3 dni temu
Najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy wysyłają sprzeczne sygnały, które studzą entuzjazm inwestorów oczekujących szybkiego luzowania polityki monetarnej. Choć stopa bezrobocia osiągnęła poziom 4,6%, Rezerwa Federalna prawdopodobnie wstrzyma się z obniżkami stóp procentowych w najbliższym terminie, co stawia ryzykowne aktywa w stanie zawieszenia.
Mieszane dane makroekonomiczne
Opublikowany 16 grudnia 2025 roku raport dotyczący zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (Nonfarm Payrolls) dostarczył rynkom danych, których się spodziewano, ale nie takich, na jakie liczono w kontekście wzrostu aktywów cyfrowych. Odczyty okazały się wyjątkowo niespójne. Październik przyniósł zaskakujący spadek zatrudnienia o 105 000 etatów, co analitycy traktują jako anomalię statystyczną i w dużej mierze ignorują ten wynik. Z kolei uwaga inwestorów skupiła się na danych listopadowych, które wykazały wzrost zatrudnienia o 64 000 miejsc pracy.
Kluczowym wskaźnikiem pozostaje jednak stopa bezrobocia, która w listopadzie wyniosła 4,6%. Jest to wynik zgodny z prognozami rynkowymi, ale jednocześnie przewyższający cel Rezerwy Federalnej na koniec roku, który zakładał poziom 4,5%. Taki stan rzeczy potwierdza postępujące ochłodzenie na rynku pracy, jednak dynamika tego procesu nie jest wystarczająco gwałtowna, aby zmusić bankierów centralnych do natychmiastowej reakcji.
Jeśli potrzebujesz pomocy przy rejestracji, sprawdź nasz poradnik.
Rezerwa Federalna wstrzymuje oddech
Inwestorzy lokujący kapitał w krypto i na rynkach tradycyjnych liczyli na to, iż pogorszenie sytuacji na rynku pracy skłoni Fed do szybszego cięcia stóp procentowych. Logika rynku była prosta: słabsza gospodarka wymaga tańszego pieniądza. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej skomplikowana. Obecne dane wskazują na osłabienie, ale nie na zapaść, co daje Rezerwie Federalnej komfort wyczekiwania.
Obniżka stóp procentowych w styczniu wydaje się w świetle tych raportów mało prawdopodobna. Analitycy sugerują, iż pierwszy możliwy termin luzowania polityki pieniężnej przesuwa się na marzec. Dla rynków ryzykownych, w tym dla Bitcoina i indeksu Nasdaq, jest to sygnał neutralny lub wręcz lekko negatywny. Rentowność dwuletnich obligacji USA spadła jedynie o kilka punktów bazowych, co potwierdza, iż rynek długu również nie wycenia agresywnych cięć w najbliższym czasie.
Bitcoin w poszukiwaniu dna
Reakcja rynku kryptowalut na te doniesienia była stonowana. Choć Bitcoin i Nasdaq odnotowały niewielkie wzrosty, brakuje im paliwa do trwalszego rajdu. Fundamenty rynkowe, w tym przepływy kapitałowe, na ten moment nie wspierają scenariusza gwałtownych wzrostów. Eksperci zwracają uwagę, iż obecne otoczenie makroekonomiczne sprzyja raczej kontynuacji trendu bocznego i dużej zmienności.
W obecnej sytuacji najważniejsze dla inwestorów staje się wyznaczenie poziomów wejścia o korzystnym stosunku ryzyka do zysku. Analitycy wskazują na przedział cenowy 77 000 USD – 82 000 USD jako potencjalną strefę akumulacji. Jeszcze silniejszą wartość fundamentalną przypisuje się zakresowi 70 000 USD – 80 000 USD. Dopóki nie zobaczymy wyraźnej zmiany w retoryce Fedu lub napływie nowego kapitału do funduszy ETF i na giełdy, inwestorzy powinni zachować ostrożność i unikać podejmowania decyzji pod wpływem emocji. Strategia wyczekiwania na niższe poziomy cenowe wydaje się w tej chwili dominującym podejściem wśród doświadczonych uczestników rynku.
Artykuł nie stanowi porady inwestycyjnej.
