Zatrzymana 19-latka, która miała być zwerbowana przez rosyjskie służby specjalne, podłożyła ładunki wybuchowe pod skuter przekazany ukraińskim żołnierzom. Do zdarzenia doszło 20 czerwca. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, iż "wybuch nastąpił obok jednej z rosyjskich kawiarni, dokąd przeciwnik zwabił żołnierzy pod pozorem przekazania im skutera zakupionego przez wolontariuszy".
Prokuratura obwodowa w Charkowie poinformowała, iż w wyniku eksplozji zginął 26-letni wojskowy, a jego 29-letni kolega został ciężko ranny.
Charków. 19-latka doprowadziła do śmierci żołnierza
"Policja zatrzymała 19-letnią mieszkankę miasta, która jest podejrzana o dokonanie tego przestępstwa. Według śledczych dziewczyna nawiązała kontakt z przedstawicielem Federacji Rosyjskiej przez Telegram. Zaproponowano jej odpłatne wykonanie zadania, które polegało na wysadzeniu ukraińskich żołnierzy" - wyjaśniła prokuratura.Reklama
SBU podała, iż 19-latka otrzymała od swoich rosyjskich mocodawców szczegółowe instrukcje, jak skonstruować ładunek wybuchowy. W jej mieszkaniu znaleziono potrzebny do tego sprzęt oraz telefon, przez który komunikowała się ze zleceniodawcami. Dziewczynie grozi dożywotnie więzienie.
Jeszcze wiosną ukraińskie służby ostrzegały, iż Rosjanie coraz częściej do ataków terrorystycznych werbują dzieci i młodzież w ich kraju. W marcu SBU informowała o zatrzymaniu 14-latki, która miała wysadzić w powietrze posterunek policji oraz o uczniu szóstej klasy podstawówki, który zaalarmował władze, iż za pośrednictwem Telegrama zlecono mu podpalenia obiektów infrastruktury.