Rekordowy proces w świecie mody

7 godzin temu

Spadkobierca założyciela firmy Hermes pozwał konglomerat LVMH i prezesa firmy multimiliardera Bernarda Arnaulta w sprawach cywilnej i karnej twierdząc, iż Arnault w sposób bezprawny wszedł posiadanie udziałów w Hermesie. Przedmiot sporu to 14,3 mld euro. Prawnicy i analitycy twierdzą, iż procesy tego typu ciągną się latami i zwykle kończą ugodą, ale oskarżenie kryminalne jakie zostało wytoczone może mocno zaszkodzić multimiliarderowi.

Zarówno oskarżony, jak i oskarżający to „waga ciężka” w biznesie, choć w przypadku Arnaulta należałoby raczej mówić o wadze superciężkiej. To jeden z najbogatszych ludzi na świecie, majątkiem ustępujący w tej chwili jedynie Elonowi Muskowi i bogatszy od Jeffa Bezosa, zaś Puech jest tylko milionerem.

Ten 82-letni spadkobierca, dziedzic w piątym pokoleniu jednej z największych firm luksusowych na świecie, prawnuk Thierry’ego Hermesa, który założył tę luksusową grupę w 1837 roku, twierdzi, iż były menedżer ds. majątku, nieżyjący już Eric Freymond, sprzedał Arnaultowi jego udziały w Hermès International SCA bez jego wiedzy, gdy Arnault próbował kupić swojego rywala. Hermes to jedna z najcenniejszych marek luksusowych na świecie i bezpośredni rywal czołowej marki LVMH, Louis Vuitton.

W maju br. Puech złożył pozew cywilny przeciwko Freymondowi, LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton i Arnaultowi, tymczasem w lipcu Freymond zmarł w dość niejasnych okolicznościach w Szwajcarii. W pozwie wymieniono także rodzinne spółki holdingowe Arnaulta – Agache i Financiere Agache – oraz dwie szwajcarskie firmy dawniej powiązane z Freymondem, jako zarządcą majątku – Semper i Phidias Gestion.

W pozwie chodzi o około 6 mln akcji Hermes, których Puech był właścicielem i których zarządzanie przekazał Freymondowi. Puech był kiedyś jednym z największych indywidualnych akcjonariuszy Hermesa, ale zrezygnował z rodzinnej struktury holdingowej utworzonej w 2011 roku, aby odeprzeć wrogie przejęcia.

Jednak, mimo iż wniósł sprawę cywilną dziedzic Hermesa wniósł też oskarżenie karne domagając się, aby policja ustaliła kto może być odpowiedzialny za utratę jego akcji i zawnioskował jednocześnie o zawieszenie postępowania cywilnego do czasu zakończenia śledztwa.

„Takie sprawy zdarzają się w biznesie, nie są niczym nowym. Nowością jednak jest tu wniesienie sprawy karnej dotyczącej oskarżenia o sprzeniewierzenie majątku w takiej wysokości” – powiedział ISBiznes.pl prawnik na co dzień zajmujący się prawem korporacyjnym.

Zarówno pozwy z 15 maja br. dotyczące spraw karnej, jak i cywilnej, to pierwsze znane pozwy Puecha przeciw Arnaultowi i LVMH. Cała sprawa zaczęła się około dekady temu, kiedy to LVMH po cichu zaczął skupować akcje rywala jakim był Hermes, aż osiągnął 23% udział. W jednym z wywiadów prasowych Puech stwierdził, iż nie wiedział, iż Freymond sprzedawał akcje Hermesa w jego imieniu, rzekomo na korzyść Arnaulta. Nie wiadomo jednak, kiedy te akcje miałyby być sprzedane i za jaką cenę oraz gdzie są pieniądze z tej transakcji.

Jak twierdzi francuska gazeta Liberation, pierwsza rozprawa w sprawie cywilnej odbyła się 20 listopada a Puech zażądał odszkodowania od „każdego, kto zostanie uznany za winnego popełnienia przestępstwa”. Przestępstwo to wyszczególniono w pozwie w odrębnym postępowaniu karnym, gdzie Puech zarzuca swojemu zmarłemu byłemu menedżerowi ds. majątku, Ericowi Freymondowi, nadużycie zaufania i sprzeniewierzenie. Tyle tylko iż pozew złożono w zeszłym roku, a w lipcu 2025 roku Freymond zmarł. Jednak Prokuratura w Paryżu potwierdziła mediom, iż postępowanie przez cały czas się toczy mimo śmierci oskarżonego, choć Arnault i jego firmy nie zostały nim objęte.

Analitycy francuscy potwierdzają, iż tego typu sprawy, jak założone przez Puecha, są dość często wnoszone we Francji przez osoby, które twierdzą, iż padły ofiarą przestępstwa, w celu uzyskania odszkodowania finansowego. O ile sprawy karne czasami zdarzają się w przypadku spraw gospodarczych jako „odpryskowe” czy dodatkowe w stosunku do spraw cywilnych, ponieważ sądy cywilne zajmują się odszkodowaniami, a sądy karne – winą, a wniesienie pozwu w sprawie cywilnej nie oznacza popełnienia przestępstwa zgodnie z prawem karnym, o tyle nie było dotąd takiej sprawy w branży modowej i nie na tak wysokie kwoty w pozwie.

Co prawda Arnault zawsze zaprzeczał oskarżeniom jakoby przygotowywał przejęcie Hermes, ale francuski organ nadzoru rynku, AMF, w 2013 roku nałożył na LVMH grzywnę w wysokości 8 mln euro za nieujawnienie w odpowiedni sposób udziałów w tej firmie. LVMH wówczas zaprotestował przeciw temu nazywając karę „bezpodstawną”.

Jak wiadomo, potomkowie założyciela Hermès zjednoczyli się i skutecznie przeciwstawili się próbie wrogiego przejęcia poprzez kontrolę akcjonariatu. Ale los akcji Puecha nigdy nie został wyjaśniony choćby po 2014 roku, kiedy to Hermesowie zawarli porozumienie z Arnaultem i ten zaczął wycofywać się ze swoich 23% udziałów w firmie. Co ciekawe, stosunkowo niedawno Puech oskarżył Freymonda o niewłaściwe zarządzanie swoimi udziałami. Ponieważ w sprawę zaangażowany był szwajcarski nadzór giełdowy oskarżenie Puecha odbiło się od dementi tamtejszych władz w 2024 roku, ale francuscy śledczy prowadzą własną sprawę karną, w której według tamtejszych mediów Arnault ma zostać przesłuchany, ale jeszcze nie wiadomo kiedy i czy zostaną mu postawione jakiekolwiek zarzuty. Zgodnie bowiem z francuskim prawem karnym domniemanie niewinności obowiązuje do momentu wydania wyroku skazującego.

Jednak, jak twierdzą analitycy zapytywani przez Bloomberg i AFP, Arnault już ma reputację człowieka, który w biznesie nie cofnie się przed żadnymi działaniami i obecne oskarżenia kryminalne mogą mu tylko zaszkodzić, mimo iż oficjalnie go nie dotyczą. Jak stwierdził jeden analityków, „banki lubią ciszę, a wokół Arnaulta może się teraz zrobić całkiem głośno”.

Idź do oryginalnego materiału