Ryanair punktuje błędy Modlina. To dlatego kasują tam kolejne połączenia

5 godzin temu
Konflikt Ryanaira i lotniska w Modlinie ciągnie się niczym brazylijska telenowela. Jego konsekwencją są regularne cięcia w siatce połączeń i coraz mniejsza liczba obsługiwanych pasażerów. Dlaczego obie strony nie mogą dojść do porozumienia? Temat nie jest wcale taki prosty.


Pod koniec 2024 roku media obiegła informacja o fiasku kolejnych rozmów na linii Ryanair-Modlin i drastycznym cięciu w siatce połączeń. Na podwarszawskim lotnisku zostaną tylko 4 z siedmiu samolotów, a liczba obsługiwanych pasażerów spadnie o ponad połowę. Dla portu to z pewnością cios. Ale Ryanair nie wyklucza dalszych rozmów.

Dlaczego Ryanair kasuje loty z Modlina?


O fiasku rozmów z zarządem lotniska w Modlinie w wywiadzie dla Business Insidera opowiedział Michał Kaczmarzyk, dyrektor generalny Ryanaira w Polsce. – Negocjacje zostały zakończone i niestety nie udało nam się podpisać wieloletniej umowy rozwojowej. W konsekwencji musieliśmy dostosować operacje z Modlina do w tej chwili obowiązujących taryf. Gdy rosną koszty, część dotychczas rentownych kierunków przestaje się opłacać – stwierdził jasno Kaczmarzyk.

Jak podkreślił przedstawiciel Ryanaira, przewoźnik w zamian za korzystne warunki współpracy chciał w ciągu siedmiu lat podwoić liczbę obsługiwanych tam pasażerów. Zamiast 3-3,5 mln miało to być 6-7 milionów. To jednak nie przekonało obecnych włodarzy.

Kaczmarzyk w rozmowie z serwisem nie szczędził również słów krytyki portowi. Podkreślił, iż największym problemem Modlina od lat był konflikt jego udziałowców, którego konsekwencją były bardzo słabe wyniki finansowe. Te poprawiły się dopiero w ostatnich miesiącach.

– najważniejszy wpływ na wyniki lotniska miał permanentny konflikt udziałowców. Lotniska obsługujące miliony pasażerów żyją przede wszystkim z przychodów pozalotniczych – parkingów, gastronomii, wynajmu powierzchni, usług dodatkowych. To są dziesiątki milionów utraconych przychodów, które Modlin mógł zrealizować – podkreślił Kaczmarzyk.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!


Ryanair przez cały czas chce latać z Modlina. Jest gotowy na dalsze rozmowy


Ryanair nie raz podkreślał, iż lotnisko w Modlinie jest dla niego jednym z ważniejszych miejsc. Ze względu na zapełnione Lotnisko Chopina ma tam bardzo niewielkie pole do manewru w kwestii rozwoju. Właśnie dlatego, mimo niepowodzenia w ostatnich rozmowach, przewoźnik nie wyklucza ponownego ich podjęcia w przyszłości.

– Ze względu na sezonowość i cykliczność branży lotniczej, rozkład na nadchodzący sezon lato 2025 jest już zamknięty. Zatem jakiekolwiek negocjacje mogłyby dotyczyć tylko kolejnych sezonów – najwcześniej zima 2025, a choćby lato 2026 – podkreślił Kaczmarzyk.

Tegorocznego lata dla podróżnych z Warszawy zatem nic już nie uratuje. Turyści będą musieli przynajmniej na rok pożegnać się z lataniem z Modlina do Göteborga, Kowna, Wiednia, Rygi, Oslo, Manchesteru, Aten, Birmingham, Leeds/Bradford, Liverpoolu i Walencji. Na innych trasach trzeba natomiast spodziewać się mniejszej liczby rotacji. Pocieszeniem w tej sytuacji są m.in. nowe trasy Wizz Aira z Lotniska Chopina, które choć trochę zrekompensują straty w Modlinie.

Idź do oryginalnego materiału