Richard Denis – droga od 400 do 200 milionów dolarów

2 lat temu

Richard Denis to twórca słynnej strategii żółwia, którą opisywaliśmy w tym wpisie „Strategia, która z każdego zrobiła tradera”. To on stworzył grupę ludzi, którzy nie mając wcześniej doświadczenia tradereskiego, wykorzystując jego strategię, doszli do niemałej fortuny. Sam Denis, który rozpoczynał swoją inwestycyjną przygodę od zaledwie 400 dolarów, ostatecznie skończył mając 200 milionów. Tak twierdzi większość źródeł na ten temat. Byłby to chyba najlepszy wynik w znanej historii z przeciętną stopą zwrotu wynoszącą aż 100%!

Richard Denis – wycinek z gazety lat 80

Inwestycyjne początki

Denis urodził się w styczniu 1949 r. w Chicago. Spekulacją na rynkach towarowych zainteresował się pod koniec lat 60., gdy pracował jako goniec na parkiecie. Swoje zarobione 40 dolarów tygodniowo, tracił w ciągu godziny handlu. Richard nauczył się, iż straty są częścią tego fachu i trzeba się z nimi oswoić. Uważał, iż straty uczą pokory, im wcześniej inwestor ich doświadczy tym lepiej. Dzięki temu uniknie o wiele bardziej kosztownych błędów w przyszłości.

Mając 21 lat postanowił zacząć inwestować na własny rachunek. Pożyczył od rodziców 1600 dolarów, z czego 1200 przeznaczył na wykupienie miejsca na Mid America Exchange. Pierwsze większe pieniądze zarobił w 1970 r. na rynku kukurydzy. Rynek właśnie osiągnął roczne maksimum, co jego zdaniem było pretekstem do zajęcia długiej pozycji. Mimo, iż nie dysponował wtedy przejrzystym systemem inwestycyjnym, wiedział, iż zawsze trzeba podążać za trendem. Nie bał się kupować wysoko.

Jak się okazało, decyzja przyniosła mu świetną stopę zwrotu. Niedługo potem pojawiła się informacja, iż plantacje kukurydzy zaatakowała rdza. Cena skoczyła w górę, a Richard powiększył swój kapitał do 2000 dolarów. W tym samym roku jednak stracił połowę swojego kapitału. Ostatecznie z 400 dolarów zrobił nie 2000, a 1000. Pod koniec zrobił kilka nieprzemyślanych ruchów, które wiele go kosztowały. Ta lekcja nauczyła go, iż po dużej stracie trzeba zrobić sobie przerwę i odpocząć. Denis wyciągnął wnioski i trzy lata później miał już 300 000 dolarów, a tylko w 1974 r. zarobił 0,5 mln dolarów na rynku soi. W wieku 26 lat Richard Dennis był już milionerem. Szacuje się, iż podczas całej swojej kariery zarobił 200 milionów dolarów.

Strategia żółwia Denisa

Pieniądze zarabiał tak naprawdę na podążaniu za trendami rynkowymi. Cała sztuka polega na tym, żeby zidentyfikować silne ruchy giełdowe i podążać za nimi. Richard nie wychodzi z inwestycji, dopóki nie zobaczy, iż trend się odwrócił. Nie ma dla niego absolutnie znaczenia, iż zarobił już na czymś 100% czy 1000%. Dopóki ruch jest klarowny i nie uległ zmianie, to zostaje przy inwestycji. Tak naprawdę zasady, które stosuje, są dosyć proste i każdy może je zastosować w swojej praktyce inwestycyjnej.

Jednak tak jak Richard wielokrotnie powtarzał w wywiadach, nie obawia się wyjawiać swoich sekretów, wie bowiem iż chociaż reguły są proste, to ludzie i tak nie wytrzymają i nie będą się do nich ściśle stosować. Jest w tym dużo prawdy, w końcu choćby najlepsza strategia pozostanie bezużyteczna, o ile nie będziemy skutecznie wdrażać jej w życie.

Fundamentem metody są wybicia z kanałów cenowych, przy czym dopuszczalne są dwa podejścia. W pierwszym pozycja długa zajmowana jest, gdy kurs wybije się ponad 20-dniowe maksimum. Drugie podejście opiera się na wybiciach z zakresu 55-dniowego. Pozycja była zajmowana w dniu wystąpienia sygnału, gdy kurs przekroczył szczyt o jeden tik. Dennis dopuszczał maksymalną stratę dla każdej transakcji rzędu 2 proc. posiadanego kapitału. Dzięki temu ograniczał ryzyko całego portfela. Więcej o strategii stosowanej przez naszego inwestora możecie przeczytać w specjalnym opisie strategii nazywanej strategią żółwia „Strategia, która z każdego zrobiła tradera”.

Niestety strategia Richarda Denisa ma swoje wady. Sprawdza się co prawda w sytuacjach, gdy rynkiem rządzą mocne, długoterminowe trendy. Nie ma jednak dobrych wyników w momentach silnej paniki, kiedy rynek potrafi spadać pionowo w dół, a racjonalność inwestorów nie istnieje. Wówczas konieczne jest wychodzenie ze stratnych pozycji, przy bardzo dużych stratach na kapitale. Sam Richard zamykał swój fundusz dwukrotnie: w 1988 roku i 2000. Wtedy to przez giełdę przetoczyły się olbrzymie krachy. Mowa tu oczywiście o „czarnym poniedziałku” i pęknięciu bańki dotcom. W tych momentach paniki, jego fundusz tracił ponad 50%. Zaniepokojony tak gwałtownymi stratami wychodził ze wszystkich swoich inwestycji. Z czasem ponownie wracał na parkiet, ale to zachowanie pokazuje nam, iż strategia Denisa działa najlepiej na rynkach byka. Modelowy przykład to lata 80 w Stanach, gdzie udało mu się uzyskać największą stopę zwrotu w karierze.

Do zarobienia,
Karol Badowski

103
6
Idź do oryginalnego materiału