A co gdyby przestrzeganie prawa unijnego było tak intuicyjne, jak korzystanie z aplikacji bankowej. Brzmi jak marzenie? Dzięki RegTech to może stać się rzeczywistością.
Europa potrzebuje nie mniej prawa, ale mądrzejszego podejścia do regulacji – i technologii, która uczyni je sprzymierzeńcem innowacji, a nie barierą.
Regulacje jak aplikacja – brzmi utopijnie? A jednak…
Wyobraźmy sobie świat, w którym rozumienie skomplikowanych przepisów UE nie wymaga armii prawników, a obowiązki sprawozdawcze nie paraliżują działalności gospodarczej.
W tym świecie każda firma – od lokalnego start-upu po międzynarodowy koncern – mogłaby korzystać z intuicyjnych narzędzi, które automatyzują zgodność z przepisami, ostrzegają o nadchodzących zmianach i wskazują obszary ryzyka. Taki scenariusz staje się coraz bardziej realny dzięki technologii regulacyjnej – RegTech.
Choć RegTech swoje korzenie ma w sektorze finansowym – gdzie pojawił się jako odpowiedź na wzrost obciążeń po kryzysie lat 2010. – dziś jego potencjał sięga znacznie dalej. Zautomatyzowane audyty, wykrywanie nadużyć, systemy raportowania i cyfrowe mapowanie obowiązków prawnych już teraz wspierają regulatorów oraz przedsiębiorców.
Co ważne, nie odbywa się to kosztem spójności ani jakości prawa, a wręcz przeciwnie – może prowadzić do jego lepszego rozumienia i egzekwowania.
Od kryzysu finansowego do cyfrowej transformacji regulacji
Początkowo RegTech rozwijał się w odpowiedzi na złożoność przepisów dotyczących zgodności w branży finansowej. Ogromna ilość danych, transgraniczne operacje i rosnące wymogi raportowe zmusiły banki i instytucje finansowe do sięgnięcia po automatyzację.
Tak narodził się rynek usług zgodności, który dziś obsługuje nie tylko sektor bankowy, ale także coraz częściej wspiera działania w zakresie cyberbezpieczeństwa, ochrony danych czy ESG.
Obecnie, w dobie gospodarki opartej na danych, sztucznej inteligencji i chmurze obliczeniowej, technologie regulacyjne stają się fundamentem transformacji całych sektorów. Dzięki nim przedsiębiorstwa mogą skoncentrować się na innowacjach i wzroście, zamiast tracić czas i zasoby na interpretowanie przepisów.
Z perspektywy unijnej to najważniejszy element zwiększania konkurencyjności – nie przez demontaż regulacji, ale przez ich inteligentne wdrażanie.
Nowe priorytety Komisji – mniej papieru, więcej sensu
Druga kadencja Komisji Ursuli von der Leyen rozpoczęła się od ambitnych deklaracji. Jednym z głównych celów było zmniejszenie obowiązków sprawozdawczych o co najmniej 25 proc., a w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw – o 35 proc. Równolegle zapowiedziano pięć pakietów legislacyjnych uproszczeń, które miały wesprzeć inwestycje i innowacje.
Do tej pory działania koncentrowały się na porządkowaniu powielających się regulacji, m.in. z zakresu RODO, cyberbezpieczeństwa i prawa finansowego. Przykładem takiej rewizji może być rezygnacja z projektu dyrektywy o odpowiedzialności za sztuczną inteligencję czy wycofanie rozporządzenia o prywatności w komunikacji elektronicznej.
Jak jednak słusznie zauważył były premier Włoch i prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi w swoim raporcie, to nie liczba regulacji, ale ich charakter jest prawdziwym wyzwaniem.
Więcej niż sześć na dziesięć firm w UE wskazuje nadmiar przepisów jako główną przeszkodę w inwestowaniu. Ale samo likwidowanie regulacji niczego nie zmieni. Potrzebujemy prawa, które będzie nie tylko mniej obciążające, ale przede wszystkim bardziej inteligentne i lepiej dostosowane do współczesnych realiów gospodarczych.
RegTech jako nowa szkoła myślenia o regulacjach
Aby ten cel osiągnąć, RegTech powinien zostać zintegrowany z unijną szkołą legislacyjną, opartą na przejrzystości, harmonizacji rynku i ochronie praw podstawowych. W praktyce oznacza to odejście od myślenia o RegTech jako dodatku – i potraktowanie go jako centralnego elementu procesu legislacyjnego.
Z jednej strony konieczne jest systemowe wsparcie dla twórców takich narzędzi. Inwestycje w inkubatory, programy akceleracyjne i finansowanie dostosowane do specyfiki rozwiązań zgodnościowych są niezbędne, by młode firmy mogły skalować swoje usługi.
Potrzebne są również mechanizmy zaufania, takie jak unijne akredytacje dla sprawdzonych rozwiązań czy wspólne środowiska testowe, szczególnie w newralgicznych obszarach jak ochrona danych i cyberbezpieczeństwo.
Z drugiej – RegTech powinien być „wbudowany” w nowe przepisy. Oznacza to projektowanie prawa od podstaw z myślą o jego cyfrowym wdrażaniu. To szczególnie istotne w kontekście dynamicznych dziedzin, takich jak AI, raportowanie ESG czy bezpieczeństwo cyfrowe.
Automatyzacja klasyfikacji ryzyka w ramach unijnego aktu o usługach cyfrowych (AI Act), raportowanie incydentów czy zbieranie danych do sprawozdań zrównoważonego rozwoju – to tylko niektóre przykłady zastosowań, które mogłyby radykalnie zmniejszyć obciążenia i zwiększyć efektywność.
Konkurencyjna Europa to przewidywalna Europa
Wielu obawia się, iż uproszczenie prawa osłabi jego siłę regulacyjną. Tymczasem historia uczy, iż technologia i regulacja mogą iść w parze.
Od formularzy papierowych, przez pliki PDF, aż po zautomatyzowane systemy – każde pokolenie regulatorów korzystało z narzędzi dostępnych w danej epoce. RegTech to po prostu kolejny krok.
Jego wdrożenie nie musi oznaczać deregulacji. Wręcz przeciwnie – może zapewnić większą spójność, pewność prawną i skuteczność egzekwowania przepisów.
To szczególnie ważne w czasach, gdy globalne zakłócenia gospodarcze i polityczne podważają fundamenty zaufania. jeżeli Europa ma pozostać konkurencyjna, nie może sobie pozwolić na chaotyczne, niespójne prawo.
RegTech: szansa, którą Europa powinna wykorzystać
Dziś UE stoi przed jasnym wyborem. Może pozwolić, by rozwój technologii regulacyjnych postępował oddolnie, w rozdrobnionych silosach – albo stworzyć jednolity, wspierający innowacje ekosystem RegTech na skalę kontynentu. Udało się to wcześniej z fintech – teraz czas, by podobny sukces odniosły narzędzia zgodności.
RegTech może stać się tym dla gospodarki europejskiej, czym niegdyś były wspólna waluta czy jednolity rynek: wspólną platformą, która łączy, upraszcza i wzmacnia. jeżeli zostanie adekwatnie wykorzystany, zbuduje bardziej odporną i konkurencyjną Europę, gotową na wyzwania XXI wieku.