Po 24 lutego 2022 r. społeczność światowa robi wiele, aby Rosja nie otrzymywała pieniędzy na sfinansowanie wojny z Ukrainą na pełną skalę. Wśród nich są potężne sankcje i wykluczenie agresora z handlu światowego. Dla przykładu, przypominamy, iż od 5 grudnia 2022 roku obowiązuje częściowe embargo na ropę z UE, a cena maksymalna wynosi 60 dolarów za baryłkę.
Jednak rosyjskie grupy wojskowe i paramilitarne wciąż mają możliwość zarobienia milionów dolarów dzięki kryptowalutom. Należy pamiętać, iż nie ma regulacji w tym zakresie. Kwestia ta jest w tej chwili aktywnie dyskutowana w różnych krajach świata. Szczególnie w USA.
Eksperci ustalili, iż w ciągu pierwszych 8 miesięcy wojny, którą zapoczątkowała Rosja, grupom wspierającym okupantów udało się dzięki kryptowalutom zebrać ponad 4 miliony dolarów.
Według firm śledzących takich jak Chainalysis, Elliptic i TRM Labs, a także działu śledczego giełdy kryptowalut Binance, głównymi beneficjentami były grupy paramilitarne dostarczające amunicję i sprzęt, kontrahenci wojskowi i producenci broni. Fundusze te często trafiają do grup, które są już objęte międzynarodowymi sankcjami. Eksperci zauważają, iż notuje się tutaj trend wzrostowy. Według Chainalysis w okresie od sierpnia do września 2022 r. wykryto około 1,8 miliona dolarów na finansowanie rosyjskich grup wojskowych.
W ciągu ostatnich pięciu miesięcy kwota ta wynosiła 2,2 mln USD. Środki te można śledzić, ale bardzo trudno jest je zamrozić lub zablokować. Jednym z powodów jest działalność nieuregulowanych lub nie objętych sankcjami giełd kryptowalut. Ponadto większość z nich pracuje w Rosji, ale nie wszyscy.
Analitycy blockchain powiedzieli, iż znaleźli siedem innych giełd, które otrzymały fundusze od prorosyjskich grup. Niektóre z nich pracują w Chinach i Indiach.
„Naszym celem jest zidentyfikowanie wszystkich portfeli kryptowalutowych, których używa Rosja i osoby im pomagające. Znaleźć i wycofać fundusze, a także zatrzymać całą tę działalność, która pomaga kupować sprzęt i amunicję na wojnę”- powiedział Serhij Kropiva, zastępca cyberpolicji Ukrainy.
Do współpracy przy tym projekcie zaangażowane są firmy Chainalysis i Binance, dzięki których możliwe jest wykrycie wszystkich portfeli wykorzystywanych w tym procesie. W szczególności Binance dowiedział się, iż od lutego 2022 r. grupy wojskowe w Rosji wysłały kryptowaluty o wartości 4,2 miliona dolarów.
Warto zaznaczyć, iż do komunikacji użyli aplikacji Telegram. Atakujący próbowali również użyć narzędzia takiego jak NFT. Na szczęście tokeny zostały usunięte z platformy transakcyjnej przed postawieniem pierwszych zakładów.
Ponadto listy grup z Chainalysis i Binance, które są zaangażowane w proces, nie są identyczne. Istnieje zatem możliwość, iż skala tej działalności może być większa. Eksperci dodają, iż generalnie dość trudno jest zapobiec transakcjom kryptowalutowym.
Kiedy giełdy kryptowalut dowiadują się, iż dzieje się coś nielegalnego, coś, co może prowadzić do poważnych negatywnych konsekwencji, takich jak wojna, giełda ma obowiązek jak najszybciej to zatrzymać” – powiedziała Jennifer Hicks, szefowa dochodzeń w Binance.
Przedstawiciele tej giełdy kryptowalut poinformowali również o zamrożeniu czterech kont na Binance, które służyły do pozyskiwania funduszy przez rosyjską grupę wojskową.
Jednak badacz Elliptic, Thibaut Madeleine, podkreślił, iż choćby jeżeli cyfrowe pieniądze przekazywane na konta grup objętych sankcjami są śledzone, środki te są niezwykle trudne do wykrycia. Faktem jest, iż korzystają z opcji, które pomagają wymieniać kryptowaluty bez podawania jakichkolwiek danych identyfikacyjnych.