Od dobrego roku słyszę, iż nadchodzi wielka recesja. Kwartały mijają, a gospodarki trzymają się naprawdę nieźle i dalej nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić. Mijają ponad 3 lata od jednej z największych destabilizacji ekonomicznego świata w nowoczesnej historii, a gospodarki w końcu wracają na starą ścieżkę wzrostu. Ten, kto szybciej zrozumie, iż widmo recesji na horyzoncie zniknęło, wygra najwięcej.
Recesja w 2023 roku? Zapomnij już o tym! [Merytorycznie o Giełdzie]
Załóż konto w XTB i inwestuj bez prowizji w akcji i ETF.
Zakładając konto dzięki linka: https://link-pso.xtb.com/pso/EKcJt wspierasz nasz portal.
Recesja mało realna w 2023
Polski PKB za pierwszy kwartał 2023 zaliczył spadek o 0.2% i paradoksalnie jest to absurdalnie dobry wynik. Istotnie lepszy od oczekiwanego spadku o 0.8%. Ponadto rewizji w górę uległ szacunkowy odczyt wzrostu za 4Q’22, z 2% na 2.3%. Tym samym polska gospodarka po ponad trzech latach zawirowań powraca na długoterminową ścieżkę wzrostu.
Zaliczyliśmy więc de facto pełny cykl koniunkturalny. Recesję w 2020, następnie dynamiczne ożywienie przez 2021 z finalnym boomem gospodarczym na przełomie 2021 i 2022. Później nastąpiło dość długie spowolnienie gospodarki.
Recesja w polskiej gospodarce mało realna
Polski PKB i firmowe wyniki były ponadto i tak mocno obciążone osłabieniem się konsumenta. Pierwszy raz od dawna spotkał się on z zauważalnym spadkiem realnego dochodu. Ta sytuacja nie będzie jednak trwała. Nikt już nie spodziewa się dalszych zwyżek inflacji. Otwartym pytaniem pozostaje jedynie, kiedy dokładnie spadnie ona do jednocyfrowych wartości. Przy utrzymaniu się ostatniej siły złotego naprawdę realne jest zobaczenie tego jeszcze w tym roku.
Inflacja CPI dla towarów i usług w Polsce
Wskaźnik DNA coraz bliżej ożywienia
Tak czy inaczej, przy takim odczycie PKB za pierwszy kwartał można w zasadzie zapomnieć o haśle „recesja w 2023 roku”. Podobne wnioski o poprawiającej się sytuacji w polskiej gospodarce płyną niezmiennie od października 2022 roku z obliczanego przez nas Wskaźnika Koniunktury DNA Rynków. Jego interpretacja dla z perspektywy inwestora jest zawsze jednoznaczna. Gdy Wskaźnik znajduje się w ćwiartce boomu lub spowolnienia to można inwestować. Gdy znajduje się jednak w ćwiartce recesji lub ożywienia, to… TRZEBA inwestować.
Nie jest przypadkiem publikacja dla was materiału w połowie października, do którego będę często wracać, iż bessa skończy się za chwilę. Po prostu już wtedy widoczne były pierwsze poprawy wskaźników wyprzedzających gospodarkę. Nie jest również przypadkiem publikacja materiału z połowy lutego 2023, iż pierwsza fala odbicia za nami, a na kolejne trzeba będzie poczekać i „kiszenie się” indeksów w ciągu najbliższym trzech miesięcy nie powinno być zaskoczeniem. Po prostu już wtedy widoczne było pierwsze zwalnianie dynamiki odbijania wskaźników wyprzedzających.
Wskaźnik Koniunktury DNA Rynków skutecznie prognozuje polską gospodarkę
Co widoczne jest obecnie? Że wracamy do gospodarczej normalności, co w pełni potrwa jeszcze prawdopodobnie około 3-4 kwartałów. Giełda zarówno w Polsce, jak i w Stanach jeszcze nie zaakceptowała w pełni tej sytuacji i na pewno w pełni jej nie zdyskontowała.
Ogólna poprawa gospodarki trwa
Tymczasem sezon wynikowy za pierwszy kwartał 2023 zaskakuje w wielu miejscach pozytywnie. Oczywiście, iż nie jest to już takie tempo wzrostu jak lata wcześniej, ale na pewno nie ma tu żadnej katastrofy. Patrząc ponadto na prognozy wynikowe dla kolejnych kwartałów, to wśród spółek z indeksu S&P500 przeważa dziś podnoszenie ich w górę aniżeli dalsze obniżanie. To kolejny kamyczek do ogródka rynkowych byków i problem dla głoszących rychłą rynkową i gospodarczą katastrofę.
