Ceny ropy gwałtownie wzrosły po ataku Izraela na Iran, osiągając poziomy niewidziane od stycznia br. Ropa jest w tej chwili o 27 proc. droższa niż w dołku na początku maja. Analitycy ostrzegają, iż jej cena może jeszcze wzrosnąć, co odbiłoby się na inflacji.
Izrael bombarduje Iran
W piątek nad ranem izraelski minister obrony poinformował, iż Izrael rozpoczął prewencyjny atak powietrzny na Iran. W wyniku ataku miał zginąć cały Sztab Generalny Iranu.
Premier Izraela oświadczył, że:
„Atak potrwa tyle dni, ile będzie trzeba, aby usunąć zagrożenie”.
Izrael spodziewa się odwetu ze strony Iranu
Kolejna odsłona wojny na Bliskim Wschodzie — na którą po ostrzeżeniach USA rynki były tylko częściowo przygotowane — wywołała szok na rynku ropy. Po informacji o ataku kurs ropy Brent wzrósł w piątek rano o prawie 11,8 proc., z poziomu 70,61 USD wczoraj na koniec dnia do 78,92 USD za baryłkę. Później nastąpiła korekta, i w tej chwili notowania utrzymują się na poziomie około 75,35 USD.
W szczytowym momencie notowania ropy osiągnęły poziomy najwyższe od połowy stycznia i były aż o 32,6 proc. wyższe niż na początku maja, gdy rynek ponownie testował dołek z kwietnia.
Jeszcze we wtorek, czyli zanim rynki zaczęły się bać ataku Izraela na Iran, baryłka ropy Brent kosztowała poniżej 67 USD.

Pro-wzrostowe perspektywy dla ropy
Przed weekendem, ze względu na dużą niepewność geopolityczną związaną z sytuacją na Bliskim Wschodzie, prawdopodobieństwo ograniczenia wzrostu cen ropy wydaje się niskie. Wręcz przeciwnie — istnieje spore ryzyko, iż piątkowa sesja zakończy się blisko dziennych maksimów. Ewentualnego cofnięcia notowań można oczekiwać najwcześniej w poniedziałek — i to tylko w przypadku, gdy sytuacja nie ulegnie dalszej eskalacji.
Średnioterminowe reperkusje ataku Izraela na Iran dla rynku ropy pozostają nieznane. Wczoraj analitycy banku JPMorgan ostrzegali, iż w jego następstwie ropa WTI — w tej chwili wyceniana na około 73,70 USD za baryłkę — może podrożeć do 120 USD, a w skrajnym scenariuszu choćby do 130 USD. W ich opinii taki wzrost mógłby podbić inflację w USA do poziomu 5 proc.
Aktualna sytuacja techniczna na wykresie dziennym ropy Brent sugeruje możliwość wzrostu do poziomu 82–83 USD, czyli w okolice silnych oporów wyznaczanych przez szczyt ze stycznia br. (82,82 USD) Taki scenariusz wspierają wygenerowane ostatnio silne sygnały techniczne jak: przebicie 50- i 200-dniowej średniej kroczącej, środowy powrót notowań powyżej dołków z września 2024 i marca br. (68,70-69,13 USD), a także dzisiejsze naruszenie lokalnego szczytu z początku kwietnia (75,95 USD).
Ten ostatni poziom jest istotny z punktu widzenia krótkoterminowej oceny na wykresie dziennym Brent. Szanse na ruch w kierunku 82–83 USD bowiem zmaleją, jeżeli ropa Brent zakończy dzień wyraźnie poniżej poziomu 75,95 USD. Nie będzie to jeszcze podażowy sygnał, bo pierwszym takim sygnałem będzie dopiero zamknięcie dnia poniżej 200-dniowej średniej (72,23 USD), ale ewentualne wzrosty ograniczać wówczas będzie dzisiejsze cenowe maksimum na poziomie 78,92 USD.