Rosyjski atak dronowy na terytorium Polski

3 godzin temu

W nocy z 9 na 10 września miał miejsce pierwszy atak dronów rosyjskich na terytorium Polski. W przestrzeń powietrzną na głębokość do 40 km wleciało około 14 dronów. Wspólna akcja Polski Sił Powietrznych i Holenderskich Sił Powietrznych w ramach NATO spowodowała strącenie większości napastników, przynajmniej dwa drony rozbiły się same. Szczątki jednego z nich uszkodziły budynek mieszkalny w miejscowości Wyryki w woj. lubelskim.

„W wyniku dzisiejszego ataku Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy doszło do bezprecedensowego w skali naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekty typu dron. Jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli.

Na rozkaz Dowódcy Operacyjnego RSZ natychmiast uruchomiono procedury obronne.

Polskie i sojusznicze środki obserwowały radiolokacyjnie kilkanaście obiektów, a wobec tych mogących stanowić zagrożenie Dowódca Operacyjny RSZ podjął decyzję o ich neutralizacji. Część dronów, które wtargnęły w naszą przestrzeń powietrzną została zestrzelona. realizowane są poszukiwania i lokalizacja miejsc możliwych upadków tych obiektów.

Dowództwo Operacyjne RSZ monitoruje bieżącą sytuację, a polskie i sojusznicze siły i środki pozostają w pełnej gotowości do dalszej działalności” – poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych nad ranem 10 września.

W komunikacie Dowództwo RSZ informuje o zakończeniu akcji, ale też ostrzega, by nie szukać szczątków zestrzelonych i rozbitych dronów.

„W trosce o bezpieczeństwo apelujemy do mieszkańców: w przypadku odnalezienia zestrzelonych dronów lub ich fragmentów nie należy się do nich zbliżać, dotykać, ani ich przenosić. Takie elementy mogą pozostawać niebezpieczne i muszą być sprawdzone przez patrole saperskie. Prosimy, aby każde znalezisko zgłosić pod numer alarmowy 112 lub do najbliższej jednostki Policji. Dzięki temu służby będą mogły gwałtownie i skutecznie zabezpieczyć teren” – stwierdza komunikat.

„Szczątki dronów i pocisków mogą być silnie niebezpieczne. Nie dotykaj gołymi rękami i nie podchodź bez odzieży ochronnej (rękawice, maska, okulary, kombinezon). W Ukrainie odnotowano przypadki dronów spryskiwanych substancjami toksycznymi, w tym neurotoksynami. Zachowaj bezpieczną odległość i natychmiast powiadom odpowiednie służby” – radzi Tomasz Darmoliński z Akademii BSP zajmującej się projektowaniem i wdrażaniem systemów dronowych.

Według informacji otrzymanych przez ISBiznes.pl w polską przestrzeń powietrzną wtargnęło około 14 rosyjskich dronów. Część z nich było ewidentnie dronami bojowymi Gierań-4 stanowiących rosyjską wersję irańskich dronów bojowych Shaheed 136/138, część natomiast było dronami Gierbera, będącymi sprzętem rozpoznawczo-obserwacyjnym, nie zaś bojowym. Do walki z zagrożeniem wysłano patrol bojowy NATO złożony z samolotów F-16 Polskich Sił Powietrznych i F-35 Holenderskich Sił Powietrznych. Według nieoficjalnych informacji większość dronów została zestrzelona, kilka rozbiło się, prawdopodobnie wskutek awarii. Jak poinformował Polsatnews.pl szczątki rosyjskiego drona spadły na dom mieszkalny w miejscowości Wyryki Wola w pow. Włodawskim w woj. lubelskim. Nie było ofiar. Uszkodzony został dach budynku i samochód stojący przy domu.

Drony weszły w przestrzeń powietrzną RP w okolicach Dorohuska i Dubienki, kierując się w stronę Zamościa i Tomaszowa Lubelskiego. Część dronów, które wleciały nad Polskę ewidentnie skierowano tak, by ominęły obronę powietrzną rozmieszczoną na Zachodniej Ukrainie – wyleciały z terytorium Polski w okolicach Hrebennego, co oznacza trasę z północy na południe.

Nalot był częścią wielkiego ataku dronów na Ukrainę – wzięło w nim udział 456 dronów i pocisków manewrujących oraz balistycznych, które zaatakowały 17 celów na całej Ukrainie, m.in. Łuck, Lwów i Iwano-Frankowsk. Z tego 386 dronów Gierań-4 i Sheheed-136/138 oraz 27 pocisków manewrujących Ch-101, Ch-59/69 i Kalibr zostało zestrzelonych przez obronę przeciwlotniczą.

Jak poinformował resort obrony narodowej, wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wrócił w trybie natychmiastowym z wizyty w Londynie, gdzie miał wziąć udział w spotkaniu ministrów obrony z Grupy E5. Odbyło się także nadzwyczajne posiedzenie rządu pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska.

Według zgodnych informacji mediów zarówno polskich, jak i zachodnich, Polska wystąpi na dzisiejszym posiedzeniu Rady NATO o wprowadzenie art. 4 Traktatu o powołaniu Paktu Północnoatlantyckiego. Zakłada on stałe konsultacje w sprawach zagrożenia integralności terytorialnej, bezpieczeństwa lub niezależności politycznej kraju – członka Paktu. Nie zakłada automatycznej pomocy wojskowej, ale wspólne działania na najwyższym szczeblu, by znaleźć rozwiązania dyplomatyczne i strategiczne kryzysu.

Tymczasem minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha skrytykował „dotychczasowy brak reakcji ze strony NATO”.

„Słaba reakcja teraz jeszcze bardziej sprowokuje Rosję – a wtedy rosyjskie rakiety i drony będą wlatywać jeszcze dalej w Europę. Rosyjskie drony, które wleciały do ​​Polski podczas zmasowanego ataku na Ukrainę wskazują na rosnące poczucie bezkarności Putina, który nie został należycie ukarany za swoje poprzednie zbrodnie” – stwierdził Sybiha.

Idź do oryginalnego materiału