W polskim rolnictwie coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska (WIOŚ) nakładają kary finansowe na rolników za pobór wody z własnych studni przekraczający 5 mł dziennie. Takie działania prowadzą do absurdów administracyjnych, szczególnie w kontekście gospodarstw, które zużywają wodę na potrzeby napojenia zwierząt gospodarskich.

Kary mimo braku jasnych wytycznych
Jednym z głównych problemów jest brak precyzyjnych przeliczników zużycia wody na DJP (duże jednostki przeliczeniowe). W praktyce oznacza to, iż identyczne gospodarstwo w jednym województwie może nie zostać ukarane, a w innym już tak – wszystko zależy od lokalnej interpretacji przepisów przez WIOŚ.
Eksperci: czas na jednolite normy i koniec biurokratycznych absurdów
Według raportu Warsaw Enterprise Institute, przygotowanego we współpracy z ekspertami rolnymi, konieczne jest ujednolicenie przepisów dotyczących zużycia wody w rolnictwie.
– Ujednolicenie przepisów i wprowadzenie jasnych norm zużycia wody na DJP zlikwiduje przestrzeń do arbitralnych decyzji WIOŚ. Rolnicy odzyskają pewność prawną, a zwierzęta wodę bez biurokratycznych absurdów. To elementarne prawo do użytkowania własnych zasobów bez fiskalnego szantażu – podkreślają autorzy raportu.
Woda dla zwierząt to nie luksus, ale konieczność
W praktyce woda zużywana jest przez rolników nie tylko do podlewania upraw, ale przede wszystkim do zaspokojenia podstawowych potrzeb bytowych zwierząt – bydła, trzody chlewnej, drobiu. Ograniczanie tej możliwości poprzez nakładanie kar może zagrażać dobrostanowi zwierząt i utrudniać funkcjonowanie gospodarstw.
Co należy zmienić?
Eksperci i rolnicy postulują:
- wprowadzenie ogólnopolskich, jednolitych norm zużycia wody na DJP,
- uznanie prawa do poboru wody z własnych źródeł na potrzeby gospodarstwa jako prawa podstawowego,
- zakończenie dowolnych i często nieproporcjonalnych interpretacji przepisów przez WIOŚ.
Podsumowanie
W dobie rosnącego znaczenia racjonalnego gospodarowania zasobami wodnymi, konieczna jest równowaga między ochroną środowiska a zdrowym rozsądkiem i potrzebami rolnictwa. Jasne i równe dla wszystkich zasady to fundament, który może zakończyć fiskalny chaos i biurokratyczne absurdy w polskich gospodarstwach.