Recenzja Capitally narzędzia do monitorowania portfela

2 tygodni temu

Dotychczas pisałem głównie o narzędziach do analizy historycznej strategii inwestycyjnej, czyli o backtestingu. Jest to istotny element przy wyborze własnej strategii, który pomaga zrozumieć, jakie stopy zwrotu mogliśmy osiągnąć przy określonej klasie aktywów lub strategii. Jednak przy bardziej złożonych portfelach równie istotne staje się mierzenie rzeczywistych wyników. Warto wiedzieć, jakie stopy zwrotu faktycznie osiągamy, czy przewyższamy benchmarki, a także jak zmienia się wartość całego naszego majątku. Odpowiedzi na tego typu pytania udzielają narzędzia do śledzenie wyników portfela (ang. portfolio tracker). Jednym z nich jest Capitally — poniżej opisuję, co oferuje, kiedy naprawdę ma sens, a kiedy prosta struktura portfela sprawia, iż może być zbędny.

Na prezentowanych poniżej screenach z narzędzia dodałem przykładowe aktywa. Nie jest to mój portfel inwestycyjny, ani porada inwestycyjna. Spółki i ETFy pojawiające się poniżej mają jedynie charakter poglądowy. (Narzędzie pozwala ta pozycje zasłonić, ale nie chciałem tego robić, gdyż zaburza to czytelność screenów).

Spis treści

  • Globalne narzędzie dla polskiego inwestora
  • Co potrafi Capitally — najważniejsze funkcje
  • Ciekawa opcja dla inwestorów dywidendowych
  • Moje doświadczenia praktyczne — co działa, a co wymaga uwagi
  • Ile to kosztuje?
  • Dla kogo jest Capitally?
  • Zalety i wady Capitally
  • Dlaczego narzędzie nie zastąpi strategii — co jest ważniejsze niż tracker
  • Podsumowanie — kiedy warto przetestować Capitally

Globalne narzędzie dla polskiego inwestora

Pomimo angielsko brzmiącej nazwy, Capitally ma polski rodowód, co w praktyce mocno ułatwia życie inwestorom z naszego rynku. Aplikacja jest w pełni dostępna w języku polskim, a możliwość ustawienia złotówki jako waluty bazowej portfela. Pozwala to wygodnie monitorować wyniki inwestycji zagranicznych oraz realny wpływ zmian kursowych na strategię. To jednak tylko część udogodnień. Dzięki temu, iż narzędzie zostało stworzone przez twórcę dobrze znającego polskie realia, znajdziemy w nim funkcje wyjątkowo przydatne lokalnym użytkownikom: na przykład obsługę detalicznych obligacji skarbowych czy możliwość importu transakcji od wielu polskich brokerów. Jest to szczególnie istotne, bo daje szansę na łatwą integrację z rachunkami prowadzonymi w krajowych domach maklerskich. W efekcie Capitally łączy globalny charakter i szeroki zakres funkcji z praktycznymi udogodnieniami dla inwestora z Polski, co czyni je narzędziem wygodnym i dopasowanym do naszego rynku.

Co potrafi Capitally — najważniejsze funkcje

Jedną z mocnych stron Capitally jest zaawansowana analiza wyników portfela:

Metryki zwrotu:
○ MWR (Money-Weighted Return), TWR (Time-Weighted Return) oraz ROI.
○ Umożliwia to wybranie metryki najlepiej pasującej do Twojego stylu inwestycyjnego (sam polecam TWR).

Źródła zwrotów:
○ Szczegółowe rozbicie tego, co napędza wynik: zysk kapitałowy, różnice kursowe, dywidendy, opłaty i podatki.
○ Dzięki temu łatwo zobaczyć, gdzie faktycznie zarabiasz, a co obniża końcową stopę zwrotu.

Benchmarks:
○ Możliwość porównania portfela z dowolnym benchmarkiem — indeksami, ETF-ami, a choćby wybranymi segmentami własnego portfela.
○ Daje to kontekst: czy strategia faktycznie „przewyższa rynek”, o ile oraz czy czas poświęcony na inwestowanie procentuje w postaci wyższych wyników.

Wybór benchmarków dla swojego portfela w Capitally.

Filtry i grupowanie:
○ Dane można filtrować według tagów, kont czy aktywów.
○ Automatyczne grupowanie (np. sektor, region) daje dużą elastyczność w analizie alokacji, a dodatkowo można samodzielnie tworzyć własne tagi i foldery, grupując aktywa dokładnie tak, jak chcemy.

Scenariusze „co by było, gdyby” i rozbudowane wykresy:
○ Projekty typu „what-if” pozwalają symulować różne strategie i sprawdzać ich wyniki.
○ Dostępny jest także backtest historyczny — można testować, jak zmiany alokacji działałyby w przeszłości.
○ Możliwość tworzenia dostosowanych do siebie widoków/raportów, a opcji wykresów jest naprawdę dużo: liniowe, heatmapy, analizy typu X-Ray i wiele innych.

