„Polska nie potrzebuje rewolucji. Wystarczy, iż wzmocni to, co już działa i usunie bariery, które spowalniają rozwój. Przy odpowiednim miksie kapitału, widoczności, nastawienia i polityki może stać się jednym z najbardziej dynamicznych hubów innowacji w Europie” – uważa Florence Sardas, partner & chief transformation oficer w Forvis Mazars.
Tomasz Czarnecki, ISBiznes.pl (TC): Jak ocenia Pani potencjał startupowy w Polsce? Możemy już mówić o dojrzałym rynku czy wciąż jesteśmy na dorobku?
Florence Sardas, partner & chief transformation oficer w Forvis Mazars (FS): Ekosystem startupów w Polsce zdecydowanie znajduje się w dynamicznej fazie wzrostu – jeszcze nie jest w pełni dojrzały, ale gwałtownie się rozwija i ma ogromny potencjał. Ekscytujące jest to, iż możemy na własne oczy obserwować, jak w czasie rzeczywistym budowane są fundamenty dojrzałego rynku: wysoko wykwalifikowani specjaliści techniczni, rosnące ambicje przedsiębiorców i coraz większe zainteresowanie partnerów międzynarodowych.
Nie jesteście co prawda jeszcze na etapie dojrzałości, ale wcale nie jest to wadą, ale szansą. Dlaczego? Polska ma dostęp do jednej z największych puli talentów technologicznych w Europie z silnym zapleczem akademickim i kulturą doskonałości technicznej, a właśnie ta możliwość budowania rozwiązań wysokiej jakości przy konkurencyjnych kosztach przyciąga uwagę inwestorów z całego świata.
Jest jednak jeszcze trochę do zrobienia. Chociaż kapitał na wczesnym etapie rośnie, to Polsce wciąż brakuje silnego ekosystemu dla firm w fazie szybkiego wzrostu i skutecznych mechanizmów wyjścia z inwestycji, czyli kluczowych oznak dojrzałości. Na dodatek wiele polskich startupów wciąż skupia się na rynku lokalnym, a aby ekosystem mógł się rozwijać potrzeba więcej międzynarodowych narracji, działań brandingowych i partnerstw ponad granicami. W tym celu potrzebne jest wsparcie instytucjonalne i dostosowanie polityki publicznej do potrzeb innowacji: konieczna jest lepsza koordynacja działań publicznych i prywatnych, by wspierać odpowiedzialny rozwój i innowacje.
Czy zatem Polska jest już dojrzała? Jeszcze nie. Ale dojrzewa bardzo gwałtownie – i właśnie dlatego to jedno z najbardziej ekscytujących miejsc w Europie do inwestowania, budowania i wprowadzania innowacji. Polska naprawdę nabiera rozpędu, a przy odpowiednim wsparciu – jak to, które oferujemy poprzez nasz projekt XFactory i współpracę francusko-polską w ramach Traktatu z Nancy – Polska może stać się jednym z kluczowych hubów innowacji w Europie w ciągu najbliższych pięciu lat.
TC: Jakie są podobieństwa a jakie różnice w tym zakresie pomiędzy Polską a Francją, kolebką XFactory?
FS: Polska i Francja dzielą wspólne wartości: rosnące zaangażowanie w innowacje i przedsiębiorczość, choć znajdują się na różnych etapach dojrzałości ekosystemu. Ta różnorodność tworzy nie tylko kontrasty, ale też realne możliwości współpracy. Oba kraje mogą pochwalić się doskonałą kadrą inżynierską. W Polsce pracuje ponad 580 000 specjalistów z obszaru IT i nowych technologii – to jedna z największych puli ekspertów w Europie. Francja z kolei dysponuje elitarnymi uczelniami (np. Polytechnique, CentraleSupélec) i silną tradycją publicznego finansowania badań i rozwoju. W obu krajach widzimy przesunięcie w kierunku startupów z misją, działających na rzecz klimatu, zdrowia, DEI. Zarówno Francja, jak i Polska korzystają z funduszy unijnych i krajowych programów wspierających innowacje (np. Bpifrance we Francji, PFR w Polsce), które wspierają przedsięwzięcia na wczesnym etapie rozwoju.
