Współczesny design rzadko spogląda wstecz, jeszcze rzadziej na dorobek kultury ludowej. Marka LUDISM robi to z rozmachem. Nie tylko przypomina, jak bogata jest lokalna tożsamość, ale i udowadnia, iż może ona na nowo zamieszkać wśród nas.
Za LUDISM-em stoją projektanci Piotr Maciaszek i Karol Pasternak z NOKE Architects oraz artystka i graficzka Ola Niepsuj. LUDISM to hołd dla korzeni autorów i efekt ich wieloletnich rozmów o potrzebie stworzenia designu o lokalnym charakterze, Trio postanowiło dać nowe życie postaciom, którymi straszyły nas babcie, w czasach kiedy relacje były pełne magicznych opowieści.


Z duszą i z chochołem
Nie ma tu miejsca ani na plastikowy ani na przaśny folklor. LUDISM bierze na warsztat legendy, rozkłada je na czynniki pierwsze i przekuwa w domowe obiekty, meble i akcesoria. Pierwsza kolekcja marki, to seria statuetek – rzeźb, pełniących funkcję świecznika, kadzielnicy, czy podpórki do książek.
Projektanci LUDISM-u nie zamykają mitologii w szklanych gablotach. – Traktujemy legendy jak archiwum żywej wyobraźni, które każde pokolenie może odczytywać na nowo – mówi trio. I tak oto Syrena, Wodnik, Boruta, Lel i Polel, Marzanna i Chochoł przestają być jedynie echem opowieści, a stają się inspiracją dla organicznych form i barw, wnosząc ze sobą oddech dawnej mądrości.
LUDISM to nie tylko dizajn, to mitologia w każdej figurce. Czy to hołd dla polskiego dziedzictwa? Być może. Czy to ukłon w stronę intuicyjności i szczerości twórców sztuki ludowej? Zdecydowanie. Czy to manifest, iż design może być jednocześnie funkcjonalny i magiczny? Bez dwóch zdań.
Jak zaprosić bóstwa na komodę?

Pierwszy drop LUDISM to sześć figurek tworzących „Polish Legends” – manualnie wykończonych obiektów balansujących na granicy tradycji i nowoczesnego dizajnu. Syrenka, Marzanna, Wodnik, Lel i Polel, Chochoł i Boruta opuszczają karty zapomnianych baśni, by zadomowić się w przestrzeniach, gdzie rządzi estetyka i funkcjonalność.
Każda figurka nosi ślad rzemieślniczej precyzji i jest unikatowa – manualnie malowane, z płynnymi gradientami kolorów i geometrycznymi wzorami inspirowanymi słowiańską symboliką.
Syrenka – między światami
Wodna kusicielka czy pływaczka synchroniczna? W interpretacji projektantów to istota zawieszona między głębiną a brzegiem, której ciało faluje od odcieni brązu do różu niczym zachód słońca nad rzeką. Okrągłe oczy czuwają nad falami, a drobne wzory na powierzchni figurki zdają się igrać z wodnymi wirami – sygnał ostrzegawczy czy kusząca obietnica? Oto zagadka starej Wisły.

Marzanna – odchodzę, ale wrócę
Wrzucona w wir wiosennych rytuałów Marzanna to żywy cykl – umiera, by wrócić, znika, by się pojawić. Jej przedstawienie przypomina serce – może z miłości do wiosny, a może do samego rytuału topienia, który od pokoleń dostarczał ludziom radości. Barwi się fioletem przenikającym z terakotą, rozgrywa na sobie spektakl jesienno-zimowy. Spójrz w jej oblicze i zastanów się: czy to koniec, czy może początek?
Wodnik – strażnik głębin i twoich tajemnic
Kiedyś groźny pan bagien, dziś duch minimalistycznego designu. Wodnik w wersji LUDISM tonie w gradientach od brązu po kobalt, wabiąc lekkomyślnych w swoje odmęty. Jego kształt zdaje się opływać przestrzeń, a symetryczna ornamentyka na jego powierzchni symbolizuje źródło, pulsujące tajemnicą i ruchem wody. Cichy i cierpliwy, skrywa się pod taflą wody – ani dobry, ani zły, ale zawsze wymagający szacunku. Woda to życie i zniszczenie – a Wodnik wie o tym lepiej niż ktokolwiek inny.

Lel i Polel – zwiastun harmonii
Nierozłączni od pokoleń jak dwie połówki jabłka – w tej kolekcji przyjmują formę bliźniaczej figurki o oliwkowym odcieniu, gdzie symetryczne rysy i krzyżujące się linie przypominają, iż harmonia to sztuka balansu. Stawiać ich razem czy rozdzielić? Uwaga: los lubi płatać figle tym, którzy próbują rozdzielać to, co nierozłączne.

Chochoł – strażnik czasu
Słomiana zjawa, strażnik pól i mistrz przetrwania. Chochoł w interpretacji LUDISM hula jak wiatr na polach, złoci się ciepłym blaskiem sierpniowego słońca. Podłużne, słomiane linie na jego powierzchni wiodą wzrok w górę i w dół, jakby przypominały klepsydrę: wszystko ma swój czas. Czy to tylko zimowa zjawa, czy może opiekun nieśmiałych marzeń?
Boruta – arystokrata puszczy
Dżentelmen w kapeluszu z paproci czy diabeł w eleganckim przebraniu. Jego burgundowa sylwetka stapia się z mrokiem kniei, wzory na jego powierzchni zdają się szeptać stare zaklęcia. Dla jednych jest strażnikiem lasu, dla innych figlarnym kusicielem, ale niezależnie od roli, jaką przyjmuje, jedno pozostaje pewne – kto raz spotka Borutę, już nigdy nie spojrzy na las tak samo. Nie pytaj go o drogę, jeżeli nie masz ochoty na przygodę.
Kolekcja ‘Polish Legends’, choć nosi w sobie echo dawnych czasów zamknięta jest w nowoczesnej formie. Nostalgia? A może po prostu dowód na to, iż tradycja lubi wracać – czasem w nowym kształcie, ale zawsze z tym samym nieuchwytnym czarem. Czy odważysz się zaprosić je do swojego wnętrza – dosłownie i w przenośni?






