Kalendarz dochodów:
○ Narzędzie śledzi nadchodzące dywidendy, odsetki oraz wpływy z nieruchomości.
○ Dostępne są także estymacje przyszłych dochodów pasywnych.

Podatek od zysków kapitałowych:
○ Możliwość generowania raportów podatkowych, co ułatwia przygotowanie rocznych rozliczeń.

Wszystkie klasy aktywów w jednym miejscu:
○ Możliwość śledzenia aktywów finansowych praktycznie z każdego rynku.
○ Można dodawać również inne klasy aktywów: nieruchomości, lokaty, kryptowaluty czy dobra kolekcjonerskie.
○ Dla inwestorów z Polski ogromnym plusem jest możliwość śledzenia także detalicznych obligacji skarbowych.

Na te elementy zwróciłem szczególną uwagę i choć nie wyczerpują one pełnego zakresu funkcji, lista i tak jest już dość długa. Capitally rozwija się dynamicznie i regularnie zyskuje nowe możliwości, dzięki czemu staje się coraz bardziej wszechstronnym narzędziem dla inwestorów.

Ciekawa opcja dla inwestorów dywidendowych

Capitally wydaje mi się szczególnie dobrą opcją dla inwestorów dywidendowych oraz osób, które chcą świadomie zarządzać swoim dochodem pasywnym: dywidendami, odsetkami czy przychodami z najmu. Aplikacja oferuje dedykowaną zakładkę do monitorowania wypłat, oblicza YoC (yield on cost) oraz prezentuje stopę wzrostu dywidend z ostatnich pięciu lat. W połączeniu z szerokimi możliwościami analizy portfela daje to bardzo dobry wgląd w to, jak radzi sobie dana spółka i jak zmieniają się jej wypłaty w czasie.

Co więcej, można dodawać testowo pojedyncze spółki i gwałtownie sprawdzić historię ceny, stabilność dywidend czy dynamikę wypłat. Dzięki temu wyszukiwanie nowych kandydatów do portfela dywidendowego jest po prostu łatwiejsze i bardziej uporządkowane.

Moje doświadczenia praktyczne — co działa, a co wymaga uwagi

Jednym z dużych plusów jest to, iż Capitally pozwala uwzględnić detaliczne obligacje skarbowe — coś, co może zainteresować wielu polskich inwestorów.

Z drugiej strony import transakcji może wymagać trochę pracy. W moim przypadku import z rachunku w jednym z polskich brokerów (Alior) nie był dostępny jako gotowy preset — musiałem manualnie przygotować szablon. Podobnie import z innego brokera (Bossy) wymagał ode mnie decyzji o wyborze innego raportu niż sugerowany. Ostatecznie udało się zaimportować transakcje, ale proces początkowy był dość pracochłonny. Warto zatem na początek zweryfikować, czy nagłówki kolumn są poprawne albo dostosować je manualnie — inaczej system może mieć problem z rozpoznaniem danych.

Opcja dodawania aktywów, także tych niestandardowych.

Aplikacja po początkowej konfiguracji i przyzwyczajeniu się do formatu analiza staje się łatwiejsza i bardziej użyteczna. Jednak to wymaga chęci i czasu w dopracowanie szczegółów, zwłaszcza przy wielu kontach i aktywach.

Ile to kosztuje?

Capitally oferuje dwie główne wersje subskrypcji: tańszą Sailor, pozwalającą prowadzić jeden portfel do 50 aktywów, oraz droższą Navigator, obejmującą do pięciu portfeli i nielimitowaną liczbę aktywów. jeżeli ktoś ma mniej niż 50 pozycji, Sailor będzie w pełni wystarczający; przy większym portfelu naturalnym wyborem jest Navigator. Na start każdy użytkownik otrzymuje 14-dniowy okres próbny wybranego planu. Moim zdaniem dwie tygodnie to wystarczająco dużo, aby sprawdzić, czy narzędzie faktycznie spełnia nasze potrzeby. Tak naprawdę wystarczy dzień lub dwa porządne pracy z narzędziem, aby wiedzieć czy to narzędzie dla Ciebie.

Po trialu mamy trzy warianty: subskrypcja miesięczna, roczna i pięcioletnia. Jak to zwykle bywa, im dłuższy okres wybierzemy, tym niższy wychodzi koszt w przeliczeniu na miesiąc. Osobiście uważam, iż miesięczna subskrypcja nie ma większego sensu. jeżeli ktoś zdecyduje się zostać z narzędziem, to zwykle na dłużej. Plany roczne kosztują odpowiednio 338 zł (Sailor) i 550 zł (Navigator), a opcja pięcioletnia to 1354 zł lub 2200 zł.

Na stronie aplikacji znajduje się interesujący suwak porównujący koszt subskrypcji do wartości portfela. Słusznie pokazuje, iż nie jest to narzędzie dla bardzo małych portfeli. Przy portfelu rzędu miliona złotych koszt jest marginalny, ale przy 100 tys. zł może być trudny do uzasadnienia. Moim zdaniem, jeżeli ktoś ma portfel w okolicach 100 tys. zł, lepiej przeznaczyć dodatkowe 300–500 zł na inwestycje niż na narzędzie analityczne.

Czy warto? To zależy od użytkownika, stylu inwestowania i wielkości portfela. Dlatego płynnie przechodzimy do następnego akapitu.

Dla kogo jest Capitally?

Capitally ma sens wtedy, gdy Twój portfel jest zdywersyfikowany, ma wiele klas aktywów, kont, walut, nieruchomości, obligacji lub aktywów alternatywnych. jeżeli chcesz znać nie tylko bieżącą wartość portfela, ale też szczegółowo analizować zwroty, dochody, koszty, podatki, wtedy narzędzie da Ci dużo więcej niż typowy arkusz kalkulacyjny.

Jeśli interesuje Cię dochód pasywny (dywidendy, odsetki, najem) albo posiadasz różne rodzaje aktywów lub masz aktywa nietypowe, to Capitally daje ogromną elastyczność.

Z drugiej strony, może to nie być idealny wybór dla początkujących inwestorów lub osób prowadzących bardzo prosty portfel, np. dwa–trzy ETF-y. Capitally wymaga pewnej pracy — importowania transakcji, kontroli danych, zrozumienia metryk — co dla małego portfela bywa przerostem formy nad treścią. Trudniej też uzasadnić jego koszt, gdy wartość portfela jest niewielka. Dla portfeli poniżej 500 tys. zł sam raczej bym tego narzędzia nie rozważał, chyba iż ktoś naprawdę chce mieć zaawansowany tracker. jeżeli jednak ktoś trzyma jednego ETF-a i detaliczne obligacje skarbowe, to zwykły arkusz kalkulacyjny będzie w pełni wystarczający.

Jeśli Twój kapitał jest na umiarkowanym poziomie (mniej niż 500tys. zł), a czas i chęć na konfigurację ograniczone, to koszt subskrypcji oraz początkowa praca mogą przewyższać korzyści.

Zalety i wady Capitally

ZaletyWady / ograniczenia
Bardzo szeroka elastyczność – można śledzić różne klasy aktywów: akcje, ETF-y, nieruchomości, depozyty, sztuka itp.Początkowa konfiguracja i import wymagają zaangażowania i czasu — czasem wymaga manualnej korekty plików lub kolumn, zwłaszcza przy brokerach bez presetu
Rozbudowana analiza portfela: metryki stopy zwroty, dywidendy, wpływ walut, koszty, podatkiDuża liczba funkcji — dla początkujących lub mniej zaawansowanych inwestorów może być przytłaczająca
Możliwość śledzenia dochodów pasywnych (dywidendy, odsetki, najem) i prognozowania wpływówPrzy niewielkim portfelu koszt subskrypcji może być trudny do uzasadnienia
Obsługa wielu walut i możliwość analizy wpływu różnic kursowych na stopy zwrotuNietypowe aktywa wymagają manualnej wyceny i aktualizacji wartości
Prywatność i bezpieczeństwo danych — szyfrowanie, brak reklam i udostępniania danychBrak automatycznej synchronizacji z brokerami – trzeba manualnie importować dane o nowych transakcjach
Funkcje podatkowe: raportowanie strat (tax-loss harvesting), raporty podatkowe
Możliwość dodania detalicznych obligacji skarbowych (coś dla Polaków)
Wpływ kursu walutowego na wynik inwestycji w Capitally.

Dlaczego narzędzie nie zastąpi strategii — co jest ważniejsze niż tracker

Nawet najlepszy portfolio tracker nie zastąpi przemyślanej strategii, regularności i konsekwencji w działaniu. Narzędzia do śledzenia portfela pomagają w kontroli i analizie. Jednak to regularne inwestowanie, utrzymywanie planu, rebalansowanie i świadome decyzje decydują o długoterminowym sukcesie. jeżeli nie masz strategii albo nie trzymasz się jej, choćby najlepszy tracker kilka zmieni.

Podsumowanie — kiedy warto przetestować Capitally

Capitally to potężne, elastyczne narzędzie dla inwestorów, którzy mają złożone (zdywersyfikowane) portfele lub aktywa w różnych klasach, walutach i u różnych brokerów. jeżeli zależy Ci na pełnej kontroli, analizie zwrotów, dochodów i kosztów, to warto skorzystać z 14-dniowego okresu próbnego i sprawdzić, czy narzędzie odpowiada Twoim potrzebom.

Należy też dodać, iż po dodanie swojego portfela raz, kolejne aktualizacje powinny być dużo prostsze i szybsze. Zatem po początkowych trudna narzędzie staje się coraz bardziej pomocne i zarządzaniu całym swoim majątkiem.

Jeśli jednak zarządzasz prostym portfelem lub nie chcesz poświęcać czasu w import i konfigurację, to zastanów się, czy prosta tabela w Excelu lub inny lekki tracker Ci wystarczy. W mojej ocenie Capitally to „profesjonalne narzędzie dla wymagających” a niekoniecznie „must have” dla wszystkich inwestora.

Nie jest to artykuł sponsorowany, ani tworzony we współpracy, tylko tak wspomnę dla jasności

Idź do oryginalnego materiału