Rosyjski przemysł dąży do stagnacji

2 dni temu

Płace w większości rosyjskich firm przemysłowych, choćby w sektorze zbrojeniowym, przestają rosnąć. Zaczyna się stagnacja produkcji przemysłowej. Rubel co prawda się umocnił, ale przez sankcje koszty importowanych podzespołów dla przemysłu rosną, a ze względu na kryzys w rosyjskich kolejach RŻD czasy dostaw są „kompletnie nierealne”.

Szybki wzrost płac napędzający przez ostatnie dwa lata rosyjską inflację, ale i zarazem oznaczający wzrost dochodów, dobiega powoli końca. Jak stwierdził pierwszy wiceminister w Ministerstwie Przemysłu i Handlu Wasilij Osmakow, po „zmniejszeniu wzrostu płac we wszystkich sektorach gospodarki spadł on też w przemyśle zbrojeniowym”.

„Gospodarka zbliża się do pewnego punktu zwrotnego, który nastąpi w kwietniu-maju” – dodał.

Rosstat nie opublikował jeszcze danych dotyczących dynamiki wynagrodzeń w obecnym roku, nie tylko za pierwszy kwartał, ale i za poszczególne miesiące. Wiadomo, iż płace w 2024 roku wzrosły o 18,3% w ujęciu nominalnym, zaś w realnym o 9,1%. Przemysł zbrojeniowy i pracujące dla niego branże były liderami – w produkcji „wyrobów metalowych gotowych z wyłączeniem maszyn i urządzeń” oraz „komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych” płace wzrosły o 22,5%. W całym przemyśle przetwórczym wzrosły one o 21,5%. Andriej Jakowlew pracownik naukowy w Davis Center na Harvard University zauważa, iż to właśnie przemysł zbrojeniowy, który w większości składa się z przedsiębiorstw państwowych, rozpętał wyścig płacowy pod koniec 2022 roku, gdy zamówienia rządowe gwałtownie rosły, a pogłębiał się niedobór siły roboczej. To wyzwoliło reakcje łańcuchową i pensję podnosić musieli wszyscy.

Obecnie, jak stwierdzają analitycy Banku Rosji, „możliwości przedsiębiorstw w zakresie dalszego aktywnego podnoszenia płac stopniowo się wyczerpują”. Indeksacja płac w 2025 roku ma być stosunkowo skromna. Część firm nie może już przerzucać na klientów wzrostu kosztów swojej działalności. Inne nie mogą bez końca podnosić płac podbierając sobie nawzajem pracowników, często z tej samej branży. Jak stwierdzała jeszcze w połowie 2024 roku Jelena Czyżowa, dyrektor działu doradztwa strategicznego i operacyjnego w Kept, wyścig płac był tak gwałtowny, iż niektóre firmy zaczęły z niego odpadać, zaś według prof. ekonomii z Uniwersytetu Moskiewskiego Natali Zubarewicz, „sieci handlowe już krzyczą na cały głos, a logistyka ma kolosalne problemy”.

Mimo wszystko zatrzymanie wzrostu płac w zbrojeniówce rosyjskiej jest pewnym zaskoczeniem. Według prognozy Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego realne płace wzrosną w tym roku o 7% w scenariuszu bazowym i o 5,3% w scenariuszu konserwatywnym, przy czym jest to sporo, ale mniej niż w dwóch poprzednich latach. Analitycy Banku Rosji stwierdzili, iż nominalnie płace wzrosną o 12,6% zaś realnie o 3,3%.

Na razie kompleks przemysłu zbrojeniowego, podobnie jak siły zbrojne, ma pieniądze – tegoroczny budżet bez części tajnej wynosi 13,2 bln rubli. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy już wydano 8 bln rubli, przy czym administracja rządowa musiała tyle wydać, bo chodziło głównie o przedpłaty za zamówienia rządowe. Jednak kilka to zbrojeniówce pomoże – wzrost produkcji w tym segmencie, podobnie zresztą jak w całej rosyjskiej gospodarce, zwolni. Według Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego produkcja w tym roku wzrośnie o 2%, w tym wyroby metalowe gotowe o 4,3%, komputery, elektronika i optyka o 2,5%, a „pozostałe pojazdy” o 5%. A i to mogą być szacunki optymistyczne, bo pochodzą z przygotowanego jesienią budżetu. Obecnie, jak przyznał minister Maksim Reszetnikow, następuje „urealnienie prognoz”, czego wyniki zostaną przedstawione w kwietniu. W ubiegłym roku wzrosty te odpowiednio wyniosły 31%, 30% i 15%.

Związany z prezydencką administracją ośrodek analityczny CMAS ocenia, iż od połowy 2023 roku w rosyjskiej produkcji przemysłowej nastąpiła stagnacja, w tej chwili dotarła ona też do branży zbrojeniowej.

Rubel bardzo zyskał na ostatnim rosyjsko-amerykańskim zbliżeniu politycznym – w styczniu lutym nastąpiło osłabienie dolara o 14,2%, zaś juana o 12,6%. Co prawda, wiele nie pomogło to firmom rosyjskim – analitycy Banku Centralnego na podstawie badania 17,5 tys. firm zauważają, iż wzrost kosztów logistyki napędził koszty importu podzespołów dla przemysłu. Sankcje bowiem przez cały czas decydują o stanie rosyjskiej gospodarki – z ich powodu terminy dostaw podzespołów mogą sięgać trzech miesięcy i więcej. w tej chwili firmy otrzymują podzespoły po maksymalnych cenach uwzględniających kurs walutowy z końca ubiegłego roku, jeszcze przed osłabieniem dolara. Jak powiedział „Moscow Times” dyrektor firmy-importera sprzętu przemysłowego, nie można mówić o oszczędnościach na kursie wymiany skoro „proste domowe czujniki produkcji europejskiej trafiają do firmy po sześciu do ośmiu miesiącach od 100% zapłaty”. W przypadku Chin to 2-3 miesiące z 30% przedpłatą. Kierownik z firmy instalującej systemy klimatyzacji i oczyszczania powietrza w obiektach komercyjnych, w tym przemysłowych, powiedział „Moscow Times”, iż firma czeka na dostawę cywilnych podzespołów „tak długo, jak niektórzy koledzy czekają prawdopodobnie na dostawę dronów szturmowych”. Jest to efekt układu list sankcyjnych – znajdują się na nich niemal wszystkie typy podzespołów sprzętu przemysłowego, pojazdy użytkowe i urządzenia elektroniczne. Trudno jest opłacić ich dostawy z samej Rosji – choćby z przekazaniem należności do Chin są problemy, a w przypadku „krajów nieprzyjaznych” jest to po prostu niemożliwe.

Co prawda Bank VTB filia w Szanghaju wykonuje przelewy za towary „objęte sankcjami”, ale nie każdy chiński dostawca zgodzi się otworzyć u niego rachunek. I tylko kilka chińskich banków akceptuje przelew z filii VTB. Zwykle są to przy tym małe banki rolne.

Coraz bardziej komplikuje się logistyka – duzi przewoźnicy nie ubezpieczają przesyłek, jeżeli mają one „rosyjski ślad”. Ze względu na sankcje przedsiębiorstwa muszą tworzyć coraz bardziej złożone łańcuchy płatności i dostaw towarów, a każde ogniwo takiego łańcucha dodaje kilka procent do kosztów dostawy.

Spadają przy tym stawki transferowe banków i agentów płatniczych. Przelew pieniędzy z VTB poprzez VTB Szanghaj do chińskiego dostawcy latem i jesienią ubiegłego roku kosztował co najmniej 4% kwoty, a teraz kosztuje 2,96%, a pojawiły się schematy rozliczeń netto na dosłownie 1% przelewu, choć niektóre firmy uważają, iż te ostatnie rozliczenia są „niepewne”.

Ze względu na umocnienie rubla koszty logistyki powinny się zmniejszyć. Według firmy logistycznej Trades na początku marca stawki za bezpośredni transport kolejowy i drogowy z Chin, a także za wysyłkę kontenerów drogą morską do portów we Władywostoku, Noworosyjsku i Petersburgu, spadły średnio o 1000-2000 dolarów w porównaniu z lutym i o 2500-4000 dolarów w porównaniu ze styczniem. w tej chwili 40-stopowy kontener z Szanghaju do Moskwy lub drogą morską do Władywostoku, a następnie koleją do Moskwy można wysłać za mniej niż 6000 dolarów, samochodem – za mniej niż 10000 dolarów, a do portu w Petersburgu kontener dotrze za nieco ponad 5000 dolarów, do Noworosyjska – za około 7000 dolarów. Należy jednak pamiętać, iż w październiku 2024 r. za wysyłkę 40-stopowego kontenera z Szanghaju do Moskwy płacono 4000 dolarów. w tej chwili Tradest twierdzi, iż ​​ceny wysyłki będą prawdopodobnie spadać do końca marca, choć niezbyt szybko.

Jest jednak problem, który niweczy wszystkie pozytywy wynikające z umocnienie rubla. To terminy dostaw. Część sprzętu objętego sankcjami przychodzi po około 6-8 miesiącach, jednak – co interesujące – choćby sprzęt „czysto cywilny”, jak części do samolotów, maszyny CNC, sprzęt diagnostyczny produkcji europejskiej i amerykańskiej przychodzi po 3-6 miesiącach do zamawiającego w Rosji. W efekcie teraz do Rosji przychodzą dostawy opłacone pod koniec ubiegłego roku po wysokim kursie wymiany dolara na juana i kiedy cła były najwyższe.

Nawet jednak silniejszy rubel kilka tu pomoże. Jeden z kierowników w wielkiej rosyjskiej firmie importowej wyjaśnił, iż „do czasu dotarcia dostawy korzyść z kursu dolara dla końcowego odbiorcy zostanie zniwelowana przez wzrost kosztów firmy – a wszystko rośnie w cenie, od prądu po pensje”.

Tak więc koszty prowadzenia działalności gospodarczej wciąż rosną i, jak stwierdza Bank Rosji, „istotnymi czynnikami wzrostu kosztów dla przedsiębiorstw pozostały wzrost cen surowców i materiałów oraz wzrost kosztów pracy i logistyki”.

Idź do oryginalnego materiału