Na pewno różni nas dojrzałość oraz rozpoznawalność międzynarodowa. Francja ma bardziej rozwinięty ekosystem, z większą liczbą jednorożców, lepszym dostępem do finansowania na późniejszym etapie rozwoju oraz silną obecnością inwestorów globalnych. Polska wciąż znajduje się w fazie wzrostu – dysponuje ogromnym talentem, ale jest mniej widoczna globalnie. Przykład: Polska wzięła udział w VivaTech po raz pierwszy w 2025 roku, podczas gdy Francja organizuje to wydarzenie cyklicznie. Nic zatem dziwnego, iż toFrancja ma bardziej rozwinięty rynek venture capital z wyspecjalizowanymi funduszami inwestującymi w deeptech oraz projekty impactowe ukierunkowane na pozytywny wpływ społeczny. W Polsce kultura inwestycyjna jest młodsza, kształtowana przez transformację postkomunistyczną. Wciąż widoczna jest luka w finansowaniu startupów na późniejszym etapie rozwoju (Series A+) oraz większa ostrożność w podejmowaniu ryzyka. Na pewno też francuskie startupy lepiej radzą sobie z narracją i pozycjonowaniem. Ułatwia im to przyciąganie uwagi inwestorów. Polscy założyciele skupiają się na produkcie i logice – co bywa atutem, ale też barierą przy pitchowaniu międzynarodowym. I na koniec: Francja jest mocno osadzona w zachodnioeuropejskiej sieci innowacji. Polska aktywnie nadrabia te zaległości.
Podsumowując: Francja wnosi dojrzałość, widoczność i kapitał a Polska talent, zwinność i efektywność kosztową.
TC: Co trzeba zmienić, aby rynek startupów w Polsce rozwijał się szybciej i skuteczniej?
FS: Aby polski rynek startupowy rozwijał się szybciej i skuteczniej potrzebne są zmiany na trzech poziomach: kulturowym, strukturalnym i strategicznym. Kluczowych kompetencji w Polsce nie brakuje. Teraz potrzebne jest odpowiednie środowisko, które pozwoli ten potencjał uwolnić i skalować.
Ważne jest wzmocnienie ekosystemu inwestycyjnego, szczególnie na etapie wzrostu, bo choć finansowanie wczesnego etapu się poprawia, to dostęp do kapitału w rundach Series A i kolejnych przez cały czas pozostaje poważnym wyzwaniem.Polska potrzebuje więcej lokalnych i międzynarodowych funduszy VC gotowych podejmować przemyślane ryzyko. najważniejsze jest też rozwijanie kultury aniołów biznesu i tworzenie zachęt do prywatnych inwestycji w innowacje.
Polskie startupy często pozostają również zbyt skoncentrowane na rynku lokalnym. Aby przyspieszyć rozwój potrzebują wcześniejszego dostępu do rynków zagranicznych, inwestorów i partnerów. Inicjatywy takie jak French Tech Connect i Traktat z Nancy to świetny początek — ale potrzebne są też międzynarodowe akceleratory, programy ułatwiające wejście na nowe rynki oraz globalne demo days. Pomocne w tym będzie wzmocnienie kompetencji storytellingowych i brandingowych. w tej chwili wielu polskich założycieli to osoby skupione na technologii i produkcie, ale nie inwestują wystarczająco w odpowiednią narrację i pozycjonowanie. Aby przyciągnąć globalne zainteresowanie i zdobyć finansowanie, muszą nauczyć się opowiadać o swojej wizji, wartości i przewagach jasno, przekonująco i w języku angielskim.
Pozostają jeszcze kwestie regulacyjne i kulturowe. Mam tu na myśli dwa aspekty. Pierwszy to dopasowanie polityki publicznej do potrzeb startupów, bo chociaż Polska poczyniła postępy, to biurokracja i niepewność regulacyjna przez cały czas hamują innowacje. Uproszczenie procesu zakładania firm, lepszy dostęp do zamówień publicznych oraz ulgi podatkowe na B+R i projekty impactowe. To są elementy, które mogłyby przyspieszyć rozwój.
No i drugi aspekt, czyli budowanie kultury eksperymentowania i akceptacji porażek. Dojrzały ekosystem startupowy traktuje porażkę jako element procesu uczenia się. W Polsce przez cały czas dominuje podejście zachowawcze. Więcej edukacji, mentoringu i historii sukcesu może wspierać zmianę kultury – od unikania błędów ku nastawieniu na szybkie testowanie i ciągłe uczenie się.
Polska nie potrzebuje rewolucji. Wystarczy, iż wzmocni to, co już działa i usunie bariery, które spowalniają rozwój. Przy odpowiednim miksie kapitału, widoczności, nastawienia i polityki Polska może stać się jednym z najbardziej dynamicznych hubów innowacji w Europie.
