Ruszyło choinkowe szaleństwo. Tak spadają ceny

2 dni temu
Zdjęcie: choinki ceny 2025


Agencja Informacyjna | Choć sprzedaż choinek trwa w Polsce tradycyjnie od początku grudnia, to w tym roku dopiero na tydzień przed Bożym Narodzeniem można mówić o większym ruchu w tym biznesie. Czy to wystarczy, by handlarze wrócili za rok ze swoją ofertą? Wszystko zależy od tego, czy w ostatnich dniach klienci zaakceptują szalone ceny drzewek, bo sprzedający w 2025 roku wyjątkowo niechętnie dają rabaty. Dzielimy się wiedzą, jak wygląda w tej chwili sprzedaż choinek i gdzie można kupić je najkorzystniej.

W 2025 roku ceny drzewek są średnio 15 proc. wyższe niż rok temu. Nie wszystkie jednak podrożały w takim samym stopniu, co ma związek z obawami naukowców o przetrwanie jednego z gatunków tych nastrojowych roślin. Martwić może zatem nie tylko słaby ruch na stoiskach i drożyzna, ale też gwałtownie rozprzestrzeniająca się plotka, która może na zawsze zmienić ten rynek.

Spis treści

To polskie drzewko świąteczne jeszcze nigdy nie było tak drogie
Świerk serbski i srebrny powoli zastępują krajową odmianę
Ile kosztują jodły kaukaskie i polskie?
Markety tradycyjnie sprzedają najtaniej? Tyle można oszczędzić

To polskie drzewko świąteczne jeszcze nigdy nie było tak drogie

Zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego, iż najdroższe choinki to jodły kaukaskie ze szkółek w Danii. W tym roku jest podobnie, ale do cen zagranicznych drzewek zbliżył się po raz pierwszy polski świerk polny. Za tego typu choinkę wielkości około dwóch metrów trzeba już zapłacić ponad 120 zł.

To dużo, zważywszy na fakt, iż jeszcze niedawno duży świerk pospolity kosztował nie więcej niż 80 zł. Na domiar złego sporo wystawionych na placach świerków polnych wygląda na przesuszone. Być może jest to potwierdzenie plotki o spodziewanym rychłym końcu tego drzewa w Polsce, które z uwagi na zmieniający się klimat, a przede wszystkim na suszę hydrologiczną ma coraz gorsze warunki rozwoju. – Musieliśmy podnieść ceny polskich świerków, bo coraz trudniej o ładne drzewa, które kiedyś rosły same. No i przychodzą klienci, którzy mówią, iż od kilku lat kupują tylko polskie świerki, bo zaraz ich nie będzie – mówi handlarz z warszawskiej Woli.

Rzeczywiście, jak udało się nam ustalić, w niektórych regionach Polski świerk polny powoli wymiera – najgorsza sytuacja panuje w Beskidach i w Puszczy Białowieskiej. A co będzie, gdy zabraknie polskiego drzewka?

Świerk serbski i srebrny powoli zastępują krajową odmianę

Od lat dużą popularnością nad Wisłą cieszą się świerki srebnre i serbskie. O ile jednak te pierwsze obecne są w tegorocznej ofercie, to aby trafić na świerka serbskiego z Bałkanów, trzeba mieć sporo szczęścia. Ceny świerków srebrnych wzrosły nieznacznie i ładne drzewo tego typu wielkości dwóch metrów można dostać za 140-160 zł. W podobnej cenie są świerki serbskie. Może tylko dziwić, iż jest ich w tym roku tak mało, bo to roślina niezbyt wymagająca. Nieźle znosi choćby zanieczyszczenia.

Ile kosztują jodły kaukaskie i polskie?

Tradycyjnie na placach największy jest wybór w jodłach kaukaskich, zarówno z zagranicznych hodowli jak i polskich. Jodły duńskie potrafią kosztować choćby 300 zł za dwumetrowy, gęsty okaz, choć na giełdach takich jak warszawski Wolumen można kupić drzewko ze Skandynawii za około 180-240 zł, a jeżeli handlarz ma dobry dzień to jest szansa na dodatkowe 10 proc. rabatu i raczej nic więcej. – Wolę wyrzucić niż sprzedać poniżej kosztów. Jak ktoś czeka na do 24 grudnia z zakupem, żeby było taniej to się przeliczy. Ja zamykam kram dzień wcześniej, a tam kolega mówi, iż handluje tylko do niedzieli – wskazuje sprzedawca.

Niechęćdo stosowania rabatów dotyczy przede wszystkim tych, którzy nie sprzedają drzewek z własnych szkółek. Wysoka cena zakupu w Niemczech czy w Danii oraz koszty transportu sprawiają, iż tegoroczne promocję sięgają maksymalnie 10 proc. Więcej wynegocjować mogą amatorzy polskich jodeł. Ładne drzewko z polskim rodowodem to wydatek 150-180 zł.

Markety tradycyjnie sprzedają najtaniej? Tyle można oszczędzić

Od lat najkorzystniejszą ofertę drzewek mają sieci handlowe, począwszy od dyskontów, tj. jak Lidl czy Biedronka, skończywszy na Leroy czy Castoramie, gdzie ceny świerków są choćby 40 proc. niższe od tych z placów.

W Leroy Merlin drzewko można dostać choćby za 50 zł i jeżeli trafi się w „losowaniu”, zamawiając przez internet może mierzyć choćby dwa metry. Te wyższe z oferty marketowej to wydatek niespełna 85 zł.

Jeśli choćby to wydaje się drogo, warto śledzić ogłoszenia leśników, którzy co roku oferują tanie bądź darmowe drzewka z rejonów przeznaczonych pod wycinkę. Warto jednak mieć na uwadze, iż taka choinka raczej nie będzie miała regularnych kształtów.

Dziękujemy za przeczytanie tekstu do końca. Polecamy inne wiadomości zamieszczone na stronie internetowej www.agencja-informacyjna.com. Życzymy ciekawej lektury. Agencja Informacyjna

AI Gospodarka / JMN / 17 grudnia 2025

Idź do oryginalnego materiału