Ropa naftowa i miedź w dół w obliczu rosnących problemów gospodarczych w Chinach

2 tygodni temu

Nastroje na rynku ropy naftowej pozostają pod wpływem spowolnienia gospodarczego w Chinach, które nie wykazuje oznak poprawy. Dane wskazują na dalszy spadek aktywności w fabrykach i pogłębiający się kryzys na rynku nieruchomości. Szybkie rozpowszechnianie się pojazdów elektrycznych i samochodów hybrydowych, zmniejsza z kolei popyt na paliwo. Doprowadziło to do obniżenia produkcji rafinerii i zmniejszenia ogólnego zapotrzebowania na ropę. Oprócz tego marże rafineryjne, najważniejszy czynnik napędzający popyt na ropę, pozostają niskie zarówno w Europie, jak i USA, a nowojorski diesel (ULSD) i londyński olej napędowy ICE osiągają najniższe poziomy od ponad roku.

Warto zauważyć, iż kontrakty terminowe na ropę Brent i WTI wyraźnie spadały także w obliczu doniesień o tym, iż Sadiq Al-Kabir, prezes libijskiego banku centralnego, stojący w centrum niedawnej walki o władzę między rywalizującymi rządami kraju, powiedział, iż istnieją „silne” przesłanki sugerujące rychłe porozumienie polityczne, pozwalające na przezwyciężenie obecnego impasu, co potencjalnie umożliwiłoby wznowienie produkcji ropy naftowej.

Popyt na ropę będzie spadał

Ciągły spadek cen, napędzany malejącymi perspektywami popytu, sprawił, iż OPEC jest coraz bardziej osamotniony w swojej optymistycznej prognozie wzrostu zapotrzebowania na ten surowiec o ponad 2 miliony baryłek dziennie w tym roku. Założenia te są ponad dwukrotnie wyższe niż te Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE), która przewiduje mniej niż milion baryłek dziennie. Podczas gdy zakłócenia w Libii mogły otworzyć drzwi dla OPEC+ do kontynuowania planowanego zwiększenia produkcji – począwszy od 180 000 baryłek dziennie od przyszłego miesiąca – ryzyko dalszego spadku cen poniżej 90 USD za baryłkę, czyli pożądanego i coraz bardziej nieuchwytnego celu grupy, może teraz skłonić ją do ponownego rozważenia lub odroczenia decyzji.

Kontrakty terminowe na ropę Brent są w tej chwili notowane w pobliżu 74 USD, przełamując najważniejszy poziom wsparcia w obszarze 75 USD. Możliwe, iż pociągnie to za sobą moment sprzedaży i obniżenia kluczowego poziomu wsparcia do 71 USD.

Rynek miedzi w defensywie

Kontrakty terminowe na miedź w Londynie i Nowym Jorku już kolejny dzień z rzędu notują gwałtowne spadki, a ceny na obu giełdach coraz bardziej oddalają się od najwyższych wartości osiągniętych w sierpniu. Chociaż mogło się wydawać, iż ciężkie chwile z początku zeszłego miesiąca, czy maja, są już za nami. Podobnie jak ropa naftowa, miedź i inne metale przemysłowe zależne od popytu w Chinach przez cały czas zmagają się z coraz bardziej rozczarowującą sytuacją gospodarczą w tym kraju. Przekłada się to na wzrost zapasów, które w ostatnich tygodniach zostały wysłane za granicę do magazynów monitorowanych przez LME i nowojorską giełdę, co z kolei wywiera dodatkową presję na globalne ceny.

Prognoza wzrostu gospodarczego Chin na poziomie 5% wydaje się coraz bardziej wątpliwa. A spadku zapotrzebowania na miedź przy niższym zapotrzebowaniu branży budowlanej nie poprawia choćby silny popyt ze strony branży odnawialnych źródeł energii. To skłoniło Goldman Sachs, do niedawna optymistę na rynku miedzi, do ostrożniejszych prognoz i obniżenia średniej przewidywanej ceny surowca na LME w 2025 r. o jedną trzecią, do 10 100 USD za tonę.

Popyt może się jednak zwiększyć. Wynika to z perspektywy niższych kosztów finansowania w dolarach, w świetle rozpoczynającego się cyklu obniżania stóp procentowych przez Rezerwę Federalną, który zgodnie z obecnymi oczekiwaniami może spowodować, iż amerykańskie fundusze Fed spadną do 3% do stycznia 2026 r. Branże mogą zacząć uzupełniać zapasy, a projekty staną się bardziej opłacalne, zwłaszcza w kontekście dążenia do elektryfikacji, która w nadchodzących latach będzie stanowić coraz większy udział w globalnym zapotrzebowaniu na miedź.

Duzi spekulanci, tacy jak fundusze hedgingowe i CTA, przez pewien czas podchodzili ostrożnie zarówno do ropy naftowej, jak i miedzi. Zanim na dwa tygodnie przed 27 sierpnia wrócili do roli kupujących, fundusze znacznie ograniczyły swoje optymistyczne zakłady na miedź, podczas gdy łączna długa pozycja netto w WTI i Brencie utrzymywała się kilka powyżej 200 milionów baryłek, co było postrzegane jako punkt krytyczny w kilku przypadkach w okresie od 2011 roku, kiedy giełda ICE rozpoczęła publikowanie danych na temat ropy Brent.


O Autorze

Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych, Saxo Bank. Dołączył do grupy Saxo Bank w 2008 r.. Koncentruje się na dostarczaniu strategii i analiz globalnych rynków towarowych określonych przez fundamenty, nastroje rynkowe i rozwój techniczny. Hansen jest autorem cotygodniowej aktualizacji sytuacji na rynku towarów, a także zapewnia klientom opinie dotyczące handlu towarami pod marką #SaxoStrats. Regularnie współpracuje zarówno z mediami telewizyjnymi, jak i drukowanymi, w tym z CNBC, Bloomberg, Reuters, Wall Street Journal, Financial Times i Telegraph.

Idź do oryginalnego materiału