Prognozy wynikowe dla spółek z S&P500 są częściej podnoszone. Tak nie wygląda recesja.
Poprawa ogólnych warunków biznesowych nie dotyczy dziś wyłącznie Polski czy Stanów, ale całego gospodarczego świata. Wskaźnik OECD Composite Leading Indicator (CLI), na który lubię patrzeć jednoznacznie, pokazał już, iż rozpoczął swoje zawijanie w górę. Warunki biznesowe dalej są oczywiście gorsze, od tego, co było, ale jednocześnie są istotnie lepsze niż były pół roku temu.
Wskaźnik OECD CLI
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Nawet recesja nie powinna dziś odstraszać
Giełda nie jest narzędziem, którego celem jest bieżąca ocena gospodarki, ale które skupia się na dyskontowaniu jej przyszłej kondycji. Nie powinno dziwić, iż od października 2022 indeksy po prostu nie chcą wyznaczać nowych dołków i w tym cyklu już ich nie wyznaczą.
W ostatnim niedzielnym newsletterze DNA, do którego subskrybowania zachęcam (zapisz się tutaj) wspominałem do tego dane, które choćby najbardziej niezdecydowanego powinny przekonywać do tego, iż warto dziś skierować swój wzrok na rynek akcji. Wykres poniżej agreguje dane od Oxford Economic, Refinitiv Datastream oraz Bloomberga i pokazuje, jak zachowywał się amerykański rynek akcji w danym horyzoncie, w zależności od tego, jak później ukształtowało się otoczenie gospodarcze.
Wnioski? Wyłącznie, jeżeli inwestor spodziewa się silnej recesji w ciągu najbliższych 12 miesięcy oraz ma krótki horyzont inwestycyjny, powinien podchodzić dziś do akcji zachowawczo.
Jeśli spodziewamy się braku recesji lub recesji płytkiej, to statystycznie patrząc, rynek akcji w dowolnym horyzoncie powinien być dla inwestora dobrym wyborem. choćby więc osoba twarda przekonana o recesji nie ma dziś sensownego argumentu do czekania poza rynkiem, jeżeli jej horyzont inwestycyjny sięga dalej niż 12 miesięcy.
Jak indeks S&P500 zachowuje się po zakończeniu podwyżek stóp
W oczekiwaniu na więcej kapitału
Rynek najbardziej nie lubi niepewności. Hossa też jej nie lubi. Tyle iż dziś nie ma już wielu niepewności dotyczących kształtowania się najbardziej kluczowych elementów gospodarki. Pierwsze fale dynamicznego rynkowego odbicia już były. Kolejne będą pokazywać się wraz z dalszym napływem kapitału, który na rynku będzie się pojawiać.
Kluczowym długoterminowym elementem w tej układance pozostają dla mnie w przypadku polskiego rynku PPK oraz potencjalne napływy do funduszy inwestycyjnych, które również niedługo zaczną się pojawiać w większej skali, gdy widoczny będzie dobry wynik za ostatnie 12 miesięcy. Więcej o tym pisałem we wpisie „Szansa dużych wzrostów na GPW. To czas na inwestowanie w polskie akcje!„.
Do kumulacji napływów przez potencjalne zatrzymanie odpływów w TFI przyłoży się również jeden nowy element układanki. Już niedługo w życie wejdą finalnie przepisy o kompensacji dochodów i strat z inwestycji w fundusze z dochodami i stratami uzyskanymi z innych inwestycji. Taka możliwość pojawić ma się od 1 stycznia 2024. jeżeli więc masz dziś stratę na funduszu inwestycyjnym, to jej realizacja przez 1 stycznia 2024 jest delikatnie mówiąc mocno bezsensowna. Lepiej już odczekać do nowego roku, żeby w razie czego strata ta mogła pomniejszyć inne zyski. Czy to game changer, który wywoła hossę? Oczywiście iż nie, ale to kolejny element składowy, który na rynek będzie oddziaływać pozytywnie.
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk
Załóż konto w XTB i inwestuj bez prowizji w akcji i ETF.
Zakładając konto dzięki linka: https://link-pso.xtb.com/pso/EKcJt wspierasz nasz portal.