Rolnicy w strachu przed Mercosur: Czy Polska ma plan B?

1 tydzień temu

Polskich rolników ogarnął niepokój. Umowa handlowa między Unią Europejską a krajami Mercosur (Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem) budzi poważne obawy w sektorze rolnym. Głównym lękiem jest zalew europejskiego rynku tanią wołowiną, drobiem i produktami rolnymi, które często są wytwarzane bez zachowania tych samych wysokich standardów środowiskowych i sanitarnych, jakie obowiązują w UE.

Rolnicy w strachu przed Mercosur: Czy Polska ma plan B? Fot. X Stefan Krajewski

Zagrożenie dla rodzimej produkcji jest realne. Niższe koszty produkcji w krajach Mercosur mogą sprawić, iż europejscy, a co za tym idzie, polscy rolnicy, staną w obliczu niesprawiedliwej konkurencji. Minister rolnictwa, Stefan Krajewski, w odpowiedzi na te obawy, otwarcie mówi o poszukiwaniu „mniejszości blokującej” w Unii Europejskiej, która uniemożliwi wejście umowy w życie.

Mniejszość blokująca i plan awaryjny

Polska, w porozumieniu z Francją i innymi krajami, aktywnie stara się zebrać sprzeciw wystarczającej liczby państw, by zablokować porozumienie. Aby umowa nie weszła w życie, potrzebny jest sprzeciw co najmniej czterech państw członkowskich. Minister Krajewski podkreślił, iż Polska działa zgodnie z uchwałą Sejmu, która jasno sprzeciwia się umowie w jej obecnym kształcie.

Jednak co, jeżeli plan blokady się nie powiedzie? Minister zaznacza, iż resort ma „plan B” i nie zamierza pozostawić rolników bezbronnymi. Najważniejszym elementem ma być tzw. „hamulec bezpieczeństwa”.

Hamulec bezpieczeństwa: ochrona w kryzysie

To nowe rozwiązanie, które ma stać na straży interesów europejskich rolników. W praktyce oznacza możliwość natychmiastowej reakcji w przypadku, gdy:

  • Nastąpi zbyt duży napływ produktów z państw Mercosur.
  • Dochody w danej branży rolniczej drastycznie spadną.

Ten mechanizm ochronny ma pozwolić na wprowadzenie klauzul zabezpieczających, które mogą czasowo ograniczyć import. Dodatkowo, najważniejsze będzie wzmocnienie kontroli granicznych, aby upewnić się, iż importowane produkty spełniają normy, które są wymagane od europejskich producentów.

Minister Krajewski zaznacza, iż rolnicy w UE muszą spełniać najwyższe standardy jakości, a nie ma zgody na to, by rynek zalewały produkty, które tych norm nie przestrzegają. Ostatecznie, to konsument ma decydujący głos, dlatego tak ważne są akcje promocyjne, takie jak „Produkt polski”, które mają zachęcać do kupowania lokalnych, sprawdzonych produktów.

700-kilogramowy byk na wolności! Ludzie w panice, służby w akcji

Czy Polska i jej sojusznicy zdołają zablokować umowę? A jeżeli nie, czy „hamulec bezpieczeństwa” okaże się wystarczającym zabezpieczeniem dla polskich rolników? Czas pokaże.

Idź do oryginalnego materiału