Rosyjski dron na lubelszczyźnie – test polskiego rządu?

13 godzin temu

Brak wiedzy często nadrabia się ilością słów. Dlatego rząd stara się mówić jak najwięcej, co jedynie ujawnia narastające napięcie. To ciekawe, bo chyba właśnie taka była intencja tego testu – sprawdzić nie tylko działanie obrony terytorialnej, ale też funkcjonowanie całego państwa. Chodzi o to, by zobaczyć, gdzie pojawiają się wrażliwe punkty i jak reaguje opinia publiczna. jeżeli uznamy tę sytuację za prowokację, musimy przyjąć, iż ona wciąż trwa. Ktoś bada, jak zachowuje się rząd: czy potrafi uspokoić atmosferę, czy raczej ją podgrzewa. Mam wrażenie, iż mamy do czynienia z tym drugim scenariuszem – mówił Tomasz Wróblewski w programie Punkt Widzenia Jankowskiego. – Drony latają stosunkowo nisko, a Polska nie dysponuje jeszcze odpowiednim systemem obrony, który pozwalałby je skutecznie wykrywać. Z tego, co wiem, system do monitorowania pocisków i dronów poruszających się na wysokości 50–80 metrów został już zakupiony, ale wciąż nie jest zainstalowany ani certyfikowany.

Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.

Idź do oryginalnego materiału