TC: Akceleratorów podobnych do XFactory lub funduszy oferujących pomoc jest mnóstwo. Dlaczego startupy miałyby się zwrócić właśnie do was. Co was odróżnia od konkurencji?
FS: XFactory to nie „kolejny akcelerator”. To zupełnie inne doświadczenie. To jedyne takie miejsce, które oferuje dostęp do całej społeczności znakomitych ekspertów, którzy są tu po to, aby pomóc – nie żeby przejąć udziały, wystawić fakturę czy realizować własne interesy inwestycyjne. To oznacza, iż sturtupy otrzymują wsparcie w 100% obiektywne, szczere i dopasowane do potrzeb. Mają bezpośredni dostęp do mentorów z doświadczeniem – osób, które doskonale rozumieją ich wyzwania i wiedzą, jak pomóc.Bez teorii – tylko konkret. A w tej układance są eksperci od „nudnych” rzeczy, które mają najważniejsze znaczenie. Bądźmy szczerzy, większość founderów nie ekscytuje się takim tematami, jak podatki, compliance, księgowość czy cyberbezpieczeństwo. Ale to one mogą zadecydować o sukcesie lub porażce startupu. W XFactory oferujemy dostęp do całej tej wiedzy w jednym miejscu, żeby startup mógł się skupić na skalowaniu biznesu bez potykania się o formalności. No i pozostaje kwestia globalnych kontaktów. XFactory powstało z francuskiego modelu i zakorzenione jest w Polsce, ale jego misją jest pomoc w skalowaniu poza granice kraju. Nie działamy tylko lokalnie – jesteśmy podłączeni do europejskiej sieci innowacji.
W skrócie,XFactory to unikalne połączenie wsparcia, obiektywizmu i wiedzy bez oddawania udziałów, marnowania czasu i kompromisów wobec wizji. To nie tylko akcelerator. To platforma startowa.
TC: Piszecie, iż aplikować mogą „firmy ze skalowalnymi modelami biznesowymi gotowe do szybkiego wzrostu” z „pozytywnym wpływem na społeczeństwo lub środowisko”. Czyli jakie? Bo brzmi to jak pusty slogan reklamowy…
FS: To uczciwe pytanie – te określenia rzeczywiście mogą brzmieć jak frazesy. Ale w XFactory to nie są slogany. To filtry, które jasno określają, komu możemy naprawdę pomóc, a komu nie. Wyjaśnię, jak to widzimy: gdy mówimy „skalowalny” mam na myśli czysto praktyczną zdolność do wzrostu. jeżeli twój biznes nie może rosnąć bez proporcjonalnego wzrostu kosztów, to nie jesteśmy adekwatnym partnerem. Nasz program jest dla startupów, które mogą rosnąć wykładniczo. jeżeli opierasz się na modelu 1:1, manualnej pracy lub procesach, które trudno skalować, to być może potrzebujesz innego typu wsparcia. My oczekujemy od startupów gotowości do szybkiego wzrostu. Znowu może to brzmieć jak frazes, ale XFactory to zwinny program o lekkiej, niesformalizowanej strukturze, który daje dostęp do mentorów i ekspertów bez zbędnych formalności. Jest dla founderów, którzy chcą działać tu i teraz, chcą testować i rosnąć szybko. jeżeli dopiero eksplorujesz pomysł lub wolisz powolne tempo, to są świetne tradycyjne inkubatory, które będą lepszym wyborem. My jesteśmy dla tych, którzy są gotowi przyspieszyć.
Dla nas wspomniany „pozytywny wpływ” nie jesttrendem, a fundamentem zakorzenionym w DNA Forvis Mazars, firmy założonej przez przedsiębiorcę, który wierzył, iż biznes powinien służyć społeczeństwu. Dlatego szukamy startupów, które realnie poprawiają jakość życia, chronią planetę lub czynią systemy bardziej etycznymi i inkluzywnymi. Nie chodzi o perfekcję – chodzi o intencję i kierunek. Nie jesteśmy tu po to, by dobrze wyglądać na papierze. Jesteśmy tu, by pomóc odpowiednim startupom rosnąć szybko, odpowiedzialnie i z misją. jeżeli to o Tobie, to XFactory jest miejscem dla Ciebie.
TC: Czy przychodząc z pomysłem w PowerPoint też dostanę wasze wsparcie?
FS: jeżeli przychodzisz do nas z prezentacją w PowerPoincie to gratulacje! To już dobry początek. Jasno opisany, przemyślany pomysł to pierwszy krok do zbudowania czegoś wartościowego. Ale bądźmy szczerzy – sam PowerPoint nie wystarczy. Chcemy pomagać startupom rosnąć gwałtownie i odpowiedzialnie, a to oznacza, iż potrzebujemy czegoś więcej niż slajdy – potrzebujemy pierwszych kroków działania.
Nie oczekujemy gotowej firmy, ale chcemy widzieć zespół założycielski lub choćby jedną osobę gotową działać, testować, budować. Dopasowanie pomysłu do zespołu to absolutna podstawa. Szukamy ludzi, którzy nie tylko marzą, ale przede wszystkim działają. Do tego ważne są pierwsze oznaki walidacji. Konieczny jest prototyp, rozmowy z użytkownikami, MVP – cokolwiek, co pokazuje, iż próbujesz przekształcić pomysł w coś namacalnego. Jesteśmy po to, by przyspieszyć tempo, a nie po to, by je tworzyć od podstaw. No i konieczne jest nastawienie na wzrost – jeślichcesz działać szybko, słuchać feedbacku i budować z sensem, to jesteśmy z tobą. jeżeli wciąż jesteś na etapie planowania, to kibicujemy ci i wspieramy z boku. A kiedy będziesz gotowy do działania to będziemy tu na ciebie czekać.
Zatem tak, przyjdź z PowerPointem, ale razem z pasją, zespołem i chęcią działania. Wtedy dzieje się magia. I wtedy XFactory naprawdę może ci pomóc.
TC: Jak dokładnie wygląda ścieżka pracy akceleratora XFactory ze startupem?
FS: Zaczynamy od podstaw. Pomagamy zabezpieczyć startup pod kątem własności intelektualnej, struktury prawnej, zgodności z przepisami, ochrony danych. Może nie brzmi to ekscytująco, ale bez solidnych fundamentów trudno o skalowanie.
Przydzielimy ci również dedykowanego mentora – to będzie osoba kontaktowa, która przez kolejne 6 miesięcy będzie wspierała i pomagała utrzymać koncentrację na tym, co naprawdę ważne. Należy myśleć o nim jak o drugim pilocie – ty lecisz jako kapitan, ale masz zaufanego partnera obok.
Następnym krokiem jest określenie wraz z mentorem najważniejszych wyzwań i szans. Niezależnie czy dotyczą wejścia na rynek, finansowania, technologii, czy mierzenia wpływu. To będzie taki spersonalizowany plan działania.
Potem,w zależności od potrzeb, skontaktujemy cię z najlepszymi ekspertami w obszarach takich jak produkt, finanse, prawo, cyberbezpieczeństwo, zrównoważony rozwój i wiele innych. Nie będzie nudnych warsztatów, a konkretne, wartościowe sesje. Uzyskasz takżedostęp do europejskiej sieci partnerów, inwestorów i innych przedsiębiorców, w tym przez French Tech Connect i kanał francusko-polski wspierający innowacje. Tu właśnie zaczyna się skalowanie widoczności i możliwości.
Tak, pracujemy intensywnie, ale wierzymy też w dobrą energię i sensowne relacje. Spodziewaj się zatem żywych spotkań, szczerego feedbacku i społeczności, która naprawdę chce, żebyś odniósł sukces.
Podsumowując, XFactory to nie sala wykładowa. To platforma startowa. Nie tylko przyspieszamy rozwój twojego startupu, ale otaczamy Cię odpowiednimi ludźmi, narzędziami i nastawieniem, żebyś mógł rosnąć szybko, mądrze i z misją.
TC: Jakimi sukcesami możecie się pochwalić? Proszę o wskazanie 2-3 startupów, które wyrosły dzięki współpracy z wami.
FS: Przychodzą mi na myśl dwa świetne przykłady. Pierwszy to Trace for Good – startup dostarczający platformę do śledzenia pochodzenia produktów w handlu detalicznym. Wspieraliśmy ich w zakresie cyberbezpieczeństwa, przygotowania do due diligence oraz przyspieszenia procesu pozyskiwania kapitału i nawiązywania strategicznych partnerstw. w tej chwili z powodzeniem skalują się na rynkach europejskich.
Drugim jest Seedext, czyli asystent AI dla pracowników. Testowali nowe use case’y bezpośrednio z naszymi zespołami, co pomogło im dopracować propozycję wartości i rozbudować ofertę produktową. Od tamtej pory powiększyli bazę klientów i skalę działania.
Dziękuję za rozmowę.