Transakcja przejęcia konglomeratu United States Steel Corporation (U.S. Steel) przez japońską grupę Nippon Steel, ogłoszona kilka dni temu, napotyka na przeszkody. Grono amerykańskich senatorów sygnalizuje związane z fuzją zagrożenie i domaga się weryfikacji jej okoliczności oraz zgody na nią. Protestują także związki zawodowe.
Jak wskazują owe eponimiczne miana, obydwa podmioty stanowią potentatów hutniczych i metalowych. U.S. Steel to czwarta największa firma świata na rynku stali. Licząca 122 lata firma jest uważana za ikonę przemysłu ciężkiego USA. W ogromnym stopniu przyczyniła się do wspierania amerykańskiego wysiłku wojennego w okresie wojen światowych, produkując materiały i uzbrojenie niezbędne do zwycięstwa nad Niemcami czy Japonią
Stąd też, zdaniem niektórych, na ironię zakrawa fakt, iż zgodnie z planem ma zostać wykupiona przez największy japoński podmiot stalowniczy. Nippon Steel wygrał przetarg na przejęcie przedsiębiorstwa, oferując zań 14,9 miliarda dolarów w gotówce. Japońska oferta pozostawiła w pokonanym polu innych zainteresowanych, tak amerykańskich (Cleveland-Cliffs, Nucor), jak i zagranicznych (ArcelorMittal).
Chwileczkę, a my?
Sprzeciw wobec sprzedaży U.S. Steel od początku podnosił branżowy związek zawodowy, U.S. Steelworkers (USW). Jego przedstawiciele domagają się pozostawienia własności firmy w rękach właściciela amerykańskiego.
Oskarżają przy tym kierownictwo U.S. Steel o krótkowzroczną chciwość i przedkładanie szybkich profitów nad długofalowe dobro firmy. Zarzucają oni także obydwu stronom nieprzestrzeganie zapisów umowy branżowej, gwarantującej pracownikom warunki zatrudnienia.
Obawy te podchwyciło grono członków kongresu USA. Senatorowie Sherrod Brown, Bob Casey, John Fetterman oraz Joe Manchin, demokraci, napisali do prezesa Nippon Steel. W liście tym podnosili, iż zgodnie z warunkami umowy branżowej, przejęcie firmy i jego warunki powinny być konsultowane ze związkiem USW.
Klucze do zbrojowni
Z kolei senatorowie republikańscy, Josh Hawley, Marco Rubio oraz J.D. Vance, zwracają uwagę na fakt, iż rodzima produkcja stali jest krytycznie istotna dla zdolności obronnych USA. Przejęcie przez podmiot zagraniczny miałoby zagrażać potencjałowi przemysłu zbrojeniowego, i jako takie stanowić niebezpieczeństwo dla kraju.
Nippon Steel jest co prawda firmą japońską, czyli z kraju sojuszniczego. Posiada jednak także szereg inwestycji w Chinach, co rodzi obawy, iż może być podatna na naciski i wpływy chińskie.
Senatorowie zażądali od Janet Yellen, sekretarz skarbu, zablokowania umowy. Rzeczniczka Białego Domu, Karine Jean-Pierre, odmówiła odpowiedzi, czy tak się stanie, dodając jedynie, iż fuzja jest w tej chwili przedmiotem analizy regulacyjnej.