Roznosił ulotki i był DJ-em. Teraz jest miliarderem i doradza Tuskowi

3 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Był DJ-em i tworzył strony internetowe. Zanim nie zaczął stawiać paczkomaty, roznosił ulotki. Rafał Brzoska, w tej chwili jeden z najbogatszych Polaków, podjął się misji deregulacji polskiej gospodarki. Kiedy podniósł rzuconą przez premiera Donalda Tuska rękawicę, zastrzegł, iż nie wszystkie propozycje przypadną rządowi do gustu.


Propozycja padła w tym tygodniu, podczas konferencji prasowej "Polska. Rok przełomu", w której uczestniczył premier Donald Tusk. Szef rządu zaproponował prezesowi InPost SA, by przygotował propozycje deregulacji polskiej gospodarki. "Niech pan się za to weźmie. Gdybyście przygotowali możliwie gwałtownie rekomendacje do zmian, które nie wymagają ustaw" — powiedział Tusk. Szef InPostu potwierdził, iż "podjął rękawicę", ale dodał, iż część rozwiązań może się premierowi nie spodobać. Reklama


Rafał Brzoska powtarza, iż jego kariera zawodowa "zaczęła się od Nędzy". Tak nazywa się gmina w województwie śląskim, gdzie wychował się szef InPostu. Pochodzi z położonej tam niewielkiej wsi Zawada Książęca, gdzie mieszka 800 osób. Mimo, iż rodzinne strony opuścił ponad 20 lat temu, mieszkańcy pamiętają założyciela InPostu. Zapewniają, iż już w młodości miał smykałkę do interesów, bo podczas studiów dorabiał roznosząc ulotki.


Drobne prace i nędzne zarobki


Pierwsze pieniądze Brzoska zarobił "na byciu DJ-em, pracach wakacyjnych, grze na giełdzie i na składaniu komputerów" - chwali się na Instagramie. Wspominał, iż kapitał zakładowy firmy, którą prowadził wraz z dwójką znajomych, wynosił 20 tys. zł. “Jak dziś pamiętam te pierwsze dni i tygodnie, próba znalezienia klientów na ambitne projekty tworzenia stron www i archiwizację danych. Do tego podróże tramwajem między akademikiem, uczelnią, biurem a potencjalnymi klientami – często kilka razy dziennie” - czytamy na portalu społecznościowym.
Początki nie były łatwe. Biznesmen wspomina, iż przez płacenie za czynsz i ZUS "kapitał topniał każdego miesiąca". Nie od razu zdobył zlecenia na budowę stron internetowych. Jego ówczesny przychód nie przekraczał 2 tys. zł. Przełomem okazało się zamieszczenie ogłoszenia w Gazecie Wyborczej, w którym Brzoska oferował roznosić ulotki po 5 groszy od sztuki. Na publikację wydał ostatnie 500 zł.


Od ulotek do listów i paczek


Prowadzona przez Brzoskę firma - Integer - stała się liderem tej branży w Polsce. W 2006 r. dostarczała ponad 1,5 miliarda ulotek rocznie. Jednak jej właściciel dobrze wiedział, iż prowadzony przez niego biznes nie ma przyszłości. Wtedy postanowił zacząć konkurować z Pocztą Polską. Najpierw jednak musiał pokonać dużą przeszkodę - nie mógł roznosić listów o wadze poniżej 50 gramów, bo monopol na ich dostarczanie miała wyłącznie poczta. Brzoska obszedł ten problem obciążając listy metalową blaszką.


W 2006 r. powstał InPost. Założyciel wpadł na pomysł, iż będzie dostarczał paczki do czynnych przez całe doby automatów. Dzięki temu adresaci nie byli już zmuszani do czekania w domu na kuriera ani listonosza. W 2021 r. InPost wszedł na giełdę, a w 2024 r. Forbes oszacował majątek jego właściciela na 5,7 mld zł. Jak podaje "Business Insider", w 2023 r. Brzoska, prezes firmy, zarobił 18,4 mln zł.
Pod koniec 2024 roku Grupa InPost posiadała ponad 82 tys. punktów out-of-home, w tym prawie 47 tys. paczkomatów. Stawia je m.in. na lotniskach, w szpitalach i przy stokach narciarskich. Spółka działa nie tylko w Polsce ale też w ośmiu krajach Europy, m.in. w Wielkiej Brytanii i Portugalii. W 2024 roku obsłużyła ponad miliard przesyłek.
Idź do oryginalnego materiału