Ropa naftowa. Groźba izolacji Chin? Zapasów wystarczy na sto dni

2 tygodni temu
Zdjęcie: Polsat News


Ataki Izraela na Iran grożą izolacją Chin od głównych partnerów w handlu ropą naftową - ostrzega "Financial Times". Nasilający się niepokój na Bliskim Wschodzie wskazuje na potrzebę większej niezależności energetycznej Pekinu i niweczy nadzieje na odgrywanie przez niego rosnącej roli w regionie. jeżeli Iran zablokowałby główny szlak transportu ropy, zapasy Pekinu wystarczą na sto dni.


Od 2018 r., czasu zaostrzenia sankcji Waszyngtonu przeciwko irańskiemu programowi nuklearnemu, Pekin i Teheran zacieśniły więzi. W 2021 roku Pekin podpisał 25-letni program współpracy z Teheranem. Dwa lata później Iran przystąpił do Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Sojusze były częścią wysiłków Chin, aby zaoferować rozwijającym się gospodarkom alternatywę dla globalnych instytucji kierowanych przez Stany Zjednoczone.


Pekin potrzebuje alternatyw do ropy z Iranu


Chiny wykorzystują relacje z Iranem również po to, aby rozszerzać swoje wpływy na Bliskim Wschodzie. Robią to między innymi dzięki zakupom irańskiej ropy naftowej. W 2024 r. stanowiła ona do 15 proc. tego surowca dostarczanego do Państwa Środka. Z danych Amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (EIA) wynika, iż dziennie importowały one 11,1 miliona baryłek ropy, z czego około 1,6 mln pochodziło z Iranu. Reklama


Pekin stał się najważniejszym filarem gospodarki Teheranu. W zamian za ropę miał zaopatrywać Iran w sprzęt elektroniczny, pojazdy, maszyny i sprzęt do elektrowni jądrowych. Nic więc dziwnego, iż w obliczu konfliktu, przed kilkoma dniami prezydent Chin Xi Jinping zwrócił się do obu stron aby "jak najszybciej podjęły działania zapobiegające dalszej eskalacji napięć". Chiny stwierdziły też, iż Stany Zjednoczone nie powinny ingerować w "normalny handel" z Iranem i sprzeciwiły się nałożonym przez Waszyngton sankcjom.


Problem Pekinu z ropą. Fitch podpowiada i ostrzega


Eksperci agencji ratingowej Fitch cytowani przez "FT" wyrazili opinię, iż "nawet w mało prawdopodobnym przypadku utraty całego irańskiego eksportu" mógłby on zostać zastąpiony przez Chiny wolnymi mocami produkcyjnymi państw należących do OPEC+. Obawiają się jednak, iż przy eskalacji konfliktu, Iran spełni wypowiedzianą kilka dni temu groźbę i zablokuje Cieśninę Ormuz - najważniejszy szlak transportowy ropy naftowej na świecie.


"Co roku, drogą wodną, do Chin transportuje się ropę naftową i gaz ziemny warte setki miliardów dolarów z państw Zatoki Perskiej, w tym z Arabii Saudyjskiej, największego dostawcy ropy naftowej do Pekinu poza Rosją" - zauważa "Financial Times". W opinii cytowanych przez brytyjski dziennik ekspertów, w sytuacji kryzysowej i ograniczenia przepływu do kraju, w chińskich magazynach istnieją zapasy na nie więcej niż 90-100 dni.
Dlatego kraj potrzebuje szybszej niż dotychczas transformacji energetycznej. Największy konsument ropy naftowej na świecie stoi przed koniecznością zwiększenia swojej niezależności. To zaś oznacza inwestycje w energie odnawialne. Proces już trwa. Rozwój energii słonecznej i wiatrowej spowodował w ubiegłym roku wzrost udziału energii odnawialnej w mocy elektrowni do 56 proc. Dekadę wcześniej wynosił on 33 proc.
Analitycy "Financial Timesa" twierdzą, iż w krótkiej perspektywie Chiny mogą skorzystać na konflikcie Izraela z Iranem. "Uwaga Waszyngtonu - zamiast na napięciach z Pekinem - skupia się na Bliskim Wschodzie" - wskazują. Jednak w dłuższej perspektywie, osłabiony Iran grozi zmniejszeniem wpływów dyplomatycznych Chin w regionie, które Pekin buduje od lat.
Idź do oryginalnego materiału