UE klasyfikuje owady jako "nową żywność" i zwraca uwagę na obecną w nich dużą zawartość białka. W niektórych gatunkach motyli czy much stanowi ono choćby 80 proc. wagi owada. Dlatego wprowadzanie ich do menu ma być alternatywą dla spożycia mięsa czy nabiału.
Larwy i trutnie na talerze
Obecnie w krajach UE można jeść cztery rodzaje owadów - mącznika młynarka, szarańczę wędrowną, świerszcza domowego i pleśniakowca lśniącego. Na zgodę EFSA czekają m.in. charakteryzujące się wysokim poziomem wapnia larwy czarnej muchy żołnierskiej Hermetia illucens. Chce je wprowadzić na rynek duńska firma Enorm Bifactory. Fińskie stowarzyszenie pszczelarzy przedstawiło zaś dokumentację dotyczącą europejskiej pszczoły miodnej Apis mellifera. Na stoły miałyby trafić trudnie, czyli poczwarki samców tej pszczoły. Reklama
Do szukania alternatywnej żywności popychają UE zmiany klimatu, m.in. panująca czwarty rok z rzędu susza. Po raz kolejny pod znakiem zapytania stają zbiory zbóż, warzyw, owoców, m.in. winogron czy oliwek. Kolejnym argumentem są zmieniające się nawyki żywieniowe. Przybywa osób odchodzących od jedzenia mięsa. Wiele robi to ze względów ekologicznych. Do wyprodukowania zaledwie kilograma wołowiny zużywa się 15 tysięcy litrów wody – prawie 20 razy więcej niż w przypadku produkcji kilograma warzyw i owoców.
Białko i witaminy
Owady są uważane za alternatywne źródło białka. Oprócz niego na ich wartość odżywczą składają się witaminy - E oraz z grupy B, m.in. B1, B2, B12 oraz B6. Zawierają też wapń, żelazo, cynk, magnez i mangan. Do tego ich produkcja jest ekologiczna i efektywna. "Wyprodukowanie 1 kg białka z mącznika młynarka uwalnia do atmosfery dwukrotnie mniej CO2 niż produkcja kilograma białka mlecznego czy białka drobiowego" - argumentują ekolodzy.
Według szacunków, około 2 miliardy ludzi codziennie żywi się owadami. Są to głównie mieszkańcy Azji, Afryki i Ameryki Południowej. W Polsce jedynym producentem owadów jest spółka Hi- ProMinena. Firma posiada dwie fabryki - w Robakowie pod Poznaniem i nowo otwarty zakład w Karkoszowie, w województwie lubuskim. Produkowane przez nią białko nie trafia jednak na stoły, jest wykorzystane do produkcji karmy i paszy dla zwierząt.
W tym tygodniu Agencja Żywności Singapuru zatwierdziła 16 gatunków owadów jako żywność dla ludzi bądź zwierząt. Na talerze trafią m.in. świerszcze domowe, afrykańska szarańcza wędrowna i jedwabniki morwowe. Muszą pochodzić z certyfikowanych hodowli, nie mogą być łapane na dziko. Tamtejszy rynek czekał na decyzję od dwóch lat - tyle trwała analiza i konsultacje przepisów.