Lata temu postawiłem prognozę:
http://podtworca.blogspot.com/2018/08/polska-depresja-2025.html
Zakładałem wtedy, iż startuje hossa na rynkach wschodzących i 2025 będzie przypominał 2007 rok: bańka na polskich aktywach, dolar poniżej 2 zł. Nic z tych projekcji się nie sprawdziło: WIG bije rekord za rekordem, złoty jest jedną z najsilniejszych walut A.D. 2025, a ja sam w tej chwili zakładam za najbardziej prawdopodobny scenariusz ostatni wielki zryw polskich akcji w latach 2026-2027.
Polska jest dziś na ustach świata: zazdroszczą nam czystości na ulicach, spokoju na świątecznym jarmarku i bezpiecznych ulic. Zbudowaliśmy Polskę o której dekady temu mogliśmy tylko pomarzyć: równą w komforcie życia zachodowi.
Tylko nie mamy jej komu zostawić.
Nie jesteśmy lepsi od Niemców, Anglików, Francuzów czy Szwedów. Jesteśmy społecznie w sytuacji, w jakiej byli 20 lat temu. Kiedy wchodziliśmy do Unii, turyści z tych państw zachwycali się, iż na ulicach polskich miast wszędzie widać zakonnice, księży, wiernych manifestujących swoje przywiązanie do religii. Jak u nich w latach 80-tych. Minęło 20 lat i dogoniliśmy tamten zachód w laicyzacji społeczeństwa.
Na Youtubie roi się od filmów jak to fajnie jest na polskich ulicach bez masowej imigracji urządzającej miasta po swojemu. Imigranci są gdzieś poupychani w fabrykach, niskopłatnych usługach. Jak na zachodzie 20 lat temu. Na razie się integrują, nie sprowadzają masowo rodzin, nie tworzą gett. Zobaczymy za 20 lat, kiedy rdzennych Polaków będzie 34 miliony.
Przejdźmy przez podstawowe punkty z tamtej prognozy:
1. Demografia.
Tutaj nic się nie zmieniło. Pokolenie wyżu lat 80-tych urodziło mało dzieci, po nim równia pochyła. Temu tematowi poświęcę odrębny wpis. Noszę się z nim od roku, uważam iż dotyka sedna problemu. Kombinacji kilku kluczowych czynników, a nie pop narracji. Przedstawię też proste (nie łatwe) kroki, jak poprawić sytuację.
2. Systemowo zła alokacja aktywów.
To o nieruchomościach. Dalej w to brniemy, ale jest światełko w tunelu: polska zbrojeniówka. Jedna z najbardziej efektywnych kosztowo na świecie. To tutaj jest realizowana:
https://podtworca.blogspot.com/2022/03/ucieczka-do-przodu.html
Mamy przyczółki w zaawansowanych technologiach. Teraz potrzebujemy wyciągnąć z gospodarki liderów, którzy pociągną to na poziomie państwowym - jak Ukraińcy zmuszeni wojenną sytuacją.
3. Neokomuniści, czyli PRL bis.
Temat bardzo triggerujący, bo polityczny. Każda strona ma swoje racje. Każda na swój sposób chce dobrze - i ta autarkiczna, i ta kosmopolityczna. Tematu nie da się ogarnąć jednym akapitem, zostawiam na inne wpisy.
4. 17 lat za Grecją, Portugalią i Hiszpanią.
Tego scenariusza właśnie się obawiam. Obecna moda na Polskę za bardzo kojarzy mi się z Hiszpanią za rządów Jose Maria Aznara. Wzrost zbudowany w dużej mierze na sektorze budowlano-nieruchomościowym. Od lat oddaje się w Polsce najwięcej mieszkań w Europie. Czkawka po pęknięciu bańki będzie odbijać się dekadami.
Podsumowując: timing nietrafiony, ale procesy się niestety nie zmieniły i prowadzą do zarysowanego wieloletniego kryzysu. Nie poradziliśmy sobie z zapaścią demograficzną, nie wyciągnęliśmy lekcji z błędów zachodu i nie zbudowaliśmy nowoczesnej gospodarki, która dałaby wyjście po pęknięciu balona nieruchomościowego. Mamy podwaliny, zawsze jest nadzieja i po to właśnie są te wpisy.





