopą nominalną a inflacją, spadła z 3% do 1,5%.
Obecnie ponownie znajdujemy się u progu możliwego cięcia stóp procentowych przez Fed, przy jednoczesnym ryzyku wzrostu inflacji mierzonej rok do roku. W grudniu inflacja może przekroczyć poziom 3,1%, a rynek zakłada, iż stopa Fed zostanie obniżona o 75 punktów bazowych, do poziomu 3,75%. Oznaczałoby to zawężenie realnej stopy procentowej do zaledwie około 0,6 punktu procentowego.
Dlaczego realne stopy procentowe są tak ważne?
Nominalne stopy procentowe mówią nam, ile może zarabiać właściciel obligacji czy lokaty. Jednak to realna stopa procentowa – uwzględniająca inflację – decyduje o tym, czy inwestor faktycznie powiększa swoją siłę nabywczą. Kiedy realne stopy są wysokie, obligacje i gotówka stają się bardziej atrakcyjne. Z kolei ich spadek zmusza inwestorów do szukania wyższych stóp zwrotu w akcjach, nieruchomościach, surowcach czy być może i kryptowalutach.
Historyczne lekcje
Historia pokazuje, iż spadek realnych stóp często wywoływał silne ruchy na rynkach. W latach 70. ich gwałtowny spadek – w połączeniu z rosnącą inflacją – sprzyjał hossie na złocie i surowcach, ale podważał zaufanie do dolara. Z kolei w latach 2002–2006 bardzo niskie realne stopy w USA wspierały dynamiczny rozwój rynku nieruchomości i napływ kapitału do gospodarek wschodzących. Po kryzysie finansowym 2008 roku i ponownie po pandemii COVID-19 Fed utrzymywał realne stopy głęboko poniżej zera, co przyczyniło się do spektakularnych wzrostów na giełdzie, ale jednocześnie zwiększyło podatność systemu finansowego na bańki spekulacyjne.
Przepływy kapitału a polityka Fed
Obniżki realnych stóp w USA mają globalne konsekwencje. Słabszy dolar sprzyja eksportowi z USA, ale jednocześnie zwiększa atrakcyjność aktywów w innych krajach. W latach 2010–2013 efekt ten doprowadził do rekordowych napływów kapitału na rynki wschodzące. Jednak historia zna też odwrotne przypadki – gdy spadek realnych stóp wynikał z kryzysu gospodarczego, inwestorzy zamiast szukać ryzyka uciekali w stronę najbardziej płynnych i bezpiecznych aktywów, takich jak amerykańskie obligacje skarbowe.
Co dalej?
W najbliższych miesiącach realne stopy procentowe mogą stać się jednym z kluczowych punktów odniesienia dla globalnych inwestorów. jeżeli ich spadek będzie efektem dalszej wiary w soft landing, może to wesprzeć giełdy i aktywa alternatywne. jeżeli jednak inflacja zacznie przyspieszać, a Fed będzie zmuszony prowadzić łagodną politykę ze względu na spowolnienie gospodarcze, spadek realnych stóp może zasiać wątpliwości co do trwałości wzrostu gospodarczego USA.
Wydaje się zatem, iż w czwartym kwartale 2025 roku równowaga między inflacją, polityką Fed a realnym kosztem kapitału będzie decydować nie tylko o zachowaniu inwestorów, ale także o kierunku przepływów finansowych na globalną skalę.