– Można powiedzieć, iż Rosjanie na razie wykazują odporność na próby negocjacji czy też próby nacisku. Należy natomiast zauważyć, iż ostatnie decyzje Amerykanów, to znaczy nałożenie sankcji na dwie największe rosyjskie firmy – firmy Rosneft i Ukol, zajmujące się handlem, ropą i gazem – to już jest bardzo poważny ruch i duży cios. Tym bardziej iż niektóre chińskie i indyjskie firmy (zwłaszcza te duże, państwowe, które odpowiadały za sporą część zamówień) zapowiedziały, iż mają zamiar przyjrzeć się zamówieniom z Rosji. Oznacza to, iż być może przestaną kupować ropę transportowaną tą flotą cieni, czyli tymi starymi tankowcami i ograniczą zakupy rosyjskiej ropy – mówił dr Krzysztof Winkler w Programie Pierwszym Polskiego Radia. – Nawet o ile Rosjanom uda się utrzymać eksport wykorzystując ropociągi i gazociągi, to jednak ograniczenie woluminu sprzedaży przełoży się na konkretne zyski rosyjskiego budżetu, a to z kolei na możliwość kupowania sprzętu, a w tym sprzętu podwójnego przeznaczenia od Chin, bo przecież Chińczycy nie dają tego sprzętu za darmo. Już samo to pokazuje, iż działania te mogę przynieść efekt.
– Dodatkowo należy wspomnieć także o 19. pakiecie sankcji Unii Europejskiej, który uderzył także w Chiny. Oznacza to sankcje drugiego rzędu, to znaczy nałożenie sankcji na Rosję, która sprzedaje swoje węglowodory i z tego finansuje wojnę, ale także rozszerzenie odpowiedzialności na potencjalnych kupców. Ma to na celu odstraszenie odbiorców, próbę zmniejszenia kupowanych woluminów, a tym samym także wpływów do rosyjskiego budżetu. Warto zauważyć również, iż Amerykanie zdjęli z Ukrainy większość ograniczeń z użycia europejskich pocisków takich jak przykładowo Storm Shadow. Ukraińcy wykorzystali już te brytyjskie pociski przeciwko instalacjom w Bryjańsku – dodaje.
Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.

22 godzin